6.Jedyny jakiego mam...

23 1 3
                                    

Heath POV :

Siedzę przy sali operacyjnej czekając na zakończenie operacji Dewi. Nagle zza rogu wychodzi lekarz. Otwiera przeźroczyste drzwi patrząc na mnie z kamienną miną. Wstaję z lękiem w oczach oczekując najgorszego możliwego zakończenia.

-Dzień dobry, panie doktorze co z Dewi ?-pytam ze zmartwioną miną

-Jest pan kimś z rodziny ?- lekarz dalej zachowuje kamienną twarz

-Tak, jestem narzeczonym...-nie dokańczam ponieważ lekarz wtrąca się w pół mojego zdania

-Dobrze . Z pańską narzeczoną jest dobrze. Musieliśmy poskładać kość w ręce bo była złamana w 3 miejscach oraz zatamować wylew wewnętrzny który na szczęście nie był groźny. Teraz znajduję się ona w krótkotrwałej śpiączce po lekach jakie jej podaliśmy. Powinna wybudzić się za jakieś 24 godziny, przewieziemy ją teraz na OIOM.-lekarz przez całą swoją opowieść wymachiwał dłońmi we wszystkich możliwych kierunkach

-Gdzie znajduje się OIOM ?- pytam bardzo zniecierpliwiony tym czekaniem

-Musi pan wrócić kawałek korytarzem i skręcić w lewo. Na drzwiach sali pisze "OIOM" tam zostanie przeniesiona pańska narzeczona -odpowiada mi grzecznie i wraca z powrotem za szklane drzwi

Kieruje się pod wskazaną salę, siadam na krześle zaraz obok drzwi na salę, czekając aż przywiozą tu Dewi. Po chwili łóżko z dziewczyną ciągnięte jest przez dwóch pielęgniarzy którzy wraz z nią wjeżdżają na salę. Wstaję od razu z plastikowego krzesła i wchodzę za nimi. Pielęgniarze odstawiają łóżko pod ścianę i podłączają ją do całej aparatury, po chwili panowie odchodzą zostawiając mnie z nieprzytomną dziewczyn. Siadam przy jej łóżku i delikatnie łapę ją za drobną dłoń. Jest już dziesiąta wieczorem, zastanawiam się czy iść do domu czy z nią zostać. Postanawiam przy niej zostać, przysuwam krzesło bliżej łóżka Dewi i ściskając jej rękę kładę głowę na pościeli obok dłoni mojej "narzeczonej".

Budzi mnie delikatne ściskanie w rękę. Podnoszę głowę do góry i ocieram drugą dłonią zaspaną twarz i wyciągam się wciąż nie puszczając Dewi. Spoglądam na dziewczynę i widzę jak otwierają się jej zaspane oczy i skrzywiony wyraz twarzy spowodowany zapewne bólem.

- Heath a .....-zaczyna coś szeptać pod nosem

-Cii spokojnie jestem przy tobie. Panie doktorze bo Dewi się budzi !-uciszam ją i krzyczę do doktora będącego na dyżurze

Lekarz do razu słysząc moje wołanie podchodzi do łóżka na którym leży dziewczyna.

-Dzień dobry Dewi nareszcie się obudziłaś ! -podchodzi do nas z uśmiechem na ustach uradowany

-Dzień dobry, gdzie ja jestem ?-pyta ziewając

-W szpitalu, miałaś wypadek pamiętasz ?

-Tak pamiętam...coś pamiętam... -odpowiedziała zdezorientowana

-Pani narzeczony bardzo dobrze się panią zajmował i nie opuścił pani przez całą noc -mówi z szyderczym uśmiechem na ustach odchodząc

-Dziękuje ,nie wiem co bym bez ciebie zrobił - czerwieni się, zaczyna płakać i pociągać nosem

-Spokojnie nie masz za co, wiesz że zawsze będę przy tobie - wstaję z krzesła, przytulam ją delikatnie ocierając jej łzy z policzków

RebelOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz