Trochę krótkie, wiem. Postaram się, by następny był dłuższy.
~*~
Siedział od kilku minut, w jednym i tym samym miejscu, czując narastające wyrzuty sumienia, przez to co zrobił.
Tak, źle postąpił i zdawał sobie z tego sprawę. Jednym incydentem, mógł zepsuć wszystko, co zdołał zbudować.
Trzymając Jimina na dystans, czuł się w pewnym sensie bezpiecznie, nie musiał się w nic angażować, zawsze mógł liczyć na chłopaka.A teraz?
Sam nie wiedział, co jest między nimi. Niby nie chciał zaczynać nowych związków, z drugiej jednak strony..Może warto spróbować? Pozbędzie się niepotrzebnego uczucia, które jedynie komplikuje mu życie.
Pogrążony w swoich myślach, nawet nie zauważył, kiedy ktoś zaczął gładzić jego nagie plecy. Następnie chwycił za nadgarstek, ciągnąc w swoją stronę. Spojrzał na uśmiechniętą twarz Jimina, samemu odwzajemniając gest. Może w jego wydaniu, wyszedł z tego lekki grymas, ale blondynowi to najwidoczniej nie przeszkadzało, zamiast tego, pogładził delikatny policzek Taehyunga.
-O czym, tak zawzięcie myślisz? - spytał, nie zaprzestając poprzedniej czynności.
Szatyn zmieszał się.
Przecież, nie powie mu o swoich mieszanych uczuciach oraz niezdecydowaniu. Chociaż, w tej chwili powinien to zrobić i to szybko, inaczej zrani Jimina, tracąc jednocześnie najlepszego przyjaciela.
-O wszystkim i o niczym - odparł, na tyle wymijająco, że starszy odsunął się nieco od niego.
-Żałujesz?
Nie odpowiedział. Jedynie przysunął się do klatki chłopaka, kładąc na niej głowę. Minęło kilka minut, a między nimi panowała dość mocno napięta atmosfera. Żadne słowa nie padły i najwidoczniej nie zapowiadało się na to, by ktokolwiek z nich miał zamiar się odezwać. Po dobrej godzinie, Park usłyszał jeden decydujący wyraz.
-Nie.
~*~
-Skoro już czujesz się lepiej, może gdzieś pójdziemy? - zagadnął przyjaciela, po przekroczeniu progu jego pokoju. Chwilę obserwował krzątającego się Jungkooka, który akurat przeglądał ubrania w szafie.
-Przepraszam Taehyung, ale nie mam czasu. Idę z Yoongim do kina, sam rozumiesz.
Słysząc odpowiedź, uśmiechnął się sztucznie i jedynie zabrał z biurka bruneta swoje zeszyty, które on zdążył przepisać. Wcale, nie zdziwił go fakt, że chłopak mu odmówił spotkania. Ostatnimi czasy, robi to niemalże notorycznie, a ich wspólne wypady, mógł policzyć na palcach jednej ręki, oczywiście nie licząc wypadów całą czwórką.
-W porządku, miłego seansu, czy coś - mruknął pod nosem, raz jeszcze sprawdzając, czy aby na pewno wszystko zabrał. W końcu nie chciał przychodzić tutaj, po raz drugi. Ostatnio w domu Jungkooka, czuł się jak intruz, którego nikt nie zapraszał, nie chciał.
Chłopak nagle odwrócił głowę, spoglądając przez ramię na Taehyunga.
-Też byś sobie kogoś znalazł, chciałbym w końcu poznać, jakąś twoją dziewczynę - posłał mu lekki uśmiech, ale starszy go nie odwzajemnił.
Właśnie coś go zabolało, teraz zorientował się, że nigdy nie wspominał chłopakowi o swojej orientacji. Obawiał się, że mógłby się czegoś domyśleć, ale udawanie hetero, również nie było pomysłem idealnym.
-Właściwie to, mam kogoś.
Gdyby wiedział, że tym jednym zdaniem rozpocznie prawdziwe, dla siebie piekło, pewnie siedziałby cicho. Młodszy, który wrócił do poszukiwania rzeczy do ubrania, z wrażenia trzasnął drzwiami szafy, tym razem wbijając w niego zszokowany wzrok.
-Co? Od kiedy? Czemu ja nic nie wiem?
-Od.. kilku dni.
-Kilka dni ukrywasz przede mną, coś tak istotnego? Ładna chociaż? Jak się nazywa? Jest w naszym wieku? Z tego, co wiem, lubiłeś starsze - zasypał szatyna mnóstwem pytań, a on z całych sił starał się nie rozpłakać, gdyż łzy nagle zebrały się, w kącikach jego oczu.
-Jasne, że ładna. Najpiękniejsza. Teoretycznie w naszym, ale o dwa miesiące ode mnie starsza.. Blondynka, zabawna, urocza, miła. Chodzący ideał, pewnie byś ją polubił - uśmiechnął się mimowolnie, na samo wspomnienie Jimina. Nieważne, że trochę naginał fakty, że to, co mówił, nie było stuprocentową prawdą. Chciał w pewnym sensie, pokazać młodszemu, że nie jest jedyny na tym świecie, że umie sobie bez niego poradzić. Chociaż, to również mijało się z prawdą, ale jak grać, to grać.
Brunet wpatrywał się w niego dobry moment, z nieodgadnioną miną. Nie odzywali się, a jedynie mierzyli spojrzeniami, pierwszy odpuścił Jungkook, który nagle postanowił przerwać ciszę.
-Mój mały Taehyungie dorasta - okrążył stolik, stojący na środku pokoju, by podejść do starszego chłopaka, któremu zarzucił rękę na barki - Musisz mi się nią pochwalić, wiesz o tym, chociaż nadal nie poznałem imienia, tej szczęściary.
Tae zamurowało na moment. No tak, imię. Przecież nie powie, że się nazywa Jimin. To zdecydowanie nie na miejscu, ale nim zdołał przemyśleć, co chce powiedzieć, słowa już padły z jego ust.
-Jimi.. Lee Jimi.
-Jimi? - młodszy zmarszczył nos - Brzmi trochę jak Jimin - parsknął śmiechem, szybko jednak się opamiętując, gdyż nie wypadało wyśmiewać, wybranki swojego przyjaciela.
Szatyn podłapał dobry nastrój Jeona, chociaż od środka aż go rozsadzało i jedynie marzył aby się stąd ulotnić, a następnie strzelić sobie mentalnego kopa w dupę.
-Nawet o tym nie pomyślałem - skłamał, odruchowo zerkając na zegarek - Czy ty, nie byłeś na 18 umówiony?
-Owszem byłem, a co?
-Jest 17:45
-CO?! Cholera.. - ruszył pędem w kierunku szafy, z której wyjął jakieś bardziej przypadkowe rzeczy, ale nie na tyle, by wyglądać jak jakiś wieśniak.
Jednak Kim mógł śmiało przyznać, że nawet w worku na śmieci, Jeon byłby najprzystojniejszym facetem chodzącym po tej planecie.
~*~
-Co mu powiedziałeś?! - musiał odsunąć urządzenie od ucha, gdyż nagły krzyk, rozbolał jego bębenki.
-Proszę, nie wściekaj się.
-Jak mam się nie wściekać, skoro powiedziałeś mu, że jestem dziewczyną!
-Wiem, że to brzmi źle..
-Źle? Taehyung, to brzmi tragicznie..
-Przepraszam.
Po drugiej stronie, rozniosło się głośne westchnięcie. Wyższy już mógł sobie wyobrazić, minę swojego przyjaciela.
-To jak?
-Nie ma mowy.
-Ale.. Ale czemu?
-Czemu? Taehyung, wiesz dobrze, że cię kocham, jak nikogo innego, ale chyba nie sądziłeś, że się zgodzę na coś, tak idiotycznego.
-Proszę, to tylko jeden, jedyny raz!
Zapanowała chwilowa cisza.
-Nie cierpię twoich pomysłów..
-Jesteś najlepszy!
-Ale w zamian wisisz mi randkę.
Przystał na taki układ, gdyż wiedział, że chłopak nie pierwszy raz, ratuje mu tyłek. Nie ukrywa jednak, że się strasznie stresował, zwłaszcza dlatego, że Jungkook nie jest naiwny. Mimo tego, miał cichą nadzieję, że wszystko pójdzie po jego myśli. W końcu, już za parę dni, miał przedstawić brunetowi swoją wybrankę. To będzie ciekawe..
CZYTASZ
Only Fools (vkook)
FanfictionTaehyung był osobą, której w życiu niczego nie brakowało. Posiadał kochającą rodzinę oraz paczkę, wspaniałych przyjaciół, na których mógł liczyć, o każdej porze dnia, więc czego chcieć więcej? Sprawy, zaczynają się komplikować, w momencie, gdy Taeh...