Rozdział I

16 2 0
                                    



       Uderzył kilka razy swoim magicznym kijem o podłogę, aż poleciały z niego iskry a kij zapłonął lekkim niebieskawym ogniem. Jego celem nie było oświetlenie okolicy bo widział już praktycznie tak samo dobrze jak w dzień. Powodem dla tego ognia była obrona - jednym z wielu zagrożeń takich miejsc były Draugry. Były to pewne mroczne istoty znajdujące się w ciemnościach grobowca.

Szybkim krokiem nie zważając na kości leżące na ziemi przemierzał grobowiec. Gdy stał przed następnymi drzwiami i mruczał zaklęcie otwierania zamka usłyszał uderzenia płyty nagrobnej o posadzkę. Stworzenie powoli aczkolwiek pewnie wyszło z trumny. Draugr był niczym innym jak zmarłym człowiekiem który nieszczęśliwie został pochowany w złym miejscu i czasie.

Uzbrojony  w krótki topór i małą okrągłą tarcze z namalowanym herbem rodu. Oprócz tego, przerażające stworzenie miało na sobie resztki ubrań oraz kawałki kolczugi.

Czarodziej na szczęście przygotowany wykonał w powietrzu szybki ruch kijem który spowodował wystrzelenia bicza niebieskiego ognia. Draugr nie mając jakichkolwiek szans na przetrwanie zajął się płomieniami. Została z niego tylko kupka popiołu oraz plama rozpuszczonej stali z jego zbroi oraz topora.

Arl albowiem tak czarodziej miał na imię, wiedział iż każdy tak nagły spowodowany atak magiczny zabierał mu trochę energii. Ataki powinien wykonywać powoli i nie ponosić się impulsowi, to co zrobił faktycznie przyniosło skutek lecz równie dobrze mógł użyć połowę mniej energii a nadal przeciwnik nie miał by szans. Czarodziej otworzył drzwi i przechodząc dalej rozejrzał się wokół siebie. Płytki zdobione lapisowymi wzorami obejmowały całą ścianę jak i sklepienie w kształcie łuku. Arl przeliczył ile butelek z eliksirami pozostało mu przy pasie.

- Cztery, tak dobrze, powinno wystarczyć. Rzekł i ruszył w przód.

Z kolejnymi przeciwnikami bez problemu sobie poradził, wiedząc że Draugry nie należały do najszybszych istot starał się to wykorzystać. Gdy owy potwór znajdował się nie więcej niż 4 metry przed nim ten już przygotowany dmuchał w jaskrawo niebieski ogień na ozdobnym zakończeniu swojego kija. Powodowało to zasypanie przeciwnika wielką ilością małych płomyków o dużej temperaturze. Czarodziej zdobywał wszelką wiedzę na temat magii oraz kreatur zamieszkujących piękną krainę Garlanu. I właśnie ta wiedza pozwoliła mu na dobre przygotowanie do starcia z nieumarłymi. Celem każdego ataku było zniszczenie kryształu który znajdował się przed sercem.

Minął dwie kolumny wyglądające jak brama wykonane z szkła wulkanicznego. Odbijały one Arla oraz grobowiec.

Pokonując jeszcze trzech nieumarłych, albowiem tak zwykł ich nazywać. Po czym znalazł się naprzeciw bramy wykonanej ze stali oraz czegoś czego nie mógł rozpoznać. Lecz miał przypuszczenia że mógł być to brąz wzmocniony odrobiną magii kryształu. A właśnie on był powodem przybycia tutaj czarodzieja. Każda istota na Ziemi posiadała własny kryształ który był ich naturalnym źródłem siły życiowej. Istniały jeszcze kryształy natury. Znajdowały się one właśnie w miejscach trudnych do odnalezienia przez zwykłego śmiertelnika, zaliczały się do nich: kryształ Ziemi, Ognia, Wody, Wiatru, Śmierci, Życia, Odporności, Gniewu i Siły. Dwa z takich kryształów posiadała każda rasa ludzi. Potężni wojownicy i ludzie morza z północy posiadali kryształ Odporności oraz Siły co powodowało u nich legendarny stan Berserkera. Mieszkańcy Garlanu którzy podczas wojny podzielili się na dwie części, i otrzymali własne kryształy. Część wschodnia otrzymała Gniew, powodowało to liczne bunty przeciw władzy przez co kraj ten zamieszkiwali głównie barbarzyńcy. Zachód otrzymał Ogień, przez co było tam wielu znakomitych czarodziei takich jak Arl.

Ale również to miało swoje wady, jedną z nich był np. duża ilość pożarów. Ziemia, Woda i Niebo zostały oddane trzem mniejszym królestwom. Ziemia królestwo Dunkr, Woda królestwo Kern oraz Niebo małemu imperium na szycie góry Orlan.

Rozmyślanie czarodziejowi przerwał głośny dźwięk dochodzący z wnętrza grobowca.....

~Od autora

I jak myślicie? Czy warto kontynuować moje wypociny ;D?

Szczyty Gór Tom IWhere stories live. Discover now