Rozdział 3

62 8 5
                                    

Drugi samochód okazał się być normalny.  Nie żaden podejrzany czy coś. W środku były dwie osoby. Jedna to dziecko które cały czas mówiło " Twoja stara" (nie pytajcie skąd to wzięłam) wyglądało na jakieś nawiedzone, a druga osoba to jakiś facet.Koleś ze środka zatrzymał się i rozmawiał przez telefon.
Po drodze do domu spotkałam Newta. Odprowadzil mnie pod dom.
- No to pa. Do jutra skarbie.
- Pa. Pamiętaj że masz jutro przyjechać po szkole i mnie odebrać. Ale poczekaj jakieś 15 min bo obiecałam takiemu jednemu, że oprowadze go po szkole.
-Mam się czuć zazdrosny??
- Nie głuptasie.
- No to do zobaczenia jutro.
- PA!
No i znowu w domu. Brat z kolegami. Rodzice w pracy. I ja jak zwykle SOLO.  Nie mogę się doczekać kiedy będe oprowadzac tego Jacka po szkole. Muszę to przemyśleć jak to rozegrać. Zadzwonię do Niki i może mi coś doradzi.
- Eh Tris?
- Tak! Mam do ciebie sprawę.
- O to super mam nadzieję że to coś ważnego bo właśnie spałam.
Niki to zwykły leń. Nigdy jeszcze nie widziałam jej żeby robiła coś pożytecznego.
- Tak to sprawa życia i śmierci!
- To mów bo pewnie to jest tak ciekawe..... . Pewnie lepsze od mojej drzemki.
- No! Musisz mi doradzić. Wiesz bo ten Jack...... Mam go jutro oprowadzac po szkole.
- No to super..  To koniec? Bo jak tak to zrób co masz zrobić i wolne!
- Taa ale zajebista rada. O kur zaraz nie wytrzymam.
- HAHAHAHAH.
- Dobra pa.
- Pa
Ta jej rada była..... No jak to ująć trochę. NIE SPECJALNIE POMOCNA!  I co ja mam kurwa zrobić z tym faktem że mam go oprowadzic skoro nie wiem noc o tej powalonej szkole. Świetnie. No po prostu super! Dobra stop. Mam Jeszcze jedną szansę więc zadzwonię do jeszcze jednej zaufanej mi osoby.

_________________________

Macie kolejny rozdział. Wiem że to totalny szajs ale tak jakoś noom. Mam nadzieję że chociaż komuś się spodoba.  Do następnego.
Pjona!

Ja i Ty? Nigdy w życiu! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz