Eleven

1.1K 78 13
                                    

Obudziłam się w czyiś objęciach i nie swoim pokoju. Czułam ciepły oddech na szyji. Poczułam również zapach perfum Domena, czyli jestem u niego w pokoju. Próbowałam wyspowodzić się z jego uścisku, ale nie udawało mi się to, bo trzymał mnie za mocno.

- Nie uciekniesz mi księżniczko. - szepchnął mi do ucha, jego zachrypniętym głosem.

Leżeliśmy tak przez godzinę, aż w końcu Prevc musiał się zbierać na trening, ponieważ później są kwalifikacje, a następnie konkurs. Wstałam z łóżka. Na szczęście miałam ubrania, ale Domen był tylko w samych bokserkach. Przyznam klatę ma fajną.

- Teraz to często będziesz widziała mnie takiego. - uśmiechnął się i poruszył znacząco brwiami.

- Boże, z kim ja żyje. - podniosłam głowę ku sufitowi, a po chwili zniknęłam z pokoju Domena.

Wbiegłam do mojego tymczasowego pokoju. Na łóżku spała Lena, ale nie sama tylko z Cene. Była wtulona w tors chłopaka. Coś mi się wydaje, że będzie coś z tego. Po cichu wyjęłam z szafy czarne legginsy i pudrowo-różową bluzę, z przecięciami na ramionach. Weszłam do łazienki i założyłam ubrania. Wykonałam poranną rutynę i zrobiłam szybki makijaż. Włosy rozczesałam i wyszłam z pomieszczenia. Przyszła para nadal spała. Założyłam na stopy timberlandy i zabrałam komórkę. Wyszłam przed pokój i zadzwoniłam do Domena. Po chwili odebrał.

- Tak skarbie? - spytał.

- Mój pokój, szybko. - powiedziałam i rozłączyłam się.

Po sekundzie najmłodszy Prevc był przed moim pokojem. Weszliśmy do środka pokoju, a on próbował powstrzymać się od śmiechu. Postanowiliśmy zrobić akcję " WODA ". Wzięliśmy z łazienki jakieś dwie miski i napełniliśmy je wodą. Domen stanął koło Cene, a ja koło Leny. Wylaliśmy na nich zimną ciecz, a oni jak oparzeni spadli z łóżka. Domen przerzucił mnie przez ramię i zaczął uciekać. Lena z Cene zaczęli nas gonić, krzycząc przy tym coś na korytarzu. Wbiegliśmy do windy, a Domen szybko nacisnął przycisk parter. Zjechaliśmy na dół i poszliśmy do jadalni. Usiadłam obok Maćka i Domena. Najmłodszy Prevc cały czas się śmiał, w końcu Kamil zapytał o co chodzi.

- Przyszła para spała słodziutko, ale my wylaliśmy na nich wodę. - odparł siedemnastolatek, a w tym momencie w drzwiach pojawiła się Lena z Cene.

- Pani Liliana Stoch i Pan Domen Prevc proszeni przed jadalnię. - odparła blondynka, a ja wstałam z krzesełka. Maciek złapał mnie wtedy za rękę.

- Miło się z tobą żyło Lilka. - powiedział i przytulił mnie, a ja zaśmiałam się.

Wyszliśmy przed jadalnię, a oni kazali nam siąść na kanapie koło recepcji. Usiedliśmy.

- Liliana, czegoś takiego po tobie się nie spodziewałam. - powiedziała. - Ja tobie nie wchodzę do pokoju, kiedy jesteś z twoim kochasiem! - podniosła głos.

- Czemu czuję się, jakbym była mały dzieckiem, a ty moją mamą, a Cene tatą? - spytałam, wstając z wygodnej kanapy. - Ale też cię kocham, mamusiu. - przytuliłam ją najmocniej jak potrafiłam, a ona odwzajemniła gest.

- Zostawiamy was samych. - odparła blondynka i wsiadłyśmy do windy.

- Teraz mów co jest między tobą i Cene? - spytałam, a ona zrobiła w powietrzu serduszko. - LENKA DORASTA! - rzuciłam się na nią, a po chwili wstałyśmy i wyszłyśmy z puszki. - Teraz trzeba wymyślić ship życia. - powiedziałam, a ona machnęła ręką i kazała mi wchodzić do środka pokoju.

Zabrałam tylko kurtkę i szalik z wieszaka i opuściłyśmy pomieszczenie.

(...)

Dzisiejszy konkurs wygrał Kraft, na drugim był - Wellinger, a na trzecim - Tepeš. Po dekoracji wróciliśmy do hotelu, aby spakować się i polecieć do Sapporo, aby trenować tam do konkursu weekendowego. Weszłam do pokoju i spakowałam do walizki, różne rzeczy, które walały się po pokoju. Po dwudziestu minutach byłam gotowa. Założyłam kurtkę oraz szalik. Do kieszeni schowałam iPhone'a, a do ręki wzięłam walizkę. Zjechałam na dół z bliźniaczką. Wsiedliśmy do samochodu kadrowego i pojechaliśmy na lotnisko. Jak to zwykle lecimy z Norwegami i Słoweńcami. Po odprawie wsiedliśmy na pokład dużej machiny. Siedziałam obok okna, po mojej lewej siedział siedemnastolatek. Po trzydziestu minutach, odkąd samolot wystartował nareszcie się odezwałam.

- Lena! Wymyśliłam. - odparłam, a ona odwróciła się w moją stronę. - CENA! - krzyknęłam na cały samolot, a ona zaczęła się śmiać.

- Okej jest Cena i Lilomen. - powiedziała kiedy przestała się śmiać, ale teraz obydwie wpadłyśmy w śmiech.

***
Jak wam życie mija kochani? 😂 Ja pojutrze wracam znowu do tej szkoły, więc rozdziały mogą być rzadziej.

Tylko raz || Domen PrevcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz