Rozdział 9

10 3 0
                                    

-Co nie dokońca! Wykrzyknąłem.
-No więc.. bo ja..
-No co do cholery!-znowu krzyknąłem.
-Cristianku możesz chwilkę poczekać?-zapytała mnie matka.

- Tak..-
-No więc.. Ja .. ja jestem ciężko chory..-kiedy to usłyszałem poczułem się dziwnie ,ponieważ byłem na niego wkurwiony a zarazem współczujący.. ja wiem co on chciał zrobić Stelli.. ale jednak to mój ojciec ,którego znam 18 lat.. nie wiem co mam czynić..

-Jak to?! Na co od jak dawna i czy przeżyjesz.. i czy to od walnięcia się w głowę..-zapytała przerażona Eliza.

-Jestem chory na raka trzustki.. już wiem o tym od 1 roku i zostało mi 5 dni życia..- kiedy to usłyszałem Poprostu zatkało mnie.. matka zaczęła płakać i pytać..

-CZEMU MI NIC O TYM NIE POWIEDZIAŁEŚ!-krzyknęła zdenerwowana a zarazem przerażona matka.
-Oj cicho babo.. wiem , że mnie zdradzasz! Nie chciałem żyć.. nie chciałem się zabić bo bym poszedł do piekła ale stwierdziłem skoro mam tą chorobę to na nią umrę i tak nie ma na nią leku.. niechciałem żyć bo nie mam dla kogo.. ty mnie nie kochasz zdradzasz mnie! Cristian żadko nas odwiedza wiec dlatego ci nie powiedziałem ..

-Carol przepraszam ja .. ja nie chciałam.- powiedziała matka.
-Jak byś nie chciała to byś mnie nie zdradzała..
-tak ale ..-i przerwał jej ojciec.
-nie ma żadnego ale!-

-Yy.. tato kocham cię ale to moja dziewczyna i dziwnie się z tym czuje..ja ci tak trochę wybaczam ale nie wiem jak Stella..-odpowiedziałem z łzą w oku..
-No będzie trudno mam tylko 5 dni na przeproszenie.-
-Dobra a możesz mi powiedzieć czemu chciałeś no wiesz Stellę..-powiedziałem ze spuszczoną głową..
-Skoro zostało mi kilka dni życia chciałem mieć ostatni raz coś od życia pięknego a wiedziałem , że żadna dziewczyna na takie coś się nie zgodzi.. A ja nie chce dziwek..-

-Boże tato .. -i go przytuliłem wyszłem z sali i wytłumaczyłem wszystko Stelli to co mi powiedział ojciec. Powiedziała mu przebacza ale nigdy nie będzie tak jak dawniej z mojim ojcem..

UWAGA! Teraz będzie kawałek +18! (Ja zbytnio nie umiem tego pisać) ale okej.. teraz czytasz to na własną
odpowiedzialność.

*Stella*
Kurde dziwne uczucie.. jestem dziewicą i nie wiem jak to jest... ale wiem , że jak Cris mnie ratował widział mnie nagą.. mam na niego ochotę a on przez to chyba też.. STELLA?! Co ty robisz! W szpitalu czy ty jesteś normalna?!

-Stella?- zapytał mnie Cristian.
-Tak?-
-Wiesz , że myślisz na głos XD w sumie mam na ciebie ochotę..-
-COO?! Ty to słyszałeś?!-
-Noo bo jak mówisz na głos xd.-
-Yy a chcesz?-
-No pewnie! Wiesz akurat mam prezerwatywy.-odpowiedział spokojnym głosem.

-Haha ,,akurat"? Rozśmieszasz mnie.-
-No a co? To takie dziwne , że 18-latek nosi ze sobą prezerwatywy?-
-Ależ skąd.-powiedziałam mu sarkazmem w głosie.

-No okej. Jesteśmy przed toaletą.-powiedział.
-Noo i tutaj to idealne miejsce w szpitalu na ruchanie się tak ? Haha jakoś inaczej sobie wyobrażałam ten pierwszy raz.

10 minut później ...
O masakra ale się stresuje.. o IDZIE CRISTIAN :o.

-To co zaczynamy?-zapytał.
-No tak ale mam pytanie czy jesyeś prawiczkiem bo wiesz jak tak to.. będzie problem bo ja jestem dziewicą .. :/
-Nie , nie jestem prawiczkiem spokojnie wiem co robić.- i pocałował mnie w czoło.
-okej.-

Zaczynamy się całować. Lekko bo Cris chciał abym narazie nie miała tak ostro. Przegryzam jego wargę.. on całuje mnie po szyji i robi mi niewielką malinkę. Po chwili współpracujemy ze sobą. Ja zdejmuje mu koszulkę a on mi jakąś koszule szpitalną. Rozerwał ją XD. Ja byłam w samym staniku i majtkach a on pozostał tylko w bokserkach.. rozpina mój stanik . Jestem teraz tylko w majtkach.. Cris oblizał się.. widziałam ,że na jego bokserkach znajduje się nie wielka górka. Już wiedziałam ,że zaraz będzie ten mój pierwszy raz. Cristian położył mnie na małym stoliku na ,którym przewija się dzieci Haha. Tak dziwne i to baardzo. Włożył swoją rękę pod moje majtki. I powili je przesuwał a właściwie gilgotał.. Jakie to było przyjemne.. zdjął swoje bokserki..nie powiem trochę czułam dyskomfort ale z minuty na minutę się przestawałam wstydzić. Całowaliśmy się namiętnie.. straaasznie chciałam mieć już go w sobie. Więc z spodni Crisa, które koło nas leżały wyciągnęłam z jedej kieszeni prezerwatywę. Podałam ją mu.

-Komuś się chyba śpieszy?-powiedział do mnie Cris.
-Oj przestań. Masz.-i podałam mu jedną prezerwatywę jeszcze w opakowaniu.

-No już dobrze.- i próbował ją otworzyć. Prawie wybuchłam śmiechem.

-I z czego się śmieje moja księżniczka?-zapytał.
-Z twojej bezradności.-odpowiedziałam chichotając pod nosem.
-Chcesz żeby było ostro?-zapytał.
-A i owszem.-odpowiedziałam.

-Okej.-i w tym momencie rozerwał opakowanie prezerwatywy zębami. Wydało mi się to takie męskie. Nałożył prezerwatywę na swojego członka i ruszył w moją stronę. Byłam podekscytowana a zarazem wystraszona. Stanął między mojimi udami i zpaytał.

-Bojisz się?-
-Nie.-
-Przecież widzę.-
-Nobo to mój pierwszy raz.-
-To zaczynamy?-zapytał.
-Tak.- i wtedy przysunął się do mnie i wszedł we mnie. Oo ja cię to było inne uczucie. Z innej galektyki. Pierwszy raz coś takiego poczułam. To było nie ziemskie.. z tego podniecenia przycisnęłam Crisa bardziej do siebie i niespodziewanie z mojich ust wyległ się orgazm jak i zarówno u Crisa. Obwinełam moje nogi w jego tali, jedną rękę położyłam na włosach Crisa a drugą na jego plecach ciągnąc jego włosy i wbijając moje paznokcie w skórę Cristiana przy tym całując się. Przez to wszystko z ust Crisa wydało się małe ,,Ała" ale nie zwracając na to uwagi kochaliśmy się dalej. Przyciągnęłam Crisa bardziej do siebie. On zaczął poruszać się we mnie rytmicznie. Po krótkiej chwili razem z nim współpracowałam. Było tak świetnie ,że aż zapomniałam ,że jesteśmy w szpitalu. A najlepsze było to ,że kiedy już skończyliśmy słyszeliśmy jakąś kobietę. Dopiero potem zorientowaliśmy się , że ona była tu od dłuższego czasu i nas słuchała. Oby dwoje zaczęliśmy się śmiać.

-Proszę wyjść! Wiem co tam robiliście!-
A my jeszcze lepszą mieliśmy bekę. Cris cały podrapany przeze mnie. Po 30 minutach śmiania się z kobiety , która groziła nam policją słyszeliśmy jak wyszła.. Wynuchliśmy śmiechem.. chyba było nas słychać na pół szpitala. A po 3 minutach ubraliśmy się i wyszliśmy z toalety jakby nigdy niby nic. Było zabawnie serio. Kiedy już byliśmy w mojej sali 69. Haha zbieg okoliczności? Nie sądzę XD. No jak byliśmy w mojej sali czekał tam na nas lekarz i powiedział nam dobrą nowinę a mianowicie ,że jutro wychodzę ze szpitala.

😂💕😂💕😂💕😂💕😂💕😂💕😂

Haha tak wiem nie umiem pisać sexów XD. Ale była propozycja więc została ona spełniona. Myślę ,że jak na pierwsze opowiadanie nie wychodzi mi tak źle. Tak jak mówiłam nie będzie wymagań na następne rozdziały. Trochę mi to zajmuje bo nie mam tzw. ,,Dodatkowe rozdziały" nie mam ich zapisanych no ale cóż przynajmniej pisze. Dobra to do następnego rozdziału.💕❣️

Say foreverWhere stories live. Discover now