*Eliza*
NO JAK TAK MOŻE BYĆ?!!Przyzwyczajałam się do tej dziewczyny ale to! Przerosło mnie ! Nienawidzę tej Stelli!! Rozebrała się przed mojim własnym mężem! Niech ta suka umrze.. chociaż sama nie wiem czemu musiała jechać do szpitala.. ALE MAM TO GŁĘBOKO W DUPIE! Teraz liczy się mój biedny Carol! Ciekawa jestem co on zrobił , że się walnął. Tak szczerze.. to kiedyś kochałam się w Carolu.. Potem zaproponował mi ślub.. zgodziłam się.... Ale tylko dlatego bo dowiedziałam się , że jest bogaty.. więc zostałam jego żoną.. Nie kocham go ale mam haka na tą dziewczynę ..*Cristian*
-Witajcie.- powiedział lekarz.
-I CO?!-zapytałem krzycząc.
-Więc Pani.Stella żyje i Pan. Carol również .. ale..
-CO ALE?!!!!-krzyczałem głośno razem z moją matką.
-Sami porozmawiajcie z P.Carolem...
Jest w sali 45..
-A pani Stella?- zapytałem.
-W sali 69.-odpowiedział.I wtedy ja poszłem do Stelli a matka oszołomiona została jeszcze na korytarzu.
-Witaj kochanie.-powiedziałem siadając na krześle obok mojej księżniczki.
-O cześć.- a ja pocałowałem ją w czoło.
-Dobrze się już czujesz?-
-Tak a powiedz mi proszę co się dokładnie wydażyło , że jestem w szpitalu.. pamiętam tylko jakiegoś drinka i twojego ojca..Kiedy to usłyszałem zamarłem. Ale musiałem jej powiedzieć.. Niestety uważałem mojego ojca za zboczeńca..
-No więc...-
-No gadaj.-powiedziała.
-Mój ociec cię chciał...-czułem jakby coś zatykało mi gardło.. nie mogłem tego wydusić z siebie...-No proszę powiedz.-
-Chciał cię zgwałcić...- i wtedy spóściłem głowę w dół.-SERIO?!-zapytała denerwując się Stella.
-Tak...-
-A no , rzeczywiście.. przypominam właśnie sobie..-
-Możemy już o tym nie gadać?-zapytałam błagająco.-Tak skarbie ja też nie chce mówić o tym zboczeńcu.- i ucałowała mnie w policzek.
-Wiesz może kiedy wychodzę z tego szpitala?-
-Z tego co wiem to za tydzień. Jesteś pod obserwacją.- odpowiedziałem.-Okej.- i tak rozmawiamy sobie gdy nagle wchodzi moja matka..
*Stella*
O BOŻE ! OJCIEC CRISA CHCIAŁ MNIE ZGWAŁCIĆ!! NIE WIERZE! A WYDAWAŁ SIĘ TAKI MIŁY! SKURWIEL JEDEN! Dobrze ,że Cristian był na czas bo nie wiadomo co by ze mną zrobił.. O ja cię matka Crisa.Ciekawe z czym przyszła aby, podwyższyć mi ciśnienie...-Ty suko!-wydarła się matka Crisa do mnie. Tak krzyknęła ,że cały oddział słyszał...
-COŚ TY POWIEDZIAŁA MATKO!-Krzyknął Cris.
-Właśnie nie życzę sobie!- dopowiedziałam.
-A tak , tak właśnie taka jesteś.. Rozebrałaś się przy mojim mężu! Jak tak można !!- ja sobię myślę czy ona przypadkiem nie jest normalna..
-Mamo chodź na chwile.- powiedział Cris.-
-Z wielką przyjemnością..-i wtedy wyszli na korytarz porozmawiać. Pewnie Cris poszedł jej wszystko wytłumaczyć. Po chwili przyszła do mnie z przeprosinami.-Wybacz , że tak o tobie mówiłam.. nie wiedziałam co się działo..- oznajmiła.
-Spokojnie.. rozumiem panią.- ona odetchła z ulgą.
-Proszę niech pani usiądzie.- powiedziałam.
-Nie , nie musze wiedzieć co z Carolem z tym zboczeńcem. Rozwiodę się z nim ale najpierw chce wiedzieć co z nim.-
-Ja też idę.-oznajmiłam.
-To ja też.- powiedział Cris.5 minut później ....
jedziemy windą do Carola.. ja stoję z kroplówką... czuje jak winda zaczyna stawać.. jesteśmy .. No nie wiem czy nie zostać przy jego sali 😒-Cris?-
-Tak skarbie? Coś się stało?-zapytał troskliwie.-Nie , nie tylko..-
-Tylko co?-
-No czy mogłabym zostać przy jego sali? Za dużo się stało narazie niechcę się z nim widzieć.-odpowiedziałam z nadzieją w głosie.-Tak oczywiście rozumiem cię.-i poczułam się z ulgą.
-Okej to ja poczekam na ławkach okej?-zapytałam.
-Okej.- i weszli do sali Carola więc usiadłam wyjęłam telefon i grałam sobie w raymana xD tak wiem dziwne.*Cristian*
Weszliśmy do sali. Rozumiem Stellę , że nie chciała spotkać się z mojim ojcem. Ja też chyba bym nie chciał.. Byłem wkurzony ale trochę ochłonąłem i usiadłem koło ojca i matka zaczęła pytać i takie tam..-Oo synu przyszłeś tu jak ja się cieszę!- wykrzyknął z radości.
-Nie ciesz się tak! Przyszłym tu tylko ze względu na matkę!-
-Dobra chłopaki nie kłóćcie się !krzyknęła matka. Dobra możesz nam wytłumaczyć co się wtedy tam do cholery stało?!-zapytała matka.
-WIADOMO! Chciał zgwałcić Stellę !-wykrzyczałem.
-Uspokój się chce wiedzieć prawde.-powiedziała matka.-Ale to jest prawda!-powiedziałem.
-No nie dokońca..- powiedział mój ojciec.
😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈
Hejka. Kurde wiem , że powinnam dać rozdział po 7-miu wyświetleniach ale nie mogłam się powstrzymać.Ciekawe co ten ojciec Crisa ma na myśli c'nie? Dobra będę dobra i nie będzie żadnych wymagań do następnych rozdziałów. I chciałam ogłosić , że trochę mnie nie będzie , ponieważ mam dużo nauki. Oczywiście po mojich feriach (13luty 2k17) to do następnego rozdziału koty 😈💗
YOU ARE READING
Say forever
Genç KurguStella to 17-letnia dziewczyna , która musi się non stop przeprowadzać przez swojich rodziców. Mieszkała w Angli. Razem z rodzicami przeprowadziła się do Miami. Poznała tam nowych przyjaciół między innymi Clarise , Katy , Cristiana , Rey'a i Leo. Je...