Rozdział 8

10 4 1
                                    

*Eliza*
NO JAK TAK MOŻE BYĆ?!!Przyzwyczajałam się do tej dziewczyny ale to! Przerosło mnie ! Nienawidzę tej Stelli!! Rozebrała się przed mojim własnym mężem! Niech ta suka umrze.. chociaż sama nie wiem czemu musiała jechać do szpitala.. ALE MAM TO GŁĘBOKO W DUPIE! Teraz liczy się mój biedny Carol! Ciekawa jestem co on zrobił , że się walnął. Tak szczerze.. to kiedyś kochałam się w Carolu.. Potem zaproponował mi ślub.. zgodziłam się.... Ale tylko dlatego bo dowiedziałam się , że jest bogaty.. więc zostałam jego żoną.. Nie kocham go ale mam haka na tą dziewczynę ..

*Cristian*
-Witajcie.- powiedział lekarz.
-I CO?!-zapytałem krzycząc.
-Więc Pani.Stella żyje i Pan. Carol również .. ale..
-CO ALE?!!!!-krzyczałem głośno razem z moją matką.
-Sami porozmawiajcie z P.Carolem...
Jest w sali 45..
-A pani Stella?- zapytałem.
-W sali 69.-odpowiedział.

I wtedy ja poszłem do Stelli a matka oszołomiona została jeszcze na korytarzu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

I wtedy ja poszłem do Stelli a matka oszołomiona została jeszcze na korytarzu.

-Witaj kochanie.-powiedziałem siadając na krześle obok mojej księżniczki.
-O cześć.- a ja pocałowałem ją w czoło.
-Dobrze się już czujesz?-
-Tak a powiedz mi proszę co się dokładnie wydażyło , że jestem w szpitalu.. pamiętam tylko jakiegoś drinka i twojego ojca..

Kiedy to usłyszałem zamarłem. Ale musiałem jej powiedzieć.. Niestety uważałem mojego ojca za zboczeńca..

-No więc...-
-No gadaj.-powiedziała.
-Mój ociec cię chciał...-czułem jakby coś zatykało mi gardło.. nie mogłem tego wydusić z siebie...

-No proszę powiedz.-
-Chciał cię zgwałcić...- i wtedy spóściłem głowę w dół.

-SERIO?!-zapytała denerwując się Stella.

-Tak...-
-A no , rzeczywiście.. przypominam właśnie sobie..-
-Możemy już o tym nie gadać?-zapytałam błagająco.

-Tak skarbie ja też nie chce mówić o tym zboczeńcu.- i ucałowała mnie w policzek.

-Wiesz może kiedy wychodzę z tego szpitala?-
-Z tego co wiem to za tydzień. Jesteś pod obserwacją.- odpowiedziałem.

-Okej.- i tak rozmawiamy sobie gdy nagle wchodzi moja matka..

*Stella*
O BOŻE ! OJCIEC CRISA CHCIAŁ MNIE ZGWAŁCIĆ!! NIE WIERZE! A WYDAWAŁ SIĘ TAKI MIŁY! SKURWIEL JEDEN! Dobrze ,że Cristian był na czas bo nie wiadomo co by ze mną zrobił.. O ja cię matka Crisa.Ciekawe z czym przyszła aby, podwyższyć mi ciśnienie...

-Ty suko!-wydarła się matka Crisa do mnie. Tak krzyknęła ,że cały oddział słyszał...

-COŚ TY POWIEDZIAŁA MATKO!-Krzyknął Cris.

-Właśnie nie życzę sobie!- dopowiedziałam.

-A tak , tak właśnie taka jesteś.. Rozebrałaś się przy mojim mężu! Jak tak można !!- ja sobię myślę czy ona przypadkiem nie jest normalna..

-Mamo chodź na chwile.- powiedział Cris.-
-Z wielką przyjemnością..-i wtedy wyszli na korytarz porozmawiać. Pewnie Cris poszedł jej wszystko wytłumaczyć. Po chwili przyszła do mnie z przeprosinami.

-Wybacz , że tak o tobie mówiłam.. nie wiedziałam co się działo..- oznajmiła.

-Spokojnie.. rozumiem panią.- ona odetchła z ulgą.

-Proszę niech pani usiądzie.- powiedziałam.
-Nie , nie musze wiedzieć co z Carolem z tym zboczeńcem. Rozwiodę się z nim ale najpierw chce wiedzieć co z nim.-
-Ja też idę.-oznajmiłam.
-To ja też.- powiedział Cris.

5 minut później ....
jedziemy windą do Carola.. ja stoję z kroplówką... czuje jak winda zaczyna stawać.. jesteśmy .. No nie wiem czy nie zostać przy jego sali 😒

-Cris?-
-Tak skarbie? Coś się stało?-zapytał troskliwie.

-Nie , nie tylko..-
-Tylko co?-
-No czy mogłabym zostać przy jego sali? Za dużo się stało narazie niechcę się z nim widzieć.-odpowiedziałam z nadzieją w głosie.

-Tak oczywiście rozumiem cię.-i poczułam się z ulgą.

-Okej to ja poczekam na ławkach okej?-zapytałam.
-Okej.- i weszli do sali Carola więc usiadłam wyjęłam telefon i grałam sobie w raymana xD tak wiem dziwne.

*Cristian*
Weszliśmy do sali. Rozumiem Stellę , że nie chciała spotkać się z mojim ojcem. Ja też chyba bym nie chciał.. Byłem wkurzony ale trochę ochłonąłem i usiadłem koło ojca i matka zaczęła pytać i takie tam..

-Oo synu przyszłeś tu jak ja się cieszę!- wykrzyknął z radości.

-Nie ciesz się tak! Przyszłym tu tylko ze względu na matkę!-

-Dobra chłopaki nie kłóćcie się !krzyknęła matka. Dobra możesz nam wytłumaczyć co się wtedy tam do cholery stało?!-zapytała matka.

-WIADOMO! Chciał zgwałcić Stellę !-wykrzyczałem.
-Uspokój się chce wiedzieć prawde.-powiedziała matka.

-Ale to jest prawda!-powiedziałem.

-No nie dokońca..- powiedział mój ojciec.

😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈😈

Hejka. Kurde wiem , że powinnam dać rozdział po 7-miu wyświetleniach ale nie mogłam się powstrzymać.Ciekawe co ten ojciec Crisa ma na myśli c'nie? Dobra będę dobra i nie będzie żadnych wymagań do następnych rozdziałów. I chciałam ogłosić , że trochę mnie nie będzie , ponieważ mam dużo nauki. Oczywiście po mojich feriach (13luty 2k17) to do następnego rozdziału koty 😈💗

Say foreverWhere stories live. Discover now