15 letnia Lily obudziła się jak zwykle równo o 9. Gdy jeszcze nie zdążyła nawet otworzyć oczu, usłyszała pukanie do drzwi.
-Proszę-powiedziała.
Jak zwykle rano w drzwiach zobaczyła swojego ojca.
Wiele osób bało się wpływowego i groźnego Lorda Harrison'a Rogers'a. Uważali że jest on okrutny i zawsze zdobywa to co chce, nieważne jakim kosztem. Lily jednak znała inną stronę ojca. Od zawsze to on był z nią, gdyż jej matka umarła przy porodzie. Dla niej ten wysoki i muskularny blondyn, z dużą blizną na lewym policzku był opiekuńczym tatusiem, który zawsze stawiał szczęście córki na 1 miejscu.
-Dzień dobry, księżniczko-powiedział z uśmiechem i pocałował córkę w policzek. Po chwili dodał-skoro tak bardzo chciałaś zrezygnować z nauki domowej i pójść do Hogwart'u, to musimy dziś zrobić zakupy. Chyba że zmieniłaś zdanie?-To ostatnie powiedział z nadzieją.
-Nie, tatusiu-Lily posłała mu uśmiech.
Niezbyt zadowolony Lord Rogers udał się do jadalni, aby pośpieszyć skrzaty.
Około 12, Lily razem z ojcem teleportowała się na Pokątną. Jak zwykle ludzie jak tylko zobaczyli jej ojca, to uciekali na drugą stronę ulicy.
W trakcie zakupów Lily spytała ojca:
-Tatusiu, a ty nie chciałeś kupić jakiejś księgi?
-Tak. Ale zrobię to wieczorem-Odpowiedział.
-Nie martw się. Dam sobie radę sama-Powiedziała Lily, złożyła na policzku ojca całusa i poszła w stronę księgarni.
W "Esach i Floresach" jak zwykle panował tłok. Zobaczyła pośród klientów smutnego bruneta i stwierdziła że musi z nim porozmawiać.
-Cześć, jestem Lily, a ty?-powiedziała do bruneta.
-Harry-odparł.
-Czemu jesteś taki smutny?-zapytała.
-Ech, miałem zrobić zakupy z najlepszym kumplem, ale on się rozchorował i jestem sam-odparł.
-To może razem zrobimy zakupy?-Zapytała go, na co on chętnie się zgodził. W końcu kto nie chciałby robić zakupów z piękną blondynką o niebieskich oczach?
Robili zakupy trzy godziny, aż Harry powiedział:
-Patrz jaki straszny gość-i wskazał głową jej ojca.
-Bo ja wiem?-udawała że się zastanawia, po czym podeszła do Ojca i przytuliła się. Harry'ego zamurowało.
-Harry, poznaj Lorda Harrison'a Rogers'a. Mojego tatusia-powiedziała do nadal nieprzytomnego Harry'ego.
-Miło mi Pana poznać-powiedział cicho Harry i podał rękę mężczyźnie. On przyjrzał mu się dokładnie, posłał straszną minę i mocno, zbyt mocno uścisnął jego rękę. Już po chwili poczuł łokieć córki, więc poluźnił uścisk.
-Mi też-odparł niechętnie. W końcu jakim prawem jakikolwiek smarkacz rozmawia z jego malutką córeczką?
-Lil, kupiłaś już wszystko?-spytał się córki, gdy ta przytaknęła i pożegnała się z Harry'm, wziął ją za rękę i teleportował do domu.
CZYTASZ
Miłość w Slytherinie
FanfictionNazywała się Lily Rogers. Była jedyną córką wpływowego i groźnego Lorda. Czy córeczka tatusia zdobędzie serce Draco? Historia miłości Lily i Dracona.