Wizyta

1.2K 52 4
                                    

Draco szedł z Lily w stronę gabinetu Dyrektora. Gdy weszli Dyrektor Dumbledore mówił coś, lecz Draco wcale go nie słuchał, myśląc o ojcu swojej dziewczyny. 

-Panno Rogers, myślę że będzie lepiej gdy odbędą państwo tą podróż we dwójkę i to pani wypowie adres-powiedział Dyrektor obserwując niepewnie Draco.

Po tym jak Lily porozmawiała jeszcze z Dyrektorem, wzięła Draco za rękę i pociągnęła go w stronę kominka.  

Już po chwili rzuciła proszek Fiuu pod ich nogi i zawołała:

-ZAMEK ROGERS'ÓW.

Po około 10 sekundach wylądowali w wielkim holu Zamku Rodu Rogers'ów. Po chwili pojawił się skrzat, wyczyścił ich i zaprowadził do salonu, gdzie siedzieli już Malfoy'owie i ojciec Lily.

-Lily!-Zawołał jej ojciec i już po chwili mocno ją tulił.

Draco w tym czasie zdążył przywitać się ze swoim ojcem uściskiem dłoni i pocałować dłoń swojej Mamy.

Gdy ojciec w końcu puścił Lily, podeszli do niej Malfoy'owie, a on sam zaatakował Draco(nie dosłownie).

-Witam Panno Rogers. Nazywam się Lucjusz Malfoy-Powiedział wysoki Blondyn i ucałował jej dłoń.

Później Lily podeszła do Narcyzy:

-Dzień Dobry Pani Malfoy-powiedziała i lekko przytuliła Kobietę.

Po chwili odwróciła się w stronę ojca i zawołała:

-Tato puść już jego rękę, żeby krew mogła do niej wrócić i siadajmy.

Lord Rogers niechętnie puścił bladą rękę Dracona, która od razu opadła i usiadł obok córki.

Wszyscy rozmawiali aż do godziny 19, gdyż Draco i Lily musieli już wracać. Pod koniec wizyty ojciec Lily powiedział do Draco:

-Nawet trochę cię polubiłem. Ale jak skrzywdzisz moją córkę to już jesteś martwy.

Narcyza zbladła momentalnie.

-Dracon umie się zachować Lordzie Rogers-powiedział Lucjusz, przytrzymując żonę, aby nie zemdlała.

-Mam nadzieję, dla jego własnego dobra-odparł ojciec Lily z poważną minom. 

Miłość  w SlytherinieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz