I tak mnie tu nikt nie chce...
Może ktoś znowu mnie znajdzie pokocha i zachowa aż do śmierci..
Moze ktoś pokocha tego najgorszego..
Mijały dni natknąłem sie na jakąś kartke z moim zdjeciem.. Chyba mnie szukają..! Zależy im na mnie! Nie jestem tym najgorszym! Ale którędy nie znam drogi do domu...
Może w tej uliczce są moi właściciele.. Ide tam!
Ale to nie tu zza mnie wyszły dwa duże owczarki.. Nie chciałem wejść na ich teren...myślałem ze to moj dom.
Jeden z nich zycił sie na mnie... Czułem wielki bol, ale moja pani mnie uratuje wiem to... Chyba trace przytomność... Ale moja pani......
Obudziłem sie...lerze na zimnym chodniku chyba umrę ale to moja wina.. Ze jestem niekochany...
Spotkamy sie tam...
Nagle ktoś podnosi mnie i gdzieś niesie nie wiem gdzie nie mam siły patrzeć czuje ból usypiam.