Zapukałam do drzwi, które po chwili się otworzyły a w nich stała Lauren z uśmiechem. Odsunęła się na bok robiąc mi przejście żebym mogła wejść.
-Przyniosłam wino. - Podniosłam rękę, w której miałam siatkę pełną alkoholu.
-Wykupiłaś pół sklepu? - Zaśmiała się.
-Nie wiedziałam jakie lubisz więc wzięłam parę moich ulubionych. - Uśmiechnęłam się, kierując za dziewczyną do salonu. Dom nie był aż tak duży jakby się wydawało stojąc na zewnątrz. Bardzo mi się to podobało. Nie lubiłam zbyt dużych pomieszczeń.
-Co oglądamy? - Spytała gdy nalewała wino do kieliszków. Pizza leżała już na stole na co się ucieszyłam, że nikt nam nie przeszkodzi... w oglądaniu oczywiście.
-Zdam się na ciebie. - Kiwnęła głową podając mi kieliszek, a sama poszła włączyć jakiś film. Pech chciał albo szczęście, że wypięła się w moją stronę na co przełknęłam ślinę. Musiałam się ugryź w język żeby nie powiedzieć, że nie musi nic włączać o ile będzie tak stać.
Kiedy film już leciał usiadła koło mnie biorąc do ręki swoje wino. Tak to był ten moment gdzie mój kieliszek był już pusty. Musiałam czymś się zająć żeby nie gapić się na jej pośladki co nie było łatwym zadaniem. I nawet moje ulubione wino mi w tym nie pomogło.
Po trzech butelkach wina i jednym filmie moje skupienie całkowicie przeszło na dziewczynę obok i chociaż nie wiem jak bardzo chciałabym oglądać to za cholerę nie mogłam. Nie pomagał fakt, że czułam na sobie jej spojrzenie. Jej cholerne spojrzenie, które potęgowało moje gorąco. Alkohol, zamknięte pomieszczenie i Lauren koło mnie to złe połączenie ale jakie interesujące. Gdy wiedziałam, że na mnie nie patrzy sama na nią spojrzałam i to był bardzo zły pomysł. W oczy rzuciła mi się jej odkryta szyja do której miałam ochotę się przyssać.
Cholera, co tu się dzieje?
Chyba nie powinnam już pić. Przystawiłam kieliszek do ust i wypiłam jego zawartość za jednym razem. Na pewno nie powinnam ale i tak będę. Poczułam jak Lauren się wierci koło mnie. Boże nie wierć się dziewczyno bo cię przelecę zaraz na tej kanapie.
-Cholera. - Mruknęłam cicho ale chyba nie na tyle żeby Lauren tego nie usłyszała bo odwróciła się do mnie marszcząc brwi.-Pójdę do łazienki. - Powiadomiłam i chwiejnym krokiem ruszyłam do pomieszczenia, w którym bardzo chciałam się znaleźć. Na szczęście szybko je znalazłam.
Opłukałam twarz zimną wodą i zerknęłam w lustro. Moje oczy były ciemniejsze co znaczyło tylko jedno.
-Cabello weź się w garść, przecież nie możesz jej przelecieć. - Powiedziałam do swojego odbicia w lustrze.-A może, możesz. Kurwa nie. Tak. - Pokręciłam głową na swoje zachowanie.-Czy ja naprawdę gadam ze sobą w lustrze? Do czego to doszło.
Przemyłam twarz jeszcze raz, szybko się poprawiłam i wyszłam z łazienki żeby Lauren nie pomyślała, że nie wiadomo co tam robię. Weszłam do salonu gdzie dziewczyna otworzyła już kolejne wino i w skupieniu oglądała film. Ile ja bym dała żeby skupiła się na czym innym. To był bardzo zły pomysł żeby do niej przyjechać, bardzo zły.
-Byłaś kiedyś zakochana? - Wypaliła pytanie kiedy usiadłam z powrotem koło niej. Zerknęłam na nią, chwytając w rękę swój napełniony kieliszek. Na tą rozmowę jestem jeszcze za trzeźwa. A na przelecenie jej na kanapie już nie? Drwiła ze mnie moja podświadomość, która niestety miała rację.
-Raz. - Upiłam parę łyków, żeby jeszcze bardziej szumiało mi w głowię.-Ale nasze drogi się rozeszły gdy wyjechała studiować w Nowym Jorku.
-Nie żałujesz, że nie pojechałaś z nią?
Jedynej rzeczy, której żałuje w tym momencie to to, że jesteś jeszcze w ciuchach. Kurwa Camila opanuj się. Skup się na pytaniu. Szkoda tylko, że to nie takie proste.
-Na początku żałowałam ale teraz już nie. Gdybym wyjechała nie zrobiłabym paru rzeczy, które były dobre. Tak jak napisanie do ciebie na kiku. - Uśmiechnęłam się do niej co odwzajemniła.-A ty byłaś kiedyś zakochana?
-Nie miałam jeszcze tej przyjemność.
To trzeba coś z tym zrobić. Uśmiechnęłam się do siebie. Przysunęłam się bliżej tak, że nasze ramiona się stykały. Zauważyłam, że Lauren przełyka ślinę. Czyżby przez cały czas miała zboczone myśli na mój temat?
-A inne przyjemności już miałaś? - Wyszeptałam do jej ucha i mogłam z ręką na sercu powiedzieć, że byłam pijana. Co tylko potęgowało moją ochotę na tą zielonooką dziewczynę.
-T..tak. - Wyjęczała sprawiając, że chciałam żeby przez całą noc jęczała tylko, że moje imię.
-Na pewno? - Dopytałam składając delikatny pocałunek na jej szyi. Teraz to już na pewno nie uda mi się powstrzymać.
-Mhm. - Mruknęła kiedy moje usta sunęły po jej szyi zostawiając gdzie nie gdzie małe malinki. Uśmiechnęłam się gdy spojrzałam na jej twarz i zobaczyłam, że ma przymknięte oczy. Dobrze wiedzieć, że tak na nią działam.
-Mogę ci pokazać prawdziwą przyjemność baby girl. - Uśmiechnęłam się łobuzersko siadając na jej kolanach. Moje ciało pragnęło jej dotyku, a jej ciało mojego, wiedziałam to.-Chcesz tego? - Szepnęłam przygryzając płatek jej ucha. Nic nie odpowiedziała więc wsunęłam rękę w jej włosy i pociągnęła do tyłu na co z jej ust wyleciał jęk.
-A ty czego chcesz? - Spytała oblizując wargi.
-Nie baw się ze mną. - Przejechałam palcem po jej ustach.-Nawet nie wiesz jak to na mnie działa. - Przybliżyłam do jej ust swoje. Chciała mnie pocałować ale moja ręka w jej włosach umożliwiła zbliżenie się do mnie.-Wiem, że tego chcesz i ja ci to dam. - Przejechałam językiem po jej dolnej wardze.
Boże jak bardzo chciałam ją wziąć teraz, tutaj ale nie mogłam. Byłyśmy pijane i w połowie nie świadome co tu się dzieje. W oczach Lauren czaiło się podniecenie, a ja bardzo chciałam sprawdzić czy już jest mokra.
-Co cię powstrzymuje? - Znowu oblizała usta. Prowokowała mnie i bardzo dobrze jej to szło. Nawet jakbym była trzeźwa to nie udałoby mi się powstrzymać, a co dopiero z procentami we krwi.
-Pieprzyć to. - Wpiłam się w jej usta. Długo nie musiałam czekać na to aż dziewczyna pogłębi nasz pocałunek.
To co się działo później dało mi zrozumieć, że gdybyśmy były w moim mieszkaniu sąsiedzi nie mogli by spać.
CZYTASZ
Kik ✔
FanfictionHotGirl: Hej baby girl LernJergi: Odwal się zboczeńcu HotGirl: Co tak ostro skarbie? LernJergi: Nie jestem twoim skarbie