Merida nie uwierzyła w to, co właśnie usłyszała. Miała wujka? Wujka? Dlaczego nigdy nie było go na żadnych zlotach rodzinnych, portretach? Z początku myślała, że tata żartował, jak to on ma w zwyczaju. Ale z drugiej strony, nigdy nie mówił tak poważnym tonem. Czkawka, Ranald i Anastazja byli zupełnie zdezorientowani i toczyli wzrokiem od Fergusa do jego dzieci i z powrotem.
—Nathain... Jakby to powiedzieć — zaczął król słabym głosem. — Był trochę innym człowiekiem niż ja. Ale mimo tego byliśmy nierozłączni, podobni jak dwie krople wody, chociaż on miał jaśniejsze włosy. I... No cóż, był starszy. Opiekował się mną. Pokazywał, jak walczyć toporem, pływaliśmy kajakami, łapaliśmy Straszliwce Straszliwe... Nagle coś się w nim zmieniło. Miałem wtedy dziesięć lat, on jedenaście. Zakradliśmy się do starej biblioteki zamkowej... Nigdy nie mogliśmy tam wchodzić. On... On pokazał mi wtedy taką księgę. Doskonale wiedział gdzie leży, wiedział co z niej znajdzie. Bałem się, mówiłem, żebyśmy wracali, ale on...
Fergus przerwał. Pamiętał ten dzień doskonale, z wszystkimi szczegółami, ale nigdy o tym nikomu nie mówił. Nawet Elinor. A teraz, o ironio, stoi przed czwórką swoich dzieci i trojgiem ich przyjaciół. I mówi. Milczał za długo.
— On zaczął czytać mi tę księgę. Miał taki dziwny błysk w oczach. Mówił, że możemy zyskać władzę nad światem, jeżeli zgromadzimy wszystkie Aury razem. Bredził o stworzeniach Pustki, jeziorze i władzy. Władza, władza, władza. Ja nic nie rozumiałem, nie wiedziałem, o co chodzi... Domyślałem się tylko jednego – że by to wszystko zyskać, trzeba było... Zabić. Zabić ludzi. Potem było coraz gorzej. Nathaina opętała jakaś mania... Szukał Aur i ksiąg, nasi rodzice zaczęli się bać. W końcu dorwał się do naszej Czytającej. Miał wtedy... Może dwadzieścia pięć lat? Dowiedział się, że posiada Aurę Wiedzy, czego się już od dawna domyślał, bo widział inne Aury. Dalszą część znam tylko z opowiadań, pamiętam jak przez mgłę — Fergus przełknął ślinę. — Będę się streszczać. Wściekł się na Czytającą, bo zebrał już wszystkie Aury, ale rytuały się nie udawały. Ona mówiła mu, że nic nie wie. Jednak Nathain w szale, zamordował ją własnymi rękoma. Jej pięcioletnią córeczkę, Grisel, porwał i uciekł z królestwa. Rodzice wydziedziczyli go, na tronie wylądowałem ja, starając się o wszystkim zapominieć.
— A Nathain ukrywał się i widocznie musiał odkryć coś, co sprawiło, że znów zaczął działać — szepnęła przerażona Anastazja. Fergus spojrzał na nią wzrokiem zranionego zwierzęcia. Dręczyły go tak silne wyrzuty sumienia, że wybiegł z jaskini. Za nim pognali chłopcy, Ranald i Anastazja. Merida usiadła ciężko na kamieniu.
Podbródek zaczął się jej lekko trząść. Nie płakała często, ale dzisiaj dowiedziała się tak wielu rzeczy, że nie wiedziała już jak reagować. Czy być obojętnym, rozpaczać, uciec... Kiedy Czkawka objął ją opiekuńczo ramieniem, spojrzała na niego. Jej oczy, pomimo wielkiego wysiłku, zaszkliły się. Jeszcze on na dodatek. Nie zauważał jej i jednocześnie poświęcał najwięcej uwagi. Wstydziła się tego, co ukrywa pod zasłoną serdecznej przyjaźni, tego, co czuje, kiedy kładzie jej dłoń na ramieniu. Nie mogła czuć czegokolwiek. Przecież on stracił miłość swojego życia trzy miesiące temu, nie mogła mu nic powiedzieć. Rozpłakała się na dobre. Zdziwiony Czkawka kucnął przed nią.
— Hej, hej — uśmiechnął się. — Wszystko będzie dobrze. Sama mi tak mówiłaś. — Pogłaskał ją po rudych lokach. Wzdrygnęła się. Nie mógł dużej patrzeć na zaczerwienione, rozpaczliwie szukające pomocy spojrzenie. Przytulił ją. Pachniała potem, wiatrem i ledwo wyczuwalną nutą perfum. Zupełnie jak Astrid. Tego się właśnie bał. Że już zawsze będzie porównywał ją do Astrid. Kurczowo zacisnęła dłonie na paskach jego zbroi. Płakała i nic nie mogła na to poradzić.
Tymczasem Fergus stał przed jaskinią i też płakał.
Wszyscy dzisiaj płakali
I nikt nie mógł na to nic poradzić.
—————
Króciutko, smutno, trochę romantycznie. Potraktujcie jako dodatek walentynkowy.
Zofffffia
—————
CZYTASZ
Mericcup - Iskra Nadziei
FanfictionCzkawka przeżywa straszny cios. Jego ukochana Astrid umiera. Przekonany, że to jego wina, ucieka z Berk i trafia na nieznany mu ląd. Stwierdza, że ukryje się tu przed całym światem. Niestety na upragniony spokój nie może liczyć, gdy poznaje rudowłos...