Pierwszą reakcją na smsa, którego otrzymał od Arii było głośne, siarczyste przekleństwo.
Randka w ciemno, jak zdecydował się nazywać zaplanowane na dzisiaj spotkanie, miała niezaprzeczalne plusy – nareszcie to on został zaproszony i czuł się zdobywany przez kobietę, adorowany jej zainteresowaniem i uwagą. Co więcej, chłopięca natura Alexa zareagowała ekscytacja na myśl o niespodziance i niepewności, gdzie zostanie zabrany.
Szkoda tylko, że ze wszystkich możliwych miejsc, do których pasował jego strój, Aria postanowiła wybrać imprezę na plaży.
Blondyn nie lubił szczególnie wyróżniać się z tłumu, a jeśli chciał zwrócić na siebie uwagę, starał się robić to urokiem, a nie niedopasowanym do okoliczności strojem. W skórzanej kurtce i przetartych jeansach – kompletnie, który miał nadać mu wygląd niegrzecznego łobuza – do klimatu plażowego pasował jak królowa brytyjska do taniej spelunki.
– Ale sobie wymyśliła – warknął pod nosem, chowając telefon do kieszeni.
W tym momencie nie miał nawet czasu zastanowić się nad tym, skąd kobieta wzięła jego numer. A zresztą... Czy w dwudziestym pierwszym wieku zdobycie czyjegoś numeru telefonu było aż tak trudne? Zwłaszcza dla kobiety o nieprzeciętnych wpływach i możliwościach?
Na powrót uruchomił motocykl i znacząco przyspieszył, lawirując zgrabnie pomiędzy samochodami. Ktoś z boku mógłby uznać, że niekiedy od wypadku ratowało go czyste szczęście, ale Alex był pewien, że to zasługa jego świetnego refleksu. I nikt nie wmówi mu, że jest inaczej.
Zsiadł z pojazdu natychmiast, gdy zatrzymał się przy plaży. Od baru, w którym miał spotkać się z Arią, dzieliło go jeszcze dobre pięćdziesiąt metrów oraz niecałe dwie minuty do godziny zero, czyli ósmej wieczorem. Naprawdę nie chciał się spóźnić i zrobić złego wrażenia na takiej kobiecie. Liczył na przyjemną noc, być może zakończoną...?
– Idealnie – usłyszał za plecami damski głos. – W samą porę.
Zaskoczony, poczuł jak na policzki wypływa mu niechciany rumieniec. Na szczęście w mroku rozświetlonym głównie lampami w stylu hawajskim nie było to aż tak widoczne. Przynajmniej taką miał nadzieję.
– Właściwie zostały mi jeszcze dwie minuty – odpowiedział, zerkając na zegarek. – No dobra, półtorej, ale i tak się nie spóźniłem – orzekł z dumą i uśmiechnął się rozbrajająco.
Aria była stanowczo odpowiedniej ubrana do okazji.
Zwiewna, krótka sukienka miała ten sam odcień intensywnej czerni, co jej spięte luźno włosy. Rozpoczynała się w połowie piersi i sięgała niewiele przed kolana, ukazując dość, aby rozbudzić wyobraźnię i nie dość, aby nie pozostawić pola do własnej imaginacji. Czerwony kwiat wpięty we włosy zdawał się orzeźwiającym dodatkiem.
– Przyjechałeś bez kasku? – zdziwiła się.
Alex wyczuł w jej głosie dezaprobatę. Wzruszył po prostu ramionami.
– Zawsze jeżdżę bez kasku. A przynajmniej wtedy, kiedy pozwala mi na to sytuacja – poruszył zabawnie brwiami. – Ale nie brak kasku mnie martwi, tylko reszta moich ciuchów – spojrzał na swoje spodnie, a potem przeniósł na brunetkę bezradne spojrzenie. – Słabo tutaj pasują.
Alex dostrzegł iskierki w oczach Arii.
– Mnie się podoba – oceniła. – Pasuje do ciebie. Zresztą zamierzam cię wkrótce porwać z tego tłumu – dodała, ruszając w głąb plaży.
– Nie widziałaś mnie jeszcze w shortach! – roześmiał się blondyn.
– Ani w lava lava –odpowiedziała mu uśmiechem. – Na wszystko przyjdzie czas.
CZYTASZ
Per Aspera Ad Astra
RomanceW beztroskie życie Alexa - roztrzepanego, nieodpowiedzialnego mężczyzny - wkracza dominująca, bezwzględna szefowa rozbudowanej grupy przestępczej. Czy kobiecie, która zawładnęła półświatkiem wielkiego miasta, uda się poskromić i wychować niepoprawne...