- Co ja mam z tym zrobić? - Iwaizumi z niezadowoleniem podniósł czarne bokserki i stanął przed Oikawą w całej swojej okazałości. Brązowowłosy chłopak z czerwonymi policzkami podszedł do chłopca i starając się nie przyglądać przybyszowi wziął od niego czarny materiał i z zażenowaniem krzyknął - Baka, musisz to na siebie założyć!
Lekko zdezorientowany Iwaizumi zaczął wkładać bieliznę, a że wiedział tylko jak się zakłada bluzę efekt był taki, że chłopczyk stanął przed Tooru z bokserkami na plecach i ramionach.
- Jesteś niemożliwy. - Cierpiętniczo westchnął brązowowłosy i zabrał się za pokazywanie 1728R ziemskich zwyczajów potocznie zwanych ubieraniem się.- Powinienem dać ci jakoś na imię - z entuzjazmem powiedział Oikawa w swoim futonie w gwiazdki. Zaraz obok niego leżał pewien przybyły z kosmosu chłopiec, który co chwilę wpatrywał się w nieznane mu przedmioty i pytał o ich znaczenie. Tooru długo nie odpowiadał i w zamyśleniu zapatrzył się w dal - Mam! Hajime będzie super! Tak jak ten pan z telewizji z tego programu o gwiazdach!
Zachwycony chłopczyk energicznie podniósł się z posłania i zadowolony ze swojego pomysłu zacisnął swoje dłonie w piąstki i podskoczył zachwycony swoim pomysłem.
Zdziwiony Iwaizumi Hajime spojrzał na skaczącego chłopca.
- Czemu dajesz mi dwie nazwy? - Spytał zbyt dojrzałe jak na swój wiek przybyły chłopiec.
Oikawa przystanął, przychylił głowę na prawą stronę i wpatrywał się w drugiego.
- No, bo każdy musi mieć imię i nazwisko, a nie jakieś numerki.
Właśnie! Dlaczego tak dziwnie się nazywasz?
- U mnie na planecie jest inaczej niż tutaj. Nie rozumiem dlaczego mi pomagasz, nadajesz ludzkie nazwy, nie rozumiem też dlaczego twoja mama przykłada swoją buzie do twojego czoła. My zamiast tego mamy ciągi liczb i cyfr. Mój to 1728R.
- Jesteś dziwny! Mówisz jak dorośli - Tooru usiadł na obok Hajime, który podczas swojej wypowiedzi podniósł się do siadu - Ej, a czy Droga Mleczna jest dla was jak autostrada? Czy macie u siebie jakieś zwierzątka? Bo ty przypominasz mi jeżyka! Czy każda gwiazdka na niebie to kosmita?
Zafascynowany Oikawa zaczął zasypywać Iwaizumi'ego pytaniami. Były one nieco chaotycznie i przypominały raczej serię z karabinu niż niewinne pytania jedenastoletniego chłopca.Po kilkudziesięciu minutach rozmowy, która bardziej przypominała przesłuchanie obaj chłopcy byli wyczerpani.
Wyższy chłopiec grzecznie przeszedł na swój futon i położył się do snu.
- Oikawa Tooru zapaliłeś słońce, więc czy teraz możesz je zgasić?
Po chwili brązowowłosy zorientował się, że dla Iwaizumi'ego pewnie chodzi o światło.
- Przeszkadza ci to? - Zapytał z nadzieją w głosie.
- Wiesz - zawstydzony Hajime odwrócił wzrok - jakbym mógł to już dawno temu bym spał.
- Ale ja się boję - zażenowany do granic możliwości Oikawa usiadł przed drugim chłopcem - ale mam pomysł.
Brązowowłosy wstał, wyłączył światło i jak najszybciej mógł wgramolił się pod kołderkę Iwaizumi'ego.
- Dobranoc Iwa-chan - powiedział cicho Tooru i mocno wtulił się w niższego chłopca.Tego dnia 1728R zrozumiał, że ludzkość go jeszcze bardzo zaskoczy.
YOU ARE READING
Be my Alien
FanfictionGdy biegł przez las liście, drobne gałązki, kolczaste krzewy stanowiły ogromną przeszkodę. Nagle rozległ się huk głośniejszy niż uderzenie pioruna. Poharatany, zdyszany dobiegł na miejsce. I co najdziwniejsze - gdyby nie kilka połamanych drzew, dość...