Rozdział 8

16 4 0
                                    

Stałam właśnie przed drzwiami i wpatrywałam się w wielki bukiet róż.
-Pani Livia Mcleen?- Zapytał dostawca.
-T-tak.
-Proszę tu podpisać- wręczył mi pokwitowanie.
Wzięłam kwiaty i pobiegłam do swojego pokoju, gdzie czekała na mnie Rose.
- O jacie! To od Dylana?!-Krzyczała moja przyjaciółka.
-Ciszej! tak to od niego...
-O! Spojrz dołączył liścik- zabrała kartke w mgnieniu oka.
-Rose oddaj, to jest prywatne...
-Oj nie przesadzaj.
Nie mogłam nic zrobić, usiadłam na łóżku na przeciwko przyjaciołki, a ona zaczęła czytać:
"Droga Livio, przepraszam za wszystko, sam do końca nie wiem co zrobiłem źle, wybacz mi, odblokuj mnie na Twitterze, tęsknie słonko, wiem, że ty również. 
                                   Twój Dylan."

Szczerze...zatkało mnie,nie myślałam, że cudowny celebryta, który może mieć każdą, da mi tyle uwagi, czy on na prawdę tęskni? Uwielbiam go, ale tak bardzo się boję, z drugiej strony tak cholernie go pragnę...
-Odblokuj go wariatko!- Wyrwała mnie z zamyśleń Rose.
-Sama nie wiem, przecież to może być zwykła gierka, wiesz jakie są sławne osoby, kochają zabawę.
-Kobieto! on jest twoim Crushem od...chyba od zawsze, już nawet w łonie matki o nim śniłaś.
-Wariatko ty moja- Mocno przytuliłam swoją przyjaciółke i obie zaczęłyśmy się głośno śmiać, Pod wieczór, kiedy zostałam już sama rozmyślałam nad tymi kwiatami, liścikiem, decyzja była oczywista. 

Let's start from the beginning // Dylan O'brienOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz