✨Rozdział 3✨

89 13 3
                                    

Usiedliśmy na kocu i zaczęliśmy wpatrywać się w zachód słońca...

Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Byłam zmęczona, więc oparłam głowę na ramieniu chłopaka. Siedzieliśmy tak chwilę i zrobiło mi się zimno.
- Masz załóż ją - powiedział chłopak ściągając z siebie bluzę.
- Włóż ją, bo teraz tobie będzie zimno.
- Nie będzie, zaufaj mi...
- Dziękuję.
- Nie ma za co😊
Założyłam bluzę bruneta i poczułam ten sam zapach co wcześniej. Po chwili chłopak mnie przytulił. Z nim czułam się bezpiecznie. Kiedy sprawdziłam telefon miałam 5 nieodebranych połączeń. Trzy od mamy i dwie od siostry. Po chwili dostałam 2 wiadomości.

(1) Od Mamy
Angel, wracaj do domu jest po 22. Jutro przylatują twoje siostry i chciały z tobą porozmawiać, ale musisz odpocząć...

(1) Od Nicoll
Hej siska, nasz lot został przyśpieszony, więc będziemy już jutro. Mam nadzieję, że się cieszysz KOFFAM😍😘

Do Mamy
Dobrze za 20 minut będę w domu😊😉😍

Do Nicoll
Tak wiem, ciesze się i to nawet nie wiesz jak bardzo. JA CIEBIE TEŻ BARDZO KOFFAM😍💕

Chłopak widział co pisze i po chwili spytał
- Masz siostry???
- Tak jedna ma na imię Nicoll, a druga Amy. Jacob przepraszam, ale ja muszę już iść😢 - powiedziałam smutna
- Odprowadzę cię do domu...
- Nie chcę ci robić kłopotu.
- To żaden kłopot. Chodź - podszedł do mnie, złapał moją rękę i poszliśmy w stronę mojego domu...
- Dziękuję za odprowadzenie - powiedziałam i pocałowałam go na pożegnanie.
- Prosze bardzo - odpowiedział i się uśmiechnął.
- To do jutra - powiedziałam otwierając drzwi.
- Do jutra, już nie moge się doczekać.
- Ja też...
Zamknęłam za sobą drzwi. Zdjęłam buty i od razu usłyszałam pytania dobiegające z salonu
- Gdzie byłaś? Co robiłaś i z kim?
- Byłam na łące i rozmawiałam z Jacobem...
- Idź do pokoju, odpocznij, bo jutro przylatują twoje siostry...
- Dobrze.
Kiedy przekroczyłam próg pokoju, rzuciłam się na łóżko rozmyślając o jutrzejszym dniu. Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic, po czym przebrałam się w moją piżamkę. Zmyłam z siebie resztki makijażu i gdy wyszłam z łazienki położyłam się na łóżku. Zanim się obejrzałam odpłynęłam do krainy Morfeusza. Następnego poranka wstałam o 10. Poszłam do łazienki i wzięłam dość długi prysznic... Tego dnia ubrałam taki zestaw:

Zrobiłam sobie mocniejszy makijaż, wzięłam deskę i zeszłam do kuchni

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zrobiłam sobie mocniejszy makijaż, wzięłam deskę i zeszłam do kuchni. Z lodówki wzięłam jogurt, który zjadłam na śniadanie. Założyłam moje białe conversy i pojechałam na desce do parku. Po chwili usłyszałam, że ktoś za mną jedzie. Kiedy dotarłam na skate park zorientowałam się, że tam nikogo nie ma, lecz kiedy się odwróciłam, żeby jechać, przestraszył mnie Jacob...
- Nie strasz głupku. Chciałbyś, żebym zawału dostała?
- Już nie będę - powiedział.
- No dobrze - odpowiedziałam.
- A tak w ogóle to gdzie jedziesz?
- Do parku.
- Mogę się dołączyć???
- Jasne.
Przez pewien czas jechaliśmy w ciszy. Chłopak zatrzymał się przy pobliskiej ławce i na niej usiadł, więc zrobiłam to samo co on i brunet zaczął rozmowę.
- O której przylatują twoje siostry? Chciałbym je poznać.
- Przylatują za godzinę...
- Ok, a tak w ogóle to jeżeli chcecie, to może pójdziecie ze mną, Markiem i Hunterem pojeździć na deskach?
- Kim są Mark i Hunter??? - spytałam.
- Moi przyjaciele.
- Aha... - powiedziałam udając obrażoną.
- Angel, coś się stało?
- Nie.
- Ale wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć?!
- Wiem...
- To może odprowadze cię do domu, żebyś mogła się uszykować.
- Dobrze, to chodź.
Szliśmy spokojnie, trzymając nasze fiszki w rękach, ale po chwili mój telefon zawibrował.

Od Mamy
Hej córcia... Przyjdź do domu, bo za kilka minut jedziemy na lotnisko po Nicoll i Amy.

Do mamy
Dobrze już idę... A Jacob może jechać z nami???

Od Mamy
Jeżeli jego rodzice wyrażają zgodę, to może jechać.

- Jacob...
- Tak?
- Mam pytanko.
- Jakie? - spytał, spojrzał na mnie i się uśmiechnął.
- Chciałbyś jechać ze mną po Nicoll i Amy???
- Jeżeli twoja mama wyraża zgodę to ja chętnie pojadę.
- To dalej, mamy kilka minut, żeby dojechać do domu...
Jacob po drodze napisał smsa do mamy z zapytaniem czy może jechać i jego rodzicielka na szczęście się zgodziła. Równo o 12 byliśmy na lotnisku i czekaliśmy na moje siostry. W końcu je zobaczyłam. Nicoll miała na sobie

 Nicoll miała na sobie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a Amy

Kiedy się zobaczyłyśmy biegłyśmy do siebie i skoczyły na mnie przy czym się przewróciłyśmy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy się zobaczyłyśmy biegłyśmy do siebie i skoczyły na mnie przy czym się przewróciłyśmy...
- Nicoll, Amy jak ja się ciesze, że będziecie mieszkać ze mną - powiedziałam idąc z nimi za ręce do mojej mamy i Jacoba.
- Ja też...
- Jacob to jest Nicoll, a to Amy. Nicoll, Amy to Jacob.
- Twój chłopak??? - spytała Amy, szturchając Nicoll.
- Yyy.. Nie to tylko przyjaciel.
- Nicoll, Amy dajcie mi walizki. Idźcie z An i Jacobem do samochodu. Ja jeszcze muszę załatwić jedną sprawę.
Poszliśmy w czwórkę do samochodu, który był otwarty. Po 10 minutach mama weszła do samochodu.
- Mami jaką ważną sprawę miałaś do załatwienia - spytałam.
- Nic ważnego...
- Ok.
Siedziałam z przodu, więc jako pierwsza wiedziałam kiedy dojedziemy do domu. Jacob, Nicoll i Amy prowadzili rozmowę, której się nawet nie przysłuchiwałam. Gdy dotarliśmy Jacob musiał już iść do domu. Na pożegnanie przytulił Amy i Nicoll, a mnie pocałował w policzek i dał mi jakąś karteczkę, którą schowałam do kieszeni w spodniach.

823 słowa
Mam nadzieję, że się podobało i za błędy w rozdziale bardzo przepraszam😍😳

Stay | J.S H.R M.TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz