✨Rozdział 10✨

62 12 0
                                    

Wróciliśmy do domu i to co ujrzałam zwaliło mnie z nóg...

Amy i Nicoll całowały się z chłopakami z paczki. Znaczy to normalne dla par, ale one nigdy się tak nie zachowywały.
- To teraz pora na nas słonko - odparł Jacob kładąc ręce na moich biodrach, a podbródek na ramieniu.
- Co??? - spytałam po czym chłopak przyparł mnie do ściany i złączył nasze usta. Pocałunek ciągnął się tak długo, że aż zabrakło nam powietrza. Brunet odsunął się, a po chwili wpił się w moją szyję, przy czym z moich ust wydobył się cichy jęk.
- Jacob?
- Hmm... - odciągnął się od mojej szyi.
- Czy ty zrobiłeś mi malinkę? - spytałam spoglądając na bruneta. Chłopak tylko pokiwał głową, a gdy znów chciał mnie pocałować wzięłam głowę i zrobiłam to samo co on mi - malinkę.
- O ty małpo - zaśmiał się.
- Też cię kocham😘💜
Zaczęłam uciekać przed chłopakiem po calutkim domu, ale kiedy już mnie złapał to chwycił mnie za uda, tak abym mogła na niego wskoczyć. Kiedy już to zrobiłam to oparłam podbródek na jego ramieniu i odpływałam w jego oddechu, który krążył po mojej szyi. Mój wieczór minął na wariactwach z Jacobem i resztą paczki. Oglądaliśmy film, a kiedy byłam już zmęczona to wtuliłam się w mojego chłopaka, który zaczął mnie głaskać po głowie co było bardzo słodkie. Nie wiedząc kiedy usnęłam u boku Jacoba. Obudziłam się koło 13, leżałam w swoim pokoju, tak jak ostatnio, ale tym razem nie było ze mną chłopaka. Wstałam i podeszłam do szafy, z której wzięłam dość nietypowy dla mnie i śliczny outfit

 Wstałam i podeszłam do szafy, z której wzięłam dość nietypowy dla mnie i śliczny outfit

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Poszłam do łazienki wzięłam prysznic i ubrałam wcześniej wybrany zestaw. Zrobiłam sobie lekki makijaż, a moje włosy przeszły totalną metamorfozę

 Zrobiłam sobie lekki makijaż, a moje włosy przeszły totalną metamorfozę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I w takim stanie zeszłam na dół, gdzie już nikt nie spał. Hunter z Markiem kiedy mnie zobaczyli zaczęli gwizdać...
- Wow, siostra - powiedziała Amy, którą najwidoczniej zatkało na mój widok.
- An postarałaś się - odparła Nicoll spoglądając na mnie.
- Yyy... Ale ja naprawdę nie wiem o co wam chodzi.
- O twój wygląd, jesteś śliczna.
- Dziękuję wam bardzo. Powiem wam coś czego nigdy wam nie mówiłam.
- Na słuchamy - powiedzieli wszyscy w jednakowym momencie.
- Kocham was! - odparłam i przytuliłam wszystkich.
- My ciebie też kochamy.
- Cześć skarbie. Ślicznie wyglądasz - odparł brunet, podchodząc do mnie od tyłu, kładąc ręce na moich biodrach, a podbródek opierając na moim ramieniu.
- Cześć kochanie. Jakieś plany na dzisiaj? Spacer? - szepnęłam.
- Czytasz mi w myślach...
- Ok, to zbieraj się i zejdź na dół.
Czekałam na bruneta około 20 minut, w tym czasie porozmawiałam z resztą ekipy.
Kiedy już Jacob pojawił się koło mnie, to pociągnęłam go na korytarz i zaczęłam się szykować do wyjścia. Ubrałam moje czarne superstary, a na szyję założyłam naszyjnik od Jacoba. Wzięłam IPhone'a, klucze, eos'a i weszłam jeszcze na chwilę do salonu.
- Hmm... Ale układ już chyba nieaktualny?! - spytałam spoglądając na Nicoll.
- Jaki u... Ahaa i tak go musisz wykonać.
- Zrobię to jak przyjdziemy ok?
- Okej, to pa.
Wyszłam z brunetem na spacer. Rozmawialiśmy dosłownie o wszystkim. Ale w końcu musiał zapytać
- O jakim układzie mówiłaś?
- Nie ważne...
- Nie ufasz mi???
- Ufam, ale dowiesz się wszystkiego jak będziemy w domu, okej? Ale nie zdziw się jak to zrobię...
- Ale co takiego zrobisz? A zresztą nie ważne.
- Skoro jesteś, aż tak niecierpliwy to możemy już wracać.
- Ok.
Wróciliśmy do domu około 15, a gdy już weszłam do salonu zamurowało mnie...
Hunter leżał na ziemi, a nad nim klęczała załzawiona Nicoll. Rzuciłam torebkę na środku pomieszczenia i podbiegłam do siostry.
- Co się stało? - spytałam ze łzą w oku, bo żal mi się jej zrobiło.
- Ja siedziałam na kolanach Huntera, a Amy na Marka. Zaczęliśmy grać w Prawdę czy Wyzwanie, po czym czułam, że Hunter jest cały rozpalony. Wstałam otworzyć okna, ale nie zwróciłam uwagi, chłopak chciał zrobić to samo. Stracił równowagę i upadł.
- A zadzwoniłaś po pogotowie?
- Tak, ma przyjechać za kilka minut.
- Dobra Nik odsuń się.
Sprawdziłam czy chłopak mojej siostry oddycha. Niestety stracił przytomność. Zaczęłam mu udzielać pierwszej pomocy, bo jako jedyna się na tym znałam.
Tylko jedno zadanie zostało do wykonania.
- Nicoll teraz już ty musisz wkroczyć do akcji, ja tego nie zrobię, bo nie jestem jego dziewczyną. Nik przystąpiła do ... usta usta, po chwili Hunter otworzył oczy, a ja i Nik od razu rzuciłyśmy się na chłopaka.
- Ledwo co przyjdę do domu to już coś się dzieje - powiedziałam, przytulając bruneta.
- Aa.. Nicoll co do układu to mogę go wykonać - odparłam, po czym podeszłam do Jacoba i pocałowałam go.
- No to jesteśmy kwita - szepnął chłopak przytulając mnie.
- Zaliczone - odpowiedziała Nik patrząc na nas.
Po chwili do domu weszło dwóch sanitariuszy, żeby zabrać Huntera do szpitala.
Wzięłam fiszkę i pojechałam z Nik do szpitala, sprawdzić czy chłopakowi nic nie jest.
- Dzień Dobry, mogłabym się dowiedzieć gdzie leży chłopak o nazwisku Rowland? - spytałam pierwszego lekarza, którego napotkałam na drodze.
- Aktualnie znajduje się na sali 128, czyli do końca korytarza w prawo, ostatnie drzwi po lewej stronie.
- Dziękuję bardzo.
Po zdobyciu tej informacji pobiegłam z Nicoll na salę nr 128, gdzie leżał Hunter, a koło niego MOJA MAMA??? No nie wierzę...
Zaczęłam płakać na cały korytarz, a Nik nie wiedziała o co chodzi...
- Mała co się stało?
- Spójrz kto leży koło Huntera.
Kiedy siostra ujrzała naszą rodzicielkę zaczęła mnie pocieszać, ale to nic nie pomagało, po kilku minutach podszedł do nas lekarz...

869 słów
Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba😘
Następny będzie smutny😭😢
Do następnego misiaki💙💚
                  ✨Imiona
Angel - An
Nicoll - Nik
Amy - Am

Stay | J.S H.R M.TOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz