1

63 2 3
                                    

Hejka jestem Lisa. Jestem niedoszłą królową. Odkąd pokłóciłam się z rodzicami nie mam z nimi żadnego kontaktu, zdążyłam się przeprowadzić, pofarbować włosy i w zasadzie tylko tyle. Postanowiłam więc wybrać się na miasto. Pierwszy sklep jaki odwiedziłam to Cropp. Zawsze marzyłam by poczuć się jak normalna dziewczyna i ubierać się jak tylko zapragnę.  W końcu moje marzenie się spełniło. Kupiłam czarną długą bluzkę z napisem "princess". W końcu coś we mnie zostało; nadal mam w sobie krew z królewskiej rodziny. Kupiłam także szare leginsy podkreślające co nie co. Nie mogło także zabraknąc kapelusza, w którym zakochałam się ponad życie. Był piękny! A więc w sumie kupiłam sobie cały outfit na dzisiejszy dzień. Od razu się przebrałam w świeżo kupiony strój i poszłam przejść się do parku. Próbowałam naśladować chód ludzi. To jest naprawdę dziwne, cały czas zgarbieni, ewentualnie zbyt bardzo wyprostowani. Idąc parkiem usłyszałam muzykę. Rozglądając się zauważyłam chłopaka grającego na gitarze.  Podeszłam do niego, a widok zadziwił mnie jeszcze bardziej. W futerale na gitarę miał pieniądze. Co dziwniejsze ludzie dorzucali, by było ich jeszcze więcej. Podobało mi się jak grał więc nie chcąc odstawać od reszty także wrzuciłam parę groszy. Zastanawiałam się czemu żaden człowiek nie usiądzie obok niego tylko stoją wpatrując się jak gra. Niestety poddałam się emocją i zupełnie odeszłam od grupy. Zaczęłam tańczyć. Ku mojemu zdziwieniu wszyscy zrobili więcej miejsca i wpatrywali się jak tańczę. Nie muszę chyba wspominać, że ten chłopak także się zdziwił. Tutaj ludzie są naprawdę dziwni. Po "koncercie" jeśli można tak to nazwać, podbiegł do mnie chłopiec z gitarą.

- Hej

- Dzień dobry - powiedziałam z gracją. Nagle się otrząsnęłam. - to znaczy siema! - krzyknęłam po męsku i uderzyłam go w ramię co zabolało. Patrzył na mnie z intrygą, ale i z pewnym zainteresowaniem.

- Jestem Tyler. - powiedział podając mi rękę.

- Hej jestem Lisa.

- Niech zgadnę rodzice dali ci imię po księżniczce abyś była bogatsza? - mówił siadając na ławkę i wskazują mi miejsce obok.

- Dlaczego tak uważasz?

- Wiele ludzi tak robi. Wierzą, że dzięki temu ich córki osiągną sukces. Choć według mnie to tylko głupie przesądy.

- A co sądzisz o księżniczce?

- Też mi pytanie.. Jest piękna.. ale nie bądź taka jak ona.

- Dlaczego?

- Ta cała księżniczka tylko się zgrywa. Tak naprawdę to jest z niej wredna suka bez uczuć. Tak każdy o niej mówi. Z tych normalniejszych.

- Jak to?

-Zawsze zadajesz tyle pytań?! - śmiał się.

- Bywa i tak - powiedziałam z uśmiechem.

- Jesteś tu nowa? Nie widziałem cię wcześniej. A na mieście widzę naprawdę duuużo ludzi.

- Taa.. przeprowadziłam się po kłótni z rodzicami..

- O co poszło? - powiedział zapalając papierosa.

- Nie mogłam robić nic na co miałam ochotę. Cały czas słyszałam "zachowuj się jak przystoi" "tak dama się nie zachowuje" 

- Ale to nie jest takie złe.

- Chyba, że mówią ci tak przez całe 17 lat.

- Pojebani..

- Zawsze tak przeklinasz?

- Zazwyczaj a ty?

- Muszę przyznać, że jeszcze nigdy mi się to nie przydarzyło.

- Chcesz? - mówił podając mi papierosa.

GRA O WSZYSTKOOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz