Mina Tylera okryła się zdziwieniem. Była tak śmieszna ze nawet największego nudziarza by rozweseliła. Jednak w tym momencie nie było mi do śmiechu. Jake z kroku na krok był coraz bliżej mnie. Po kilku sekundach czułam jego oddech na sobie. Stałam jak zamurowana. Przez kilka sekund patrzył na mnie ze złowrogą miną. Po pewnym czasie zaczął mnie okrążać. Z każdym dotknięciem mnie, dostawałam gęsiej skórki, ale próbowałam utrzymać kamienną twarz i nie dać po sobie poznać, że się boję. Nie utrzymywałam z nim jednak kontaktu wzrokowego. Łzy napływały mi do oczu. Stałam jak wryta wpatrując się w ścianę.
- Jake zostaw mnie w spokoju... - wyszeptałam.
- Spokojnie.. niedługo będziesz moja - mówił cicho do mojego ucha i złapał mnie za udo.
- Jake Aleksandrze Licku Czy z łaski swojej mógłbyś puścić Lisę?! - próbował delikatnie wmówić do mózgu mulata Tyler.
- Och no dobrze.. przepraszam - mówił z ironią Jake. - Jeszcze po ciebie wrócę księżniczko.. - znów wyszeptał po czym wyszedł.
-Wszystko w porządku?! - podbiegł do mnie Tyler i przytulił mnie tak mocno, że czułam się bezpiecznie.
- Już tak.. - mówiłam a łzy co chwile spływały mi na policzko.
- Ej nie płacz wszytko będzie dobrze...
- On wróci - wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.
- Damy radę...
- To wszystko moja wina przepraszam...
- Ej! - otrząsnął mną i spojrzał mi prosto w oczy. - Tu nigdzie nie ma twojej winy księżniczko...
- Ale..
- Nie ma żadnego ale.. idźmy już spać.
8:00
Obudziłam się dość wcześnie. Przez całą noc Tyler nie wypuścił mnie ze swoich objęć. A więc tak to jest mieć przyjaciela.. Niesamowite uczucie. Przypadkowe spotkanie w parku gdy grał na gitarze zmieniło się w zaledwie 1 dzień w bliską przyjaźń. Aby go nie obudzić sprawdziłam w telefonie Facebook'a . Wooow aż 20 zaproszeń do znajomych. No tak impreza. Jak dobrze, że założyłam to fejk konto... Przyjęłam każde zaproszenie oprócz tego od Jake'a. Odwróciłam się w stronę Tylera i usiadłam na jego brzuchu. Co dziwne nie obudziłam go tym.
- Pobudka Książę - powiedziałam szepcząc mu do ucha. W tym momencie otworzył oczy. Nasze twarze były oddalone od siebie zaledwie o kilka centymetrów.
- Witaj księżniczko.. - mówił zaspany z uśmiechem ukazującym jego piękne śnieżnobiałe zęby. - Która godzina?
- Dokładnie 8:16 - Na moje słowa Tyler się skrzywił co mnie rozśmieszyło.
- EEh - jęknął, a gdy z niego zeszłam odwrócił się twarzą do poduszki.
- Ej ej nie ma spania! wstawaj! musimy wejść do mojego domu!
- Po co... - mówił z przyciśniętą połową twarzy do poduszki.
- Hello muszę się umyć, uczesać, pomalować, przebrać itp.
- No ok.. już wstaję.. - I rzeczywiście trochę niechętnie ale wstał! Jest progres.
Po 20 minutach szykowania się Tylera wyjechaliśmy rowerem. To taki dwukołowy pojazd z pedałami, ale nie przypomina motocyklu. Nasze "domy" leżą zaledwie 10 minut od siebie. Otwarłam mieszkanie. Jak zawsze Tyler usiadł na łóżku A ja podeszłam do szafy.
- Trzeba się kiedyś wybrać na zakupy Tylerze.
- Przecież masz szafę pełną ubrań!
- Ale są już przestarzałe kupiłam je z miesiąc temu..
- ŻE CO?!
- No też się dziwie, że jeszcze je trzymam...
- Ja mam niektóre rzeczy od dwóch lat!
- A no widzisz tobie też się coś przyda.. - powiedziałam uśmiechając się do niego.
- Wiesz, że nie mam pieniędzy.
- Ja stawiam!
- O nie nie.. Ty mi niczego nie będziesz kupować!
- Spoko to tylko prezent..
- Lisa proszę cię...
- Ja ciebie też.
Ubrałam się w krotkie jeansowe spodenki i biały crop top. Związałam
także włosy w luźnego koka co nadało dłuższy kształt mojej twarzy. Nie byłabym sobą gdybym nie umieściła nic we włosach. Dziś była to czerwona opaska z materiału. Oczywiście wcześniej wzięłam prysznic i umyłam zęby co rb zawsze po wstaniu. Po ubraniu się itp. zrobiłam lekki make up i wyszłam z łazienki.
- TA TAM! - ukazałam się Tylerowi.- I jak?- Wyglądasz nieziemsko - mówił wpatrzony we mnie chłopak.
- Rozumiem, że to komplement?
- Ależ oczywiście księżniczko - mówił z szerokim uśmiechem.
Nagle dostałam wiadomość na Messengerze.
"Hej piękna" - Tyson Matt
"Hej znamy sie?"
"Byłaś z Tylerem na imrezie u jake'a wpadłaś na mnie jak przyjechała policja"
"Przepraszam ale naprawdę cię nie kojarze"
"Moze sie spotkamy i sb przypomnisz?"
"Park 15:00?"
"Wolałbym by było ciemno coś około 23:30. Ale nikomu nie mów o naszym spotkaniu to bedzie nasz mały sekrecik dobrze?"
"No dobrze to do zobaczenia!"
"dokładnie ☺"
"BEZ EMOTEK!"
- Kto to? - spytał Tyler.
- Znajomy z byłej szkoły pytał gdzie teraz mieszkam.
- Znajomy powiadasz - zaśmiał się
- Dokładnie tak powiedziałam
- Ehh nie ważne - przewrócił oczami.
- Hahaha - zaśmiałam się
- To idziemy na te twoje zakupy? - spytał.
- Przydałoby się... przydało.
CZYTASZ
GRA O WSZYSTKO
RomanceHej jestem Lisa. Pochodzę z królewskiego rodu. Pewnego dnia po kłótni z rodzicami postanawiam żyć własnym życiem. Zmienić wygląd, obyczaje oraz miejsce zamieszkania.