Tymczasem Rafał obmyślał plan zemsty na Martynie. Nie mógł się pogodzić, że ta zerwała zaręczyny. Domyślał się, że Martyna przeprowadziła się do Piotrka, bo wiedział, że Martyna ma z nim bardzo dobry kontakt. Tylko czekał na moment, gdy Martyna będzie sama w domu. Obserwował dom Piotra codziennie, lecz każdy dzień był taki sam. Martyna i Piotrek oboje wychodzili do pracy i oboje wracali, a później nigdzie nie wychodzili, ponieważ zakupy robili od razu po dyżurze. Ale pewnego dnia para nie wyszła do pracy, Rafał domyślał się, że wzięli urlop, a druga taka okazja mogła się już ni zdarzyć. Pierwszego dnia urlopu wychodzili wszędzie razem.
*Następny dzień*
Dzisiaj znowu Martyna i Piotrek nie poszli do pracy, a Rafał nadal obserwował dom Piotrka. Nagle zobaczył, że Piotr wychodzi z domu, ale bez Martyny! To był odpowiedni moment na zemstę dla Rafała.
Chłopak poszedł do domu Piotrka i zapukał do drzwi.
Martyna zajrzała przez wizjer od drzwi i ujrzała Rafała. Zastanawiała się czego może chcieć i czy mu otworzyć, ale po chwili namysłu wreszcie otworzyła.
-I co?! Myślałaś, że ujdzie ci na sucho, to, że zerwałaś zaręczyny!? - Wykrzyczał Rafał
- Ale o co Ci chodzi?! Zrozum, że ja już Cię nie kocham! Teraz jestem z Piotrkiem i dobrze mi z nim! - Odpowiedziała Martyna krzykiem
- Aha! Czyli teraz jesteś z tym swoim Piotrusiem! To dlatego ze mną zerwałaś?!
- Nie! Po prostu nic już do Ciebie nie czuję! A teraz wyjdź stąd, nie chcę już z Tobą rozmawiać!
-Wyrzucasz mnie?! - Krzyknął jeszcze głośniej zdenerwowany Rafał
Chłopak tak się zdenerwował, że podszedł do Martyny i uderzył ją w twarz, a po chwili popchnął ją na ziemię, a ona przewracając się walnęła w w róg szafki na buty. Dziewczyna rozbiła sobie głowę i straciła przytomność, a Rafał natychmiast wybiegł z domu Piotrka. Lecz minął go przy bramie. Piotrek bardzo się zdziwił widząc Rafała wychodzącego z jego domu i wiedział, że coś się stało, dlatego szybko biegł do domu. Ujrzał Martynę leżącą Obok schodów. Wokół niej była krew. Piotr szybko zadzwonił po karetkę. Po 5 minutach karetka była na miejscu i zabrała Martynę do szpitala.
W szpitalu zaszyli Martynie ranę i po godzinie Piotrek mógł wejść do sali, w której leżała Martyna. Usiadł obok niej i złapał ją za rękę. Dziewczyna poczuła jego dotyk i obudziła się.
-Piotrek, to był Rafał, to on mi to zrobił - Powiedziała zmęczona całą sytuacją Martyna
- Wiem, wiem Martynka, minąłem się z nim - Odpowiedział Piotrek
-Nie martw się policzę się z nim - Dodał
-Zaczekaj idę zapytać się lekarza kiedy będziesz mogła wyjść ze szpitala - Powiedział Piotr
-Dobrze - Odparła Martyna
Piotr wyszedł na korytarz poszukując lekarza. Gdy go znalazł zapytał się go kiedy jego dziewczyna będzie mogła wyjść ze szpitala.
-Prawdopodobnie za dwa dni, a jeżeli nie trzeba będzie robić dodatkowych badań, możliwe, że wyjdzie nawet jutro - Powiedział doktor
-Bardzo dziękuję Doktorze - Odpowiedział Piotr, po czym poszedł do sali, w której leżała Martyna. Chciał poinformować ją, że może wróci do domu nawet jutro, lecz gdy wszedł do sali, zobaczył, że Martyna śpi i nie miał serca, aby ją obudzić. Siedział przy niej przez pół nocy, po czym wrócił do domu.
CZYTASZ
W Twoich Oczach |Na Sygnale ~ Martyna i Piotrek| ✔
FanfictionKsiążka o Martynie i Piotrku z serialu Na Sygnale. W tej książce każdy rozdział wymyślany był przeze mnie, aczkolwiek czasami pojawiają się wątki, które znajdowały się w serialu. Rozpoczęcie: 11.02.2017r.