PROLOG

322 16 2
                                    

Cześć Kochani!
         Witam was bardzo serdecznie     
i zapraszam do pozostania ze mną
Na dłużej :)

Cześć Kochani!         Witam was bardzo serdecznie      i zapraszam do pozostania ze mną Na dłużej :)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

    Mama kolejny raz wychodzi za mąż. Cieszę się bo widać, że jest szczęśliwa i taka pełna energii. Nigdy jej takiej nie widziałam chociaż zawsze jest pozytywnie nastawiona. Jednak z innej strony coraz zadziej będziemy się widywac. Dzwonić pewnie też często nie będzie, może e-maile będą pojawiać się częściej, ale ja też nie mam zamiaru co 5 minut wchodzić na pocztę elektroniczną.
Nie wiem też jak będzie wyglądać mieszkanie z Charlim.. Mam mówić do niego tato, czy może po imieniu? Co robi w wolne chwile? Czy będzie czuł się skrępowany mieszkając ze mną? Znając go pewnie tak będzie.. Nigdy nie byliśmy ze sobą aż tak blisko.. Przyjezdzalam do niego tylko na wakacje. Wtedy było tam jeszcze w miarę ciepło... Ale tam deszcz pada prawie cały czas! A ja nienawidzę zimna! Na dodatek w zimę spadnie pewnie śnieg. Będę musiała odśnieżać wjazd do domu, zakładać kozaki i mega grubo się ubierać. Im sorry... To życie nie dla mnie. W Phoenix jest wręcz gorąco.. Mogę chodzić w bluzkach na ramiączkach i jest jednym wielkim przeciwieństwem miasteczka, w którym miałam spędzić cały rok..
Robię to wszystko dla mamy.. Chce aby była szczęśliwa i spełniała się jako żona..
Narazie wmawiam sobie, że nie będzie aż tak źle.. Może faktycznie nie będzie? Może moje podejrzenia okażą się w ogóle nie ma miejscu?

-Bell, pamiętaj, ze zawsze możesz zmienić zdanie.- moje rozmyślania przerwał głos mamy.

-Mamo już o tym rozmawiałyśmy..-próbowałam udać więcej entuzjazmu- Bardzo się cieszę, że będę mieszkać z Charlim i poznam go lepiej..
-No dobrze, ale wiesz, ze możesz do mnie zadzwonić ZAWSZE?- w głosie mamy można było usłyszeć nutę zwątpienia..- O każdej porze?
-Tak, wiem- pochylilam się nad nią i pocalowalam ją czule w policzek.
  Jadąc na miejsce, w szyby już bębniły wielkie krople deszczu.. Patrząc przez okno świat wydawał się taki smutny, romazany, nie wyraźny.
Skulilam się opierając łokcie o kolana a głowę o dłonie, mając nadzieję, że nie będzie aż tak źle..

                                ***

Zmierzch Moimi OczamiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz