***
Przed domem czekała mnie wielka niespodzianka. Okazało się, że Charli przygotował się do tego, ze będę musiała jakoś dojeżdżać do szkoły a był pewien, ze radiowozem nie pojadę.. Tak, mój tato był znanym policjantem w Forks.
Wielkie, stare, czerwone auto czekało już na mnie. Bardzo się ucieszyłam. Samochód przypadł mi do gustu. Moja czerwona furgonetkaa..
-Jeju! Charli bardzo Ci dziękuję! Jest przepiękna - na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech, odslaniajacy moje równe, białe zęby.
Pospiesznie wsiadlam do auta i odpalilam silnik. Kiedy odpalił, az zadrzalam przerażona chukiem silnika. Na szczęście to normalne, zapewnił mnie o tym Billy- przyjaciel ojca, który wcześniej posiadał mój skarb. Byłam Charliemu bardzo wdzięczna za taki wspaniały prezent, który poprawił mi humor. Miałam tylko nadzieję, że nie będę się zbytnio wyróżniać w szkole.***
Obudzilo mnie słabe słońce zza okna. Szybko wstałam i wyjrzalam na świat. Miałam nadzieję, ze tak jak przypuszczałam będzie trochę słońca. Jednak myliłam się.. Na dworze było jasno ale wisiały nade mną ciemne chmury, które zapowiadały iż będzie dziś padać.. Zniechecona zaczęłam się ubierać. Po 5 minutach byłam już gotowa. Nie chcąc wyróżniać się w szkole jeszcze bardziej, wiedząc, że jestem nowa założyłam zwykłe, wyblakle jeansy z wysokim stanem, szara bluzkę z krótkim rękawem i białą bluzę. Całkiem normalnie. Miałam nadzieję ze nie zmarzne, więc postanowiłam, ze na wszelki wypadek wezmę czarną kurtkę, którą kupiłam specjalnie na wyjazd do Forks. Nie miałam za dużo czasu, nie chciałam się spóźnić w 1 dzień w szkole, więc zjadłam szybko czekoladowe płatki w kształcie kuleczek z mlekiem i wyszłam.
- Charli? Wychodzę! - niemal ze krzyknelam.. Jednak nikt mi nie odpowiedział... No tak Charli jest już na pewno w pracy..
Wychodząc z domu poczułam zimne powietrze na ciele. Czym prędzej weszłam do furgonetki, włączyłam ocieplenie i ruszyłam. Mimo ze nigdy nie byłam w nowej szkole, nie miałam problemu aby trafić na miejsce. Po prostu podazalam za innymi pojazdami.
Przed szkołą znajdował się wielki parking. Tak, jak wszyscy inni, zaparkowalam. Wyciągnęłam pospiesznie książki. Było ich naprawdę dużo, dlatego miałam problem z ich uniesieniem. Po paru krokach już leżały na ziemi.. Na szczęście nie wpadły do kałuży..
-Przepraszam- odparlam nieśmiało.
Z góry patrzył na mnie blady chłopak, o złotych oczach i kasztanowych włosach. Był niesamowity. Przypominał posąg jakiegoś pięknego Boga z mitów. Pozbieral książki w ułamku sekundy. Nim zdolalam się obejrzeć znów je trzymałam.
Byłam oszolomiona. Urodą też.. Jednak nie wiedziałam jak to się stało ze tak szybko mi pomógł .. i.. nawet nie.. nie zdolalam mu podziękować.. Dziwne..
Kiedy już przestałam myśleć o tym zdarzeniu weszłam pospiesznie do szkoły. W poszukaniu klasy Chemicznej pomógł mi Chris. "Głowa tutejszej szkoły". Sympatyczny, ale za bardzo wygadany..
4 pierwsze lekcje minęły bardzo szybko. Czas było na lunch.. Nie byłam pewna czy pójść na stołówkę, no bo z kim bym usiadła? Nikogo tutaj nie znałam.. Mimo to postanowiłam pójść. Dziś postawiłam na zdrowe jedzenie. Wzięłam sałatkę z pomidorami i rukolą, czarne pieczywo oraz sok pomarańczowy.
Usiadłam przy najbliższej ławce i zaczęłam jeść.
-Hej, możemy się dosiasc? - uslyszalam po chwili przyjacielski głos.
-Tak, jasne- Nie byłam pewna czemu nie mam się zgodzić
Dziewczyny, które się do mnie przysiadly były nieco wyższe. Obie były bardzo miłe.
- Ty jesteś pewnie Isabella? Isabella Swan?
-Po prostu Bella- odparlam
-Miło Cię poznać, ja jestem Jessika, a to Angela- usmiechnely się
-Ja jestem Mike
-A ja Tyler
-Cześć Isabelloo!
Do naszego stolika przybiegli wysocy chłopcy, wykrzykujac swoje imienia.
-Po prostu Bella - powiedziała Jessika
-Cześć po prostu Bella- powiedział.. chyba.. Mike. Jeszcze nie lapalam się we wszystkich imionach.. Usmiechnelam się.
Miałam już kolegów i koleżanki. Jakoś dziwnie szybko poszło. Nie byłam do tego przyzwyczajona. Jednak mile mnie to zaskoczyło.
Czekała mnie następna lekcja, czyli Biologia, na którą okazało się będę chodzić z Mike'iem. Był bardzo sympatyczny, fajnie mi się z nim gadalo. Otworzył mi nawet drzwi.
Miałam nadzieję, ze nauczyciel nie będzie kazał mi się przedstawiać.. Na szczęście do tego nie doszło. Kazał usiąść mi na wolne miejsce, koło chłopaka, którego rano potracilam..
***
CZYTASZ
Zmierzch Moimi Oczami
FanficKiedy mama Belli Swan ponownie wychodzi za mąż, dziewczyna musi zamieszkać z ojcem w Forks. Od początku dziewczyna jest sceptycznie nastawiona do wyjazdu... Jednak poznaję Edwarda- tajemniczego chłopaka, który przyciąga ją jak ofiarę...