Żółte ściany, gdzieniegdzie da się zauważyć prześwity białej farby. Na łóżku mam porozrzucane kapsle od butelek. Na każdym z nich widnieje inna flaga państwa. Umiem rozpoznać trzy, może cztery kraje. Wtem, ktoś wszedł do tego małego pokoju:
-Beata zaraz przyjdzie. Ubierz się szybko i umyj, bo co sobie o tobie pomyśli, gdy zastanie cię jeszcze zaspanego.- Kobieta z czarnymi włosami zagląda do pokoju, lekko wychylając głowę zza drzwi, więc nie byłem w stanie dokładnie przyjrzeć się jej twarzy. Wstałem i niemrawo poczłapałem do łazienki. Znów wróciłem do pokoju. Na fotelu miałem już przygotowane sztruksowe, brązowe spodnie i flanelową koszulę w kratę. Zdążyłem jeszcze szybko zapiąć jej guziki, wtedy też usłyszałem pukanie do drzwi. Pewnie przyszła ta Beata.
-Wojtek! Chodź tutaj!- woła mnie kobieta z czarnymi włosami. Wydaje mi się, że to moja mama. Aaa, czyli mam na imię Wojtek.
-Już idę- mruknąłem leniwie i podszedłem do drzwi. Moim oczom ukazała się na oko czternastoletnia dziewczyna. Miała długie blond włosy, splecione w równe dwa warkocze. Sweter w pomarańczowe pasy i takie same jak moje, sztruksowe, brązowe spodnie. Mimo tego niezbyt dobranego do siebie stroju, wyglądała co najmniej ślicznie. Była po prostu piękna.
-Wojtek, weźmiemy kapsle, programy trochę- odezwała się.
-Ee... Już biorę- uśmiechnąłem się. Musiałem udawać, że wiem, w co mamy grać. Ale tak naprawdę nie miałem zielonego pojęcia.
Z moich obserwacji wynika, że jestem w Europie, najprawdopodobniej w Polsce. Który mamy rok? Tego nie wiem.
CZYTASZ
Właściwa epoka
Teen FictionDziewczyna, która znalazła swoją epokę. Chłopak, który jeszcze go szuka. Czym jest epoka i gdzie ona się znajduje? Czy każdy człowiek ma swoją własną? Możecie się dowiedzieć, czytając "Właściwą Epokę"