Podczas obiadu nie mogłem przestać myśleć o Beacie. Naprawdę ją polubiłem. Zdążyłem się do niej już odrobinę przywiązać. Nie wiem, czy to nie jest zbyt szybko. Tuż po posiłku od razu spytałem mamę, czy mogę iść na dwór z Beatą.
-Niestety nie, słońce. Kobieta pospiesznie założyła kurtkę. Musimy teraz jeszcze jechać do sklepu. Mają przywieść ser żółty i kakao. Może uda mam się coś upolować, hm?- pogładziła mnie po sterczących we wszystkie strony włosach. Ale... Na co mamy polować?
-No... Dobrze, proszę pan... to znaczy, mamo. Tylko tak rzadko ją widzę, nie mogłabyś dziś pójść do sklepu sama?- spojrzałem prosząco, starając się zrobić jak najbardziej niewinną minę.
-Wojtuś, co ty wygadujesz? Widzicie się codziennie. Jeszcze wczoraj mi mówiłeś, że czasami masz jej dość. Co ty taki jesteś? Odnoszę wrażenie, że zapomnisz nawet jaki mamy rok!- czarnowłosa kobieta coraz bardziej się niecierpliwiła.
-Tak się składa, że naprawdę nie wiem, który mamy rok- stwierdziłem niby żartem, lecz była to prawda.
-Dość! Wojtek, idź do swojego pokoju! Nigdzie nie wychodzisz, rozumiesz? Idź już i zastanów się nad swoim zachowaniem- mama była na mnie zła. Otworzyłem usta, by coś powiedzieć, ale natychmiast je zamknąłem. Smutno pokiwałem głową i udałem się do swojego pokoju. Stamtąd usłyszałem już tylko dźwięk otwieranych drzwi i stanowcze ich zamknięcie.
Co ja robiłem? Leżałem na łóżku, patrząc w biały sufit, który niegdyś pewnie był idealny, ale teraz "ozdabiają" go liczne plamy. Nie mogłem przestać myśleć o Beacie, że już nigdy jej nie zobaczą. Tak minęło mi popołudnie, które potem przerodziło się w wieczór. Nawet nie usłyszałem, kiedy wróciła mama. W pewnym momencie poczułem się niezwykle śpiący, więc zamknąłem ciężkie powieki. Zdołałem pomyśleć tylko "żegnaj", po czym natychmiast zasnąłem.
CZYTASZ
Właściwa epoka
Novela JuvenilDziewczyna, która znalazła swoją epokę. Chłopak, który jeszcze go szuka. Czym jest epoka i gdzie ona się znajduje? Czy każdy człowiek ma swoją własną? Możecie się dowiedzieć, czytając "Właściwą Epokę"