Od Autorki : To tak ... drugi rozdział tego ,, czegoś " . Mam nadzieję , że się spodoba , w co wątpię ;-; NIC WINCYJ DO NAPISANIA NI MAM
____________________________________________________________
Sebastian siedział na łóżku , z zawiniątkiem w rękach. Ciel przyniósł wcześniej koc , aby demon mógł owinąć maleństwo. Był tym wszystkim zmęczony , a jedyna rzecz jaka dodawała mu sił , była śpiącą Anną. Podczas snu była bardzo spokojna. Czarnowłosy stwierdził , że przesiedzi z nią całą noc. Była mniejsza niż zwykłe dziecko , mniejsza i lżejsza ... w końcu jest wcześniakiem. Usłyszał pukanie do drzwi sypialni.
-Proszę... Odpowiedział zaspanym głosem. Do pokoju weszła Maylane . Spojrzała na Annę , a potem na Sebastiana.
-Jak się czujesz ? Zapytała.
-Dobrze... Ale jestem już tym zmęczony... Odpowiedział , po czym położył się łóżku , kładąc obok siebie Annę .
-To ja na razie nie przeszkadzam . Powiedziała Maylane i wyszła z pokoju. Sebastian zamknął oczy ... Leżał chwilę i rozmyślał nad tym , co będzie , jeśli Adrien dowie się o Annie. Właśnie Adrien ... Wysoki demon o zielonych oczach . Wciąż nie mógł uwierzyć , że został zgwałcony przez demona , słabszego od niego . Gdyby nie musiał przybrać swojej prawdziwej formy , zaraz po tym kiedy został zgwałcony , Anny by nie było . Nie było by ciąży. Sebastian nie mógł wyobrazić sobie życia bez jego kochanej córeczki , chociaż jest z nim dopiero od 6 godzin. Nagle coś wyrwało go z zamyślenia . Coś złapało go za palec, szybko otworzył oczy i to zobaczył. Mała już nie spała , jej duże zielone oczy wpatrywały się w Sebastiana. Mała rączka zacisnęła się na palcu. Demon zdjął rękawiczki podczas porodu i do tej pory ich nie założył.
-Kto się obudził ? Zapytał żartobliwie swoją córkę. - Kto się obudził ? Zapytał ponownie schylając się nad dzieckiem i dając mu buziaka w czoło. Dziewczynka zaśmiała się , a Sebastian wziął ją na ręce i zaczął łaskotać. Poczuł coś , czego nigdy nie czuł...
____________________________________________________________ Następnego Dnia
____________________________________________________________Sebastiana obudził płacz. Było wcześnie , słońce dopiero wstawało , więc nie chcąc budzić innych domowników , demon zaczął kołysać Annę . Czując ręce ojca , oraz bicie jego serca , kiedy położył ją przy piersi od razu ją uspokoiły . Nie spała , ale też nie płakała . Sebastian pokołysał ją chwilę , po czym położył ją obok siebie , próbując znowu usnąć. Kilka godzin później obudził go Ciel . Sebastian wstał , ubrał się , położył Annę w małym łóżeczku i znów był gotowy do pracy. Dzieckiem miała zająć się Maylane. Wziął się za prasowanie , kiedy coś go wyrwało z zamyślenia. Usłyszał płacz , a potem jak dziewczyna próbuje uspokoić jego córkę. Serce mu się krajało , kiedy słyszał płacz , ale nie mógł nic zrobić. I tak miał szczęście , że mógł zajmować się córką od 18:00 do 6:00 rano. Płacz dziecka ucichł , a on skończył już prasować.
-Już 16:00 ... Powiedział sam do siebie -Jeszcze tylko 2 godziny... Był strasznie zmęczony , co rzadko się zdarzało .
Przygotowywał kolację. Panicz usiadł do stołu , kiedy znowu usłyszał płacz i znowu Maylane próbowała uspokoić dziecko.
-17:47 ... jeszcze tylko 13 minut... Nogi się pod nim uginały , a Ciel jadł i jadł....
-Dziękuję! Te słowa wyrwały go z transu , na chwilę przestał myśleć o Annie. Ciel odszedł od stołu i udał się w stronę jego sypialni.
-Dobranoc . Dodał po chwili.
-Dobranoc . Odpowiedział Sebastian. -18:00 godzina ... Odetchnął z ulgą. Zaczął zmierzać do sypialni , a kiedy do niej wszedł zobaczył jak Maylane usypia małą Annę.
-Sebastianie ! Dodała , widząc demona stojącego w drzwiach. Czarnowłosy usiadł na łóżku i wziął Annę z rąk Maylane ...
-Witaj księżniczko ... Powiedział przytulając ją i kładąc się na łóżku.
____________________________________________________________
Więc... Kolejny rozdział , strasznie nudny , ale co poradzić . BRAK WENYPOZDRAWIAM :*
ps. Przepraszam , jeśli są jakieś błędy , ale nie mam siły sprawdzać...
CZYTASZ
Demonic Child
Fiksi PenggemarSebuś rodzi gówniaka i chuj XD *Jeśli bierzesz to na poważnie to jesteś debilem*