W pewnym momencie coś mnie obudziło, poczułam jak ręce Jungkooka mnie obejmują. Nie zwróciłam na to uwagi i poszłam dalej spać.
*1 dzień później*
Jestem już zdrowa, przez ten krótki czas BTS się mną opiekowali za co jestem im bardzo wdzięczna, ale najbardziej opiekuńczy był Jungkook. Jeszcze mu nie podziękowałam, ale na pewno to zrobię.
Zrobiliśmy wszyscy razem śniadanie po czym usiedliśmy do stołu. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Wstałam i poszłam otworzyć. W progu stała we własnej osobie Yo Na. Weszła do dormu jakby nigdy nic nie witając się ze mną.
S- Co ty tu robisz?!
YN- W sobotę nie było was na moim przyjęciu, mimo iż mi obiecaliście. Chcę się dowiedzieć dlaczego - powiedziała Yo Na.
J- Nie mieliśmy okazji tobie tego wytłumaczyć więc w sumie dobrze, że jesteś. Nie przyszliśmy, bo Chee Jea była chora.
YN- Ale przecież poradziłaby sobie. Nie jest małą dziewczynką - parsknęła śmiechem Yo Na.
J- Nie mów tak o niej! - powiedział ze złością.
YN- Przepraszam nie miało to tak zabrzmieć - powiedziała z dużą nutą kłamstwa.
S- Chcesz jeszcze czegoś? - powiedział lekceważąco Suga.
YN- Tak, chodzi o to, że chciałabym tu przenocować przez kilka dni, bo u mnie jest remont i nie mam gdzie się podziać - wszyscy chórem krzyknęli: "Nie!"
S- Nie potrzebujemy kolejnego domownika...
YN- To tylko parę nocy...
CJ- Chłopaki pozwólcie jej zostać, to tylko parę dni... - musiałam to powiedzieć, bo było mi żal, że nie ma gdzie się podziać.
J- Nie wiem czy to dobry pomysł... Poza tym nie ma więcej miejsc do spania.
YN- Ja mogę... - Chee Jea nie dała jej dokończyć.
CJ- Mogę oddać jej swój pokój, a ja będę spać tutaj w salonie.
J- Jesteś pewna?
CJ- Tak
S- Aish... dobra Yo Na możesz zostać, ale jeśli zrobisz coś co mi się nie spodoba to wracasz do siebie - powiedziałem ze złością.Poszłam pokazać jej pokój i od razu wyszłam. Szczerze mówiąc nie podoba mi się, że będzie tutaj chwilowo mieszkać, ale mam nadzieję, że jakoś to przeżyję...
Resztę dnia spędziłam z chłopakami, oprócz Jungkooka, który wyszedł gdzieś z Yo Ną. Było mi przykro więc usiadłam w koncie i spuściłam swoją głowę w dół. Nagle poczułam, że ktoś podnosi moją głowę w górę, miałam wielkie nadzieję, że będzie to Jungkook, ale niestety był to Suga.
S- Chee Jea wszystko w porządku?-powiedział z zaniepokojeniem.
CJ- T...tak -powiedziałam zdenerwowana.
S- Możesz mi wszystko powiedzieć, zrobi ci się lepiej jak o tym z kimś porozmawiasz.
CJ- Chodzi o to, że j...ja lubię... lubię... Jungkooka bardziej niż przyjaciela.
S- Czemu mu tego nie powiesz?! Może on czuje to samo...
CJ- Wiesz on jest idolem i gdybym mu o tym powiedziała to pomyślałby sobie, że chcę z nim być dla sławy. Niech pozostanie tak jak jest teraz. Suga, proszę cię nie mówi nic Jungkookowi.
S- Obiecuję, że nic nie powiem, ale myślę, że powinnaś spróbować wyznać mu swoje uczucia...Suga odszedł i zostawił mnie samą, zaczęłam rozmyślać tym co mi powiedział.
*Suga POV*
To jest dla mnie takie trudne! Czemu oboje musieli mnie poprosić o dotrzymanie ich uczuć w tajemnicy?! Jungkook lubi Chee Jea, a Chee Jea lubi Jungkooka. Ja zaraz oszaleję! Muszę coś zrobić żeby sami zrobili ten pierwszy krok, ale jak? Najgorsze jest to, że Chee Jea cierpi kiedy widzi Jungkooka z Yo Ną. Trzeba się jej jak najszybciej pozbyć, bo wprowadzi tylko nie potrzebne zamieszanie... Ale zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz... Dlaczego Yo Na może być niebezpieczna?! Muszę się jej uważnie przyglądać, żeby w razie czego nikt nie ucierpiał.
Było już po 20:50 chłopaki poszli do siebie na górę, Yo Ny i Jungkooka nadal nie było. Położyłam się na kanapie i przykryłam kołdrą po czym zasnęłam.
---------------------------------------------------------
Witam witam ;) Co myślicie o rozdziale? Dziękuję osobą, które to czytają (jeśli w ogóle takie są XD) Dziękuję za gwiazdki♡
CZYTASZ
Czy Mnie Kochasz? |Jungkook [Zakończone]
Fanfiction17-letnia Kim Chee Jea, która urodziła się w Korei po śmierci jej taty Koreańczyka postanawia wyprowadzić się ze swoją mamą Polką do Polski. Miesiąc później jej mama ginie w wypadku samochodowym, a Chee Jea zostaje zdana sama na siebie. ...