Prawda

51 6 3
                                    

Wszedłem do sali. Była to sala od informatyki, cała spalona. Drzwi się za mną zamknęły, a światło włączyło. Widziałem wszystko wyraźnie, całą sale. Gaśnica była tak ciężka że postanowiłem ją położyć na ziemie. Nawet nie spojrzałem jak Kuba wisi bez duszy na sznurze. Jakiś napis przykuł moją uwage, owy napis znajdował sie na gaśnicy i był napisany wilekimi literami, jakby ktoś szpilką wyrył litery. Napis brzmiał: "Nie pomogłeś mi, ja ci też nie pomoge"

Pod ciałem Kuby była teczka pana od informatyki[*]. "Ciekawe czemu się spóźnił na naszą lekcje". W teczce były jakieś papiery i zdjęcia jakieś dziewczynki. " Ma ogromne problemy w szkole, nie ma kolegów i koleżanek, jest skryta sama w sobie". Po co mu takie coś? Może ją znał? Gdy się odwróciłem w stronę Kuby zobaczyłem tylko line. Serce mi stanęło. Przed chwilą tu był! Obejrzałem się wokół całej sali ale go nigdzie nie było. Były tylko "Szczątki" spalonych komputerów. Wzięłem dokumenty z teczki do kieszeni, i poszłem do sali obok - serwerowni. Była tam jakaś kołdra, weszłem pod nią i już spałem.

Ktoś mnie szturchał w plecy. Obudziłem się ze snu, ale ja NADAL byłem w szkole. Ujrzałem szatniarkę która automatycznie zapytała się co ja robiłem w szkole po nocy.
"I tak pani nie uwierzy"
- Czemu szyba w drzwiach jest wybita, a w stołówce są dwa ciała naszych uczniów? Policja jest już w szkole a ty masz ogromne problemy. Zaraz przyjdą twoi rodzice, i im wytłumaczysz swoje dwa morderstwa. Grozi ci poprawczak kolego - powiedziała szatniarka po czym zaprowadziła mnie na stołówkę. Na miejscu było czterech policjantów, moja wychowawczynia, dyrektora i jakieś nieznane mi osoby. Ciała Kuby i Tarana były ułożone na "kanapkę" na najbliższym mi stole. Policjanci podeszli do mnie.
- Pojedziesz z nami na komisariat, dobrze - powiedział policjant.
Nic nie mówiłem tylko poszłem za policjantem. Wyszliśmy na dwór przez drzwi z wybitą szybą, i od razu zamkneły mi sie oczy. Było tak jasno, że czułem się jakbym od tygodnia dnia nie widział. Kiedy się już przyzwyczaiłem do światła, zorientowałem się że wsiadam do radiowozu. Usiadłem na prawym siedzeniu z tyłu, i po chwili samochód ruszył.
- Ale masz przechlapane młody - zaczął.
- Jak ja nic nie zrobiłem - odpowiedziałem.
Każdy tak mówi.
Po 10 minutach samochód się zatrzymał.

*********
Dzk za przeczytanie :D

Pozdrawiam Rosika Miszcza i Zilaczka💗

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 04, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

SZUBIENICA: Tajemnice Gdańskiej SzkołyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz