*Rozdział 11*

85 5 0
                                    

Obudziłam się o około 8 rano. Pierwsze co zrobiłam to zobaczenie na telefon, ponieważ chciałam wiedzieć czy dostałam jakiś odzew od Petera. Nic... zero reakcji. Pewnie ta "nowa" nawet mu nie powiedziała... nieważne. Poszłam się ubrać i wziąć poranną toaletę a potem zeszłam na dół. Myślałam, że nikogo nie było, więc zaczęłam nucić moją piosenkę napisaną wczoraj. Pomyślałam, że to ważny dzień i powinnam zjeść coś naprawdę sytego. Usmażyłam sobie jajecznicę z boczkiem i zrobiłam sałatkę owocową. Śpiewałam coraz głośniej aż w końcu prawie dostałam zawału. Mój super brat wyskoczył zza ściany i krzyknął śmiesznym głosem:

- You held on so tight, day turned into night, now i finally see the light, see the light!

- FRANCISCO STOESSEL!!! Ty chory człowieku!!

- Haha, przepraszam Tinka.

- A tak poza tym, skąd znasz moją piosenkę?

- To hit internetu! Ma już milion wyświetleń!

- Internetu?! Przecież śpiewaliśmy to z Pepe tylko na castingu!

- Siostrzyczko, to ty nie wiesz, że castingi są nagrywane?

- Nagrywane?!

Zadzwoniłam szybko do Pepe, żeby mu o tym powiedzieć.

- Tini, tylko, że oni nie nagrywają jeśli ktoś tego nie chce...- zaczął zawstydzony - Jaaa poprosiłem o to. Tylko się nie denerwuj!

- Pepe! Dlaczego to zrobiłeś? Przecież wiesz, że nie chcę 'fejmu' ani podobnych, chcę śpiewać dla tych, którzy kochają muzykę.

- Właśnie dlatego to zrobiłem. Ja nie zrobiłem nic szczególnego na tym castingu, a ty możesz zabłysnąć gdzieś dalej w wielkim świecie! Jeśli jakiś agent ma cie znaleźć to internet to dobra droga. Z resztą za chwilę się spotkamy na próbie to ci to jeszcze raz wyjaśnię, dobrze?

- Pa.

Już nie miałam humoru do jedzenia więc chwyciłam szybko plecak i ruszyłam w stronę drzwi. Musiałam zebrać myśli, pomyśleć.

-Mogę to zjeść? - spytał Fran.

- Taa - odpowiedziałam zamyślona.

~

Siedzieliśmy już z Pepe na tej samej ławce co wczoraj i tłumaczył mi to od początku. Nie wiedziałam co mam myśleć.

- To dla twojego dobra Tinuś, zależy mi na tobie przecież.

Przytuliłam go. Znowu mi pomógł. Może to dobry pomysł, żeby dodawać covery i piosenki na youtube? Pomyślę o tym.

- Chodźmy już na próbę Pepuś. - zaśmiałam się.

- Tak jest kapitanie! - dodał śmiejąc się chłopak.

~

Było już po próbie, wszyscy znowu byli zachwyceni. Poszliśmy z Pepe na spacer, to dobrze nam zrobi.

PETER

Odebrałem dzisiaj zaległe wczorajsze wiadomości. Dostaję codziennie 500 maili, na które mam odpisywać więc nie jest łatwo. Wiadomość od Martiny: Cześć Peter... w 'burzy' moich emocji nie wyjaśniliśmy sobie jeszcze jednej rzeczy - co jest pomiędzy nami. Kochałam Cię, nie wiem czy to uczucie nie jest we mnie wciąż, ale Ty wybrałeś to co wybierać zawsze wolałeś - pieniądze, praca i sława. A gdzie jestem ja, gdzie jesteśmy my?? Zadawałam sobie długo to pytanie, chyba za długo. Nie potrzebne były wylane przeze mnie łzy. Po prostu chcę postawić jasno sprawę : to koniec. Żegnaj.

O nie... nie zemną takie numery. Ona będzie tylko moja. Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer.

- Jorge przydasz się. Miej oko na Martinę Stoessel. Masz zdobywać info gdzie i z kim jest. Ta mała nam się nie wywinie.

***********************************************

Mam nadzieję, że się podoba :) Zostawcie komentarz co sądzicie.

PS pamiętaj gwiazdka bardzo motywuje ♥

Dwie drogi do szczęściaWhere stories live. Discover now