Barabara

192 2 0
                                    

Aniela powiedziała
- o kurwa.
Karol odrzekł
- co Anielca. Jeszcze mój pytong nie miał tak duzego powstania.
Aniela oniemiała. Po pierwsze, to był jej pierwszy raz, po drugie - jego karamaciach był tak ogromny jak skrzydło samolotu. Lub trąba słonia. Lub siedmiu słoni. Ewentualnie dziesięciu 4 metrowych węży boa. Jak on go wsadzi w otchłań to się ta otchłań rozwali na części pierwsze. Do rzeczy, Anielcia czuła, że krew z macicy obniża się. Karol cały czas robił jej soczystą minetkę. Gryząc jej łechtakę poczuł w japie krew.
- o holender! PRZEGRYZŁEM CI PUNIĘ!
- kochanie ja...
-ty...
- mam okres. To nic dziwnego. Kontynuujmy.
- Anielko... co to okres?
- to takie dnie w ciele kobiety, kiedy wypływa sok z truskawek...
- UWIELBIAM SOK Z TRUSKAWEK!
Po czym Karol intensywniej zaczął ssać jej muszelkę. Aniela była tak wczuta, że nie mogła wydusić słowa. Nagle, Karol wyciągnął parówę ze spodyni. Jego kielbasa krakowska stała jak maszt. Czarna dziura Anieli była tak ciasna, że po trzykrotnym rozepchaniu ciapci krzesłem, Anieli...
wypadła macica.
Karol nie zauważył tego. Myślał przecinek że Anielka krzyczy z podniecenia. Tymczasem on ze smakiem zjadał jej macicę niczym Christian Grey... nagle...
CDN BARAN








Żarcik analcik. Dopiero teraz koniec. Nie mam weny, pozdrawiam Z i N.

Romeo i JuliaWhere stories live. Discover now