#13

48K 2.3K 452
                                    

Przez ostatnie kilka dni nic ciekawego się nie działo. Spędzałam głównie czas z Kaiem, ponieważ Kammy jest bardzo zajęta Nickiem. Są ze sobą bardzo krótko, ale już mam ich dość. Nienawidzę słuchać o tym jaki to Nick jest wspaniały i jak świetnie całuje.

Zauważyłam, że ich związek nie jest do końca szczery. Kammy owszem, jest całkowicie oddana Nickowi i widać, że jest zakochana. Nick natomiast, jest krótko mówiąc chujem. Gra na dwa fronty. Tu niby chodzi z Kammy i wszystko pięknie , a potem widzę go jak obściskuje się z innymi laskami.

Nie wiem, czy Kammy mu nie wystarcza czy jaki chuj, ale to naprawdę jest chore. Dlaczego on jej to robi? Najlepsze jest to, że on to świetnie ukrywa i Kammy o niczym nie ma pojęcia. Myśli, że Nick to aniołek.

Gówno prawda, ale ja nie zamierzam wyprowadzać jej z błędu. Nie chcę psuć jej szczęścia. Nawet jeśli to szczęście jest krótkotrwałe i fałszywe.

Dzisiaj jest piątek i idę teraz do szkoły tylko na 6 lekcji, a potem mam weekend. Uwielbiam tę część tygodnia.

Ubrałam na siebie dżinsowe krótkie, jasne szorty i czarną bokserkę oraz skórzaną kurtkę. Włosy zakręciłam w śliczne loki i tak o to wyszykowana wyszłam z domu.

- Idziemy dzisiaj na plażę? - zapytała Kammy na stołówce, podczas przerwy śniadaniowej.

Siedzieliśmy przy stoliku w czwórkę. Ja, Kammy, Kai i niestety dołączył też do nas Nick. Przez cały czas Kammy trajkotała jak najęta, a Kai siedział wpatrzony w telefon i z kimś pisał. Mam nadzieję, że z Lucasem. Naprawdę chciałabym, żeby im się udało.

- O której? - zapytałam, jedząc sałatkę.

- Wieczorkiem? Woda się przez dzień nagrzeje i będzie super.

- Okej - wzruszyłam ramionami.

- Kai idziesz z nami? - zapytałam przyjaciela, a on pokręcił przecząco głową.

- Jestem już umówiony - oznajmił, a ja znacząco szturchnęłam go łokciem. Kammy dalej nic nie wiedziała o jego pocałunku z Lucasem. To trochę przykre, ale skoro Kai woli jej tego nie mówić, to moim obowiązkiem jest to uszanować.

- Ja chętnie pójdę - usłyszałam niski głos Nicka i popatrzyłam na niego z podniesioną brwią.

- Cóż, w takim razie ja jednak podziękuję - nie mam zamiaru kąpać się z tym ciulem.

- Co? Dlaczego? - zbulwersowała się moja przyjaciółka.

- Bo nie odpowiada mi 50% towarzystwa? - odparowałam z sarkazmem, a chłopak siedzący na przeciwko mnie prychnął i ułożył się luzacko na krześle.

- Idiotka - prychnął brunet.

- Debil - rzuciłam w niego frytką i zaśmiałam się, gdy dostał w czoło.

- Suka - warknął.

- Chuj - syknęłam.

- Którego trzymasz w ręce - odpowiedział z uśmieszkiem i uniósł brew w oczekiwaniu, co na to wymyślę.

- I boleśnie miażdżę - pokazałam mu minę mówiącą " i co teraz?" on jednak tylko się zaśmiał, a ja ponownie rzuciłam w niego frytką, po czym on kopnął mnie pod stołem.

- Ugh... Możecie w końcu przestać?! Dorośnijcie! Czasami zachowuje cię się jak dzieci, naprawdę - blondynka ze złością odsunęła swoje krzesło i z niego wstała, a następnie opuściła stołówkę ani razu się nie odwracając.

Uniosłam jedną brew i czekałam, aż brunet wstanie i pobiegnie za swoją dziewczyną, on jednak nadal siedział na swoim miejscu z rękami skrzyżowanymi na piersi i uparcie wpatrywał się w moją twarz.

Ta mała wrednaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz