24.

1.2K 145 23
                                    

To koniec... Ana wyjeżdża, a ja nic już nie mogę zrobić... Ukryłem twarz w dłoniach.

-To boli- jęknąłem cicho.

-Niby co?- spytał Otabek. Spojrzałem na niego zaskoczony.

-Nic...- zwiesiłem głowę.

-Widzę, że coś się dzieje- Westchnąłem.

-Jedna dziewczyna wyjeżdża, a ja nic z tym nie mogę zrobić-

-Zakochałeś się?- Skinąłem głową. Otabek wyciągną telefon i zaczął coś wpisywać w wyszukiwarce- Gdzie leci?-

-Hm?-

-Gdzie wylatuje-

-Do Polski...- wydukałem. Otabek wpisał coś w telefonie.

-Jedyny lot dzisiaj o 10:00-

-To za pół godziny! Jak mam w tak krótkim czasie dostać się na lotnisko!?-

-Podwiozę cię-

-Ee... Co?-

-Dasz dziewczynie wyjechać bez pożegnania?-

***

Otabek zawiózł mnie na lotnisko. Zostało tylko kilka minut, obym zdążył. Szybko zsiadłem z motoru i zdjąłem kask po czym pobiegłem w stronę budynku. W środku, przepychając się między ludźmi, starałem się zobaczyć na tablicy gdzie będzie odprawa. Znalazłem i szybko ruszyłem w tamtą stronę. W tłumie starałem się wyszukać białowłosej. Była dość niska, co jeszcze utrudniało sprawę.

-Ana!- znalazłem ją. Chyba mnie usłyszała i się odwróciła. Szybko podbiegłem do niej.

-Yuri, co ty tu robisz?-

-Chciałem cię zobaczyć- Spuściła głowę.

-Myślałam, że wczoraj się na mnie obraziłeś. Nie odpisywałeś-

-Chciałem napisać, ale internetu nie miałem-

-A co chciałeś napisać?- popatrzyła na mnie swoimi pięknymi jasnymi oczami. Poczułem lekkie wypieki na twarzy.

-Co chciałem...? Ja...- uśmiechnąłem się lekko unosząc jej podbródek. Patrzyłem w jej oczy, ale po chwili przysunąłem swoje wargi do jej łącząc je w czułym pocałunku. Naszym pierwszym i ostatnim... Powoli, choć niechętnie, rozdzieliłem nasze usta- Kocham cię Ana- wyszeptałem.

-Yuri, ja...- nie dokończyła bo na sali rozbrzmiała informacja o locie. Że tez musieli teraz.

-Idź- powiedziałem. Popatrzyła na mnie zaskoczona- Niech ci się wiedzie w Polsce... I jeszcze kiedyś się spotkamy, obiecuje-

To były moje ostatnie słowa przed jej odejściem. Patrzyłem na odlatujący samolot. Jestem szczęśliwy, ale i jednocześnie smutny. Ana zapewne odwzajemnia moje uczucia, ale najgorsze jest to, że mogę jej już nie spotkać.

15:15 //Yuri Plisetsky//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz