25.

1.6K 170 30
                                    

Minęły dwa miesiące odkąd przeprowadziłam się do Polski. Dzień, w którym rozmawiałam z Yuri'm na lotnisku był ostatnim. Nie pisaliśmy ze sobą od tamtego czasu. Zapewne ma wiele spraw na głowie. W końcu jest łyżwiarzem figurowym, liczne treningi i występy to część jego pracy. A ja? Porzuciłam łyżwiarstwo, pomimo obietnicy złożonej ojcu. Po części żałuję decyzji, nadal chciałabym jeździć, ale bez trenera nie ma to sensu. Może i powinnam się cieszyć z wyboru? W końcu uwolniłam się od Ivan'a... Ale ta decyzja rozdzieliła mnie i Yuri'ego.

-Anastazja- do mojego pokoju wszedł dziadek.

-O co chodzi?- spytałam nadal trzymając telefon w dłoni. Przeglądałam stare wiadomości jakie pisałam z Yurim. Dziadek usiadł obok mnie.

-Tęsknisz za tym chłopcem, prawda?- popatrzył na mnie zmartwiony.

-Cały czas nie jest dostępny. Nieważne ile razy do niego napiszę on i tak nie odpowie-

-Może jest bardzo zajęty?-

-Albo po prostu o mnie zapomniał- po moich policzkach zaczęły skapywać łzy. Yuri... Powiedziałeś, że mnie kochasz. Zapomniałeś o mnie? Było to przelotne zauroczenie? Żałuję że nie zdążyłam ci powiedzieć swoich uczuć. Może teraz byłoby inaczej.

-Oh, dziecko- dziadek przyciągną mnie do siebie i przytulił- Wszystko się jakoś ułoży, zobaczysz-

-Oby- szepnęłam.

-Będę musiał gdzieś wyjść, jakby co to dzwoń, dobrze?-

-Tak- Wstał i wyszedł z pokoju.

Leżałam na łóżku. Nie wiedziałam co ze sobą począć. Nagle przyszła do mnie wiadomość. Otworzyłam ją.

Victor:

Witaj Ana

Anastazja:

Cześć Viktor

Victor:

Wysłałem ci prezent

Anastazja:

Jaki?

Victor:

Powinien czekać już pod twoimi drzwiami

Anastazja:

Co?

Victor:

Po prostu idź sprawdź

Anastazja:

Okej?

Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół i podeszłam do drzwi frontowych. Znów przyszła mi wiadomość.

Victor:

Przygarniesz kotka?

Nie wiem o co mu chodzi. Przekręciłam zamek w drzwiach i uchyliłam je. To co zobaczyłam zszokowało mnie. Przede mną stał Yuri w opasce z kocimi uszami.

-Witaj Ana- powiedział z uśmiechem. Uderzyłam Yuriego w twarz- A to za co?- spojrzał na mnie zaskoczony trzymając się za obolały policzek.

-Sprawdzałam tylko czy jesteś prawdziwy-

-Więc...- nie dokończył bo załatwiłam mu drugi policzek- Ała. A to?- Rzuciłam mu się na szyję.

-Nie odpisywałeś... Cieszę się, że cię widzę- po moich policzkach zaczęły spływać łzy.

-Tak...ja też- szepną i odwzajemnił uścisk.- Obiecałem, że się spotkamy, prawda?- Odsuną się ode mnie by po chwili złączyć nasze usta w pocałunku- Kocham cię-

-Ja ciebie też- odparłam z uśmiechem.

-Brawo Yurio!- Zza pleców Yuriego wyskoczył Victor- To takie piękne, w końcu kogoś masz-

-Zamknij się!- warkną Yuri.

Byłam szczęśliwa, że Yuri tu jest. Teraz niczego więcej mi nie potrzeba, tylko jego bliskości... To był początek czegoś cudownego...

**************************

To już niestety koniec. Mam nadzieję, że seria się podobała :)

Zapraszam do czytania innych moich ff, a czy seria z Yuri on ice się jeszcze kiedyś pojawi? Kto wie? Do zobaczenia w przyszłości...

15:15 //Yuri Plisetsky//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz