-Co to za bajzel?! Naruto, bierzemy się za sprzątanie!- krzyknęłam łapiąc za opakowanie po ramen.
-Ale Kimi-chan, ja się przyzwyczaiłem do tego schematu.- tłumaczył się blondyn.
-Żadnego 'ale'! Po odkurzacz, zmiotkę, ścierkę do kurzu i worek na śmieci. Zaczynamy porządki!- wydarłam się dzieląc przedmioty znajdujące się na podłodze na poszczególne kupki: ubrania, do wyrzucenia i zdatne do użytku.
-Kimi-chan, ale ty wiesz, że jest już po północy?- zapytał mnie niebieskooki.
-I co w związku z tym?- uniosłam nieznacznie jedną brew w górę.
-Sąsiedzi będą się pieklić.- żalił się Uzumaki.
-Powiesz, że to była sprawa nie cierpiąca zwłoki i tyle.- rzuciłam wzruszając ramionami.
-Phi... dobra.- mruknął blondyn krzyżując ręce na piersi.
Po chwili oboje zajęliśmy się porządkami w jego mieszkanku. Zajęło nam to trzy godziny, ale w końcu panował tu jako, taki ład. Ubrania były poskładane, śmieci wyrzucone, a przedmioty poukładane na poszczególnych półkach.
-Dobra...- ziewnęłam przeciągle. Cały czas odczuwałam zmęczenie nieprzespaną nocą i ciężkim treningiem z Lee.- To ja się będę kładła spać...
-Czekaj.- powiedział uśmiechnięty niebieskooki.- Ty będziesz spała na łóżku, a ja wezmę materac. Nie będziesz przecież spała na podłodze, gdy ja kimam w wygodnym łóżeczku.- zaśmiał się sam z siebie.
-Niech ci będzie... dzięki Naruto!- mój głos z sekundy na sekundę stawał się coraz cichszy. Przypomniałam sobie, że taka sama sytuacja wydarzyła się niedawno między mną i Gaarą... Wymusiłam na twarzy fałszywy uśmiech.
-Coś nie tak?- zapytał Uzumaki z nutą troski.
-Nie... nic mi nie jest.- odparłam z udawaną radością.
-Potrafię rozpoznać fałszywy uśmiech, więc nie ukrywaj tego i mi powiedz proszę. Może będę mógł ci pomóc.- zagadał chłopak.
-Nie mogę ci powiedzieć. Nikt nie zmieni tego co się wydarzyło, a ja nie chcę tego wspominać.- mój ton głosu stał się chłodniejszy i bardziej stanowczy.- Proszę nie drąż tematu.- poprosiłam blondyna, na co on przytaknął ze smutnym wyrazem twarzy. Nie chciałam go urazić, po prostu nie mogę mu o tym powiedzieć...
-Dobrze. Nie, to nie. Proszę.- podał mi szarawą kołdrę w żółte szlaczkiem przypominające swastyki. [Takie jak Kakashiego! 😱😂 Musiałam 😂 dop. aut]-Dobranoc.- rzucił jeszcze przez ramie, położył się na leżącym obok łóżka materacu i przykrył kocem.
-Dobranoc, Naruto.- odparłam- i przepraszam- dodałam ciszej tak, że Uzumaki mnie już nie usłyszał.
Gaara
-Jak to jej nie ma?!- krzyknąłem zdenerwowany.
-Po prostu. Nie ma jej w wiosce. Zostawiła list i zwiała!- odparł poważnym tonem Akio.- Zostawiła jakąś wiadomość. Proszę- białowłosy podał mi kartkę papieru.
-Cholera jasna!- wydarłem się, przeczytawszy zawartość wiadomości.- Gdzie ona mogła uciec i po co?! To nielogiczne! Akio, wiesz coś o tym?- zapytałem czerwonookiego stojącego obok mnie. Mój głos był oschły i nie znoszący sprzeciwów.
-Nic nie wiem Kazekage-sama.- odpowiedział beznamiętnym głosem.
-A nie widziałeś jej może?
-Widziałem jak trenowała. Potem poszła do domu, a tam raczej nie mogłem wejść bez jej zgody, więc wróciłem do swojego mieszkania.
-Jak coś jej się stanie nigdy sobie tego nie wybaczę! Dopiero co wróciłem ze Szczytu Kage, a już dowiaduje się, że osoba, którą... kocham opuściła Sunę?!- nie wiem co we mnie wstąpiło. Poczułem się rozdarty. Nie wiem co dalej.
CZYTASZ
"Przywrócić utracone wspomnienia" [Gaara x OC] (korekta)
FanfictionCiąg dalszy opowiadania "Proszę... ja już nie chcę być sam"! Kimi Kirishima użyła sekretnej techniki, znanej tylko jej klanowi. Jednak skutkiem ubocznym jest utrata wspomnień, ale czy tylko tego? Czy może główna bohaterka straciła coś jeszcze? Co z...