"Wyznanie" KONIEC

792 57 25
                                    

-Gaara, kocham cię!- krzyknęła Matsuri z drugiego końca obozowiska medyków. (Wiem o czym myśleliście pod koniec poprzedniego rozdziału 😂😂) Szybko zacisnęłam usta w prostą linię, próbując zdusić słowa, które cisnęły mi się na język. To nie był odpowiedni moment na takie wyznania, przecież trwa wojna!

-Chodźmy Garara.- złapałam czerwonowłosego za rękę i zaczęłam prowadzić przed siebie, byle dalej od natrętnej uczennicy Kazekage.

-Nieeee! Czekajcie!- krzyczała brunetka próbując nas dogonić, jednak byliśmy już dosyć daleko, więc nie mogła wyczuć naszej obecności. Schowalam się za jednym z namiotów medycznych i zakryłam miętowookiemu usta, a sama wyglądałam czy aby nie jesteśmy śledzeni przez tą "upierdliwą dziewczynkę".

Stałam w takiej pozycji przez dobrą minutę, do czasu aż szanowny Kazekage nie zdjął mojej dłoni z jego twarzy i nie pociągnął mnie za nią do siebie. Nie mogłam się ruszyć,  więc przez cały czas, cała czerwona na twarzy, wpatrywałam się w miętowe tęczówki jak zahipnotyzowana. Gdy już się ocknęłam delikatnie odepchnełam chłopaka dając mu do zrozumienia granicę mojej przestrzeni osobistej. Trochę zawiedziony odstąpił krok ode mnie, jednocześnie rozglądając się za "prześladowcą", który jeszcze przed chwilą wyznał mu miłość. Na jego szczęście nie było jej w pobliżu.

-Gaara...- zaczęłam, jednak szybko zbiegłam od zamierzonego tematu tej rozmowy. - M-musimy zgłosić się do Sakury.

-Ja muszę, ale ty tu zostajesz.- odparł czerwonowłosy poważnym tonem.

-Niby dlaczego ja nie?!

-Muszą cię zbadać, a pro po tego wirusa, którego ty złapałaś.- wyjaśnił.

-Nie, nie i jeszcze raz nie!- machałam rękoma jakbym odpędzała bzyczące mi nad uchem muchy- Nie będę tu bezczynnie leżeć jak ty i inni moi przyjaciele narażacie życie dla dobra świata! To jest wojna, nie ma czasu do stracenia!

-Ciebie nie mogę stracić.- wypalił nagle podchodząc do mnie i przytulając mocno- Nie jesteś byle jakim człowiekiem, shinobi, żołnierzem. Jesteś Kirishima Kimi, osoba na której mi bardzo zależy. Zapamiętaj to!- złapał mnie za ramienia i zmusił do patrzenia w jego twarz.

Spojrzałam zdezorientowana na niego. Jego miętowe tęczówki wyrażały smutek, tęsknotę i... troskę. Jego spojrzenie sprawiało, że napadało mnie dziwne uczucie.

-T-to ja może już pójdę.- wymamrotałam zdejmując dłonie Gaary ze swoich ramion i oddalając się w stronę namiotu, w którym Sakura miała dyżur. Odetchnęłam z ulgą, gdy zobaczyłam, że Sabaku za mną nie podąża. Spuścił trochę głowę i udał się w stronę, gdzie prawdopodobnie czekał na niego jego oddział.

-Saaaakura!- krzyknęłam odchylając kawałek materiału zakrywającego wejście namiotu.- Jesteś tu?

-O co chodzi, Kimi?- tuż obok mnie, z ziemi wyrosła różowowłosa, świdrując mnie zielenią spojówek. Odskoczyłam metr dalej od dziewczyny.

-Mogę z tobą porozmawiać?- zapytałam.

-Pewnie, że tak! Niestety nie mam za dużo wolnego czasu, więc jeśli byś mogła się pospieszyć...

-Okej, okej!- przerwałam jej.

-O czym chcesz ze mną porozmawiać?- spytała z ciekawskim spojrzeniem.

-Chodzi o G-Gaarę.- wyjąkałam z delikatnym rumieńcem na twarzy. Haruno ze zrozumieniem w oczach podeszła do mnie kładąc ręce na moich ramionach.

"Przywrócić utracone wspomnienia" [Gaara x OC] (korekta)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz