Rozdział 6

36 1 0
                                    

Tego dnia nie miałam czasu aby iść do lekarza. Postanowiłam jednak, że muszę zrobić to w tym tygodniu. Usiadłam w moim pokoju i spojrzałam na telefon. Pamiętałam numer z domu w którym dawniej mieszkałam. Sądzę jednak ,że Flora już dawno go zmieniła. Nie szkodziło mi spróbować. Wykręciłam numer. Telefon odebrała Flora, jednak byłam tak zdenerwowana jej spokojem, że nie potrafiłam wydobyć z siebie żadnego słowa. Kobieta rozłączyła się.
Wieczorem pojechałam na kolację z moim przyjacielem. Spędziliśmy miło wieczór, jednak wciąż myślałam o tym telefonie. Gdy jechaliśmy z powrotem zauważyliśmy na skrzyżowaniu jakieś dwie dziewczyny. Podjechaliśmy bliżej ,była to Diana. Dziewczyna prawdopodobnie została postrzelona. Klęczała przy niej jej siostra, Isabel. Była tak samo piękna jak starsza z nich. Szybko zadzwoniliśmy na pogotowie, Diana straciła dużo krwi. Szanse na to, że przeżyje malały z każdą sekundą. Wciąż czuwałam przy jej łóżku. Nagle w szpitalu pojawił się jakiś mężczyzna. Wszedł do sali, z początku nawet mnie nie zauważył. Spytałam się go kim jest. Odpowiedział, że nazywa się Tom Williams. Miałam przed sobą syna mojego największego wroga, jednak w tym momencie musiałam zapomnieć o chęci zemsty. Najważniejsza była tutaj Diana i jej zdrowie. Modliłam się o to, aby w końcu się obudziła.

Zemsta samotnej matki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz