Tylko Ty | J.B.

Rozdzial 7.

Tydzien pozniej

Obudzilo mnie to jebane ustrojstwo. To znaczylo ze musialam wstac. Ugh.

Podeszlam do szafy w celu znalezienia jakichs porzadnych ubran, po czym zeszlam do kuchni, zeby zjesc sniadanie. Platki z mlekiem. Mysle ze to dobry pomysl. Rodzice sa w pracy, a Billy ma dzisiaj dzien wolny, wiec postanowilam go nie budzic jak na codzien.

Zjadlam, weszlam do lazienki, pomalowalam sie, spielam wlosy, ubralam, i ponownie zeszlam na dol . Zalozylam buty oraz kurtke i wyszlam .

-Hej kochanie - podbiegl do mnie zdyszany Justin.

- no chyba nie bardzo - zasmialam sie. Poznalismy sie troche lepiej. Mozna powiedziec ze traktujemy siebie jako przyjaciol.

-Przyjdziesz dzisiaj do mnie ? Obejrzymy jakis film - spytal

Zgodzilam sie . Umowilismy sie na 16.

Doszlismy do szkoly, i gdy weszlismy zlapal mnie za reke. Poczulam sie nieswojo, no ale okej.

Poszlismy pod klase po czym zadzwonil dzwonek. Czyli dzwiek ktorego nie cierpie. Zniechecona dalej trzymajac reke Justina juz mialam wchodzic do klasy, ale w tym momencie musielismy sie rozstac. Przeciez jest w innej klasie. Pocalowalam go w policzek po chwili zalujac tego. Ale nie czekajac na jego reakcje pobieglam do klasy. Lekcja sie zaczela.

Co ja zrobilam? Moze wzielam to trzymanie sie za rece zbyt na powaznie? Chcialabym z nim porozmawiac, bo chyba cos do niego czuje..

- Olivia! - w tym momencie z transu wyrwala mnie Patricia, poznalam ja 3 dni temu. Wzdrygnelam sie, a raczej podskoczylam

-Coo?

- Zyjesz czy nie zyjesz? Caly czas mowie ci o Justinie a ty patrzysz w jeden punkt..

- O Justinie? - zdziwiona spytalam

- No od kilku minut ci mowie ze mi sie podoba..

Cholera..

***

Przepraszam, ze nie bylo mnie troche, i ze ten rozdzial jest w sumie krotki, ale staram sie jakos odzyskac wene.

Z gory chcialabym tez wam podziekowac za 300 wyswietlen ktore wbilo mi dosc niedawno. Uwielbiam was ! :*