Rozdział 2.

57 4 2
                                    

Wyciagnelam z szafy wszystkie ubrania, buty i zaczelam je wkladac do walizek lub reklamowek. Nie powiem, troche sie spieszylam. Nawet nie wiem czemu. Moje rzeczy, pamiatki i inne duperele- stwierdzilam ze poukladam w pudlach po obiedzie. Minelo niecale 10 minut, a do pokoju wparowal Billy.

-Siemka mloda! - Wydarl sie na caly pokoj, zeby pewnie udawac smiesznego -.-.

- Po pierwsze . Wcale nie taka mloda bo juz za 2 miesiace mam osiemnastke, a po drugie, nie drzyj ryja , bo zaraz 2 panstwa od nas cie uslysza jelopie.. - powiedzialam, a juz po chwili zaczelismy sie we dwojke smiac. Mielismy ze soba naprawde wspaniale relacje.

- Ja tez taki mlody nie jestem :D Mam juz 20 lat w koncu:3 - powiedzial z duma. - przyszedlem cie poinformowac, iz na stole czeka obiad mloda panno :) -zasmial sie

- Powiedzialam juz ze nie jestem taka mloda ! - krzyknelam smiejac sie caly czas. - zaraz zejde.

Po tych slowach puscil mi idiotycznie oczko i wyszedl z pokoju, a ja weszlam na twittera , zeby odczytac wiadomosc ktora przed chwila mi przyszla. Byla od mojej przyjaciolki.

Lilly <3

Bede tesknic skarbie :(

Me

Ja tez ! I nawet nie wiesz jak bardzo :(

Lilly <3

Przyjde jutro do ciebie zeby sie pozegnac

Me

Okej. Do jutra :*

Lilly <3

Pa <3

Zostal ostatni ostatniuni miesiac do rozpoczecia szkoly, a chcialam go spedzic z Lilly i Mike'm. Mike to moj drugi przyjaciel ktory wraz z Lilly przyjdzie jutro zeby sie ze mna pozegnac.

Zeszlam na dol , i przy stole siedzieli juz wszyscy. Rodzice, i Billy. Na obiad byl kurczak z ziemniakami i mizeria. Ja wraz z Billy'm uwielbialismy to danie.

- Mmm, jak pieknie pachnie ! :) - pochwalilam.

- Ciesze sie :) - usmiechnela sie mama.

- Spakowalas sie corciu? - spytal sie ciekawsko tata.

- nie do konca, zostalo mi jeszcze spakowanie pamiatek i innych rupieci do pudel :) - odpowiedzialam z usmiechem.

- w porzadku - wtracila mama.

Kiedy zjadlam obiad , byla juz godzina 16.04, wiec mialam mnostwo czasu zeby spakowac reszte rzeczy. Odeszlam od stolu i wrocilam do siebie do pokoju. Wlozylam do naszykowanych pudel rozne rzeczy. Kiedy bylam juz calkowicie spakowana, naszykowalam sobie na jutro ubrania na wyjazd. Szare luzne spodenki, cropp top i bluze na wypadek gdyby byloby mi zimno. Po tej czynnoci wskoczylam pod koldre i wlaczylam jakis film na rozluznienie

Minely 3 godziny od obejrzenia filmu i jednoczesnie przegladania czegokolwiek na telefonie. Postanowilam sie wykapac i odswiezyc. Weszlam do lazienki i nalalam do wanny goraca wode. Kiedy sie rozebralam, weszlam do wanny i przymknelam oczy. Rozmyslalam nad wyjazdem i o tym co tam bede robic. Przede mna ponad 6 godzin lecenia samolotem wiec chwila relaksu mi nie zaszkodzila. Po okolo 15 minutach ubralam sie w pizame, i rozczesalam swoje dlugie brazowe wlosy. Wyszlam z lazienki, prosto do swojego "palacu" i wskoczylam na lozko pod koldre. Przejrzalam migiem wszystkie social media, i gdy byla juz 21.47 zaczelam zasypiac, poniewaz jutro o 7 rano musze wstac. Az nie chce mi sie wierzyc ze Lilly i Mike'owi sie chce przyjsc do mnie o 7 zeby sie pozegnac *.*. Nigdy o nich nie zapomne. Po tych rozmyslaniach zasnelam, i odplynelam do krainy Morfeusza.

***

509 slow O.O! To i tak duzo jak na 2 rozdzial. Mam nadzieje ze spodobal wam sie przebieg akcji :*

Nastepny rozdzial jutro bo aktualnie nie mam za duzo czasu zeby napisac kolejny. Milego wieczoru.

W mediach: Madison Beer - Melodies

Tylko Ty | J.B.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz