Part 8

82 4 16
                                    


W tym momencie przyszedł.......

Leo i chyba nie wyglądał na zadowolonego.

-CO TY ODPIERDALASZ?!?!?!?!-Krzyknął kiedy zobaczył mnie z Charliem.

-Leo prosz.....-nie dokończyłam bo brunet rzucił się na Charliego.Próbowałam ich rozdzielić.Pobiegłam po pomoc. Charlie był nieprzytomny. Zawieźli go na sale obok.

-Jak mogłeś mu to zrobić??

-ON SIĘ Z TOBĄ CAŁOWAŁ?!?! CO MIAŁEM ZROBIĆ?

-Porozmawiać a nie się bić. Popierdoliło się coś. On jest teraz nieprzytomny. PRZEZ CIEBIE?!?!?!-skończyłam i nie czekałam na odpowiedź po wiedziałam ze sobie poszedł.-tchórz-dodałam sama do siebie.

***

Wczoraj wyszłam ze szpitala. Charlie również, ale czuł się gorzej ode mnie. Leondre nie odzywał się od czasu bójki między nim a blondynem. Ania to już w ogóle gdzieś ją wcieło. Leo powiedział jej że się całowałam z Charliem. Jedyne co to napisała do mnie sms że rozwiązuje zespół. Fakt długo nas nie było na YouTube. Musze napisać na Twitterze, że zespół jest rozwiązany. Wiecie co? Mam dość tego wszystkiego. Po wakacjach się przeprowadzam i zacznę nowe życie w L.A, razem z Charliem (jak bedzie chciał). Ale teraz liczy się to teraźniejszość. Wracam ze sklepu, bo musiałam kupić coś na obiad. Gdy byłam już pod domem zauważyłam Leondre, tylko jedno pytanie. Co on tu robi przecież się wyprowadził chuj wie gdzie? On chyba mnie zauważył bo podążał w moją stronę.

-Czego chcesz???

-Rozmowy chce.

-No chyba nie.

-Julia ja chce ci to wyjaśnić.

-Ale ja nie chce twoich wyjaśnień. Nie rozumiesz. Ja cie już nie kocham. 

-Co??

-To co słyszysz. Ja kocham Charliego

-Jaja sobie robisz tak??? 

-Nie. Nie robie sobie jaj.  

-Ja cie kocham. Nie zostawiaj mnie prosze

-Już nie byliśmy razem jak byłam w szpitalu kiedy sobie poszłeś bo sie bałeś.

-Czemu mi tego wcześniej nie powiedziaś zamin sie całowałaś z Charliem?

-Ups, zapomniałam z nami koniec-uśmiechnęłam sie złowrogo i poszłam do domu. Weszłam do przedpokoju a w nim stał Charlie.

-To prawda??

-Co prawda?

-Że mnie kochasz. Słyszałem waszą rozmowę.

-Ehh....usiąć-powiedziałam wskazując na kanapę w salonie.

-Tak to prawda. Kocham cie ale nie wiedziałam jak ci to powiedzieć.-gdy skończyłam on sie uśmiechnął i wstał w kanapy. Zrobiłam to samo. Zaczął sie niebezpiecznie zbliżać. Nie zauważyłam a już byłam przywarta do ściany. Zaczął mnie całować po szyi a tam zrobić mi malinkę. Podążałam za nim do sypialni. Zanim zdążyłam zauważyć byłam już w samej bieliźnie.(Potem wiecie co dalej sie działo). Rano obudziłam sie w ramionach Charliego. Byłam NAGA?!?! Teraz sobie przypominam co było wczoraj. Na samą myśl sie uśmiechnęłam. Tylko jest jeden problem. NIE ZABEZPIECZYLIŚMY SIĘ?!?!?! O kurwa. Nie ja nie moge być w ciąży. Dobra później sie bedę zamartwiać. Wstałam z łóżka tak żeby nie obudzić Charlsa. Podeszłam do szafy. Wyciągnełam bielizne, czarny crop top i czarne spodnie z dziurami i co z tego że jest +30 na dworze. Poszłam do łazienki ogarnęłam sie i zeszłam do kuchni żeby zrobic sniadanie dla mnie i blondyna. Zgadnijcie co zrobiłam. Tak. NALEŚNIKI Z NUTELLĄ. W tym czasie przyszedł zaspany Charlie. Wyglądał słodko w rozczachranych włosach. Zjedliśmy śniadanie. Potem zajęłam sie rozmową o czymś ważnym.

I Love You||BaM||Where stories live. Discover now