#trzy

93 15 1
                                    

Pożegnałam się z Luke'iem i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych do mojego domu.

- Jestem już, tato! - Krzyknęłam ściągając trampki.

- Hej, jak było w szkole?

- No nie wiem. Poza tym, że panna Mam 40 Lat I Nikt Mnie Nie Chce znów powiedziała, że mój obraz jest do dupy? Chyba nic nowego.

- Przecież twoje prace są fantastyczne - powiedział, a ja odpowiedziałam mu miną "powiedz to mojej nauczycielce", po czym wyciągnęłam z lodówki jogurt truskawkowy. - O siódmej będzie po mnie Luke. Jedziemy do kina z chłopakami i Charlee.

- Okej, tylko nie wróć za późno.

- Pewnie zostanę na noc u Luke'a. Napiszę ci SMS-a.

- Jasne. A teraz wybacz, ale za 40 minut zaczynam dyżur, więc będę się zbierał - powiedział, idąc do przedpokoju.

- Pa tato, kocham cię.

- Do jutra, Rowan - usłyszałam jeszcze zanim weszłam do pokoju.

Usiadłam na krześle przy toaletce i zerknęłam na zegarek. Miałam jeszcze ponad półtorej godziny, więc zdecydowałam się na prysznic. Przeszłam do łazienki, szybko pozbyłam się ubrań i weszłam do kabiny. Dokładnie umyłam włosy oraz ciało, a następnie wytarłam się i owinęłam puchatym ręcznikiem. W pokoju ubrałam czystą bieliznę, czarne rurki z dziurami na kolanach oraz tego samego koloru bluzę z kapturem. Do skórzanego plecaka spakowałam komplet czystej bielizny, w razie gdybym została u Luke'a do jutra, portfel oraz kosmetyczkę. Wysuszyłam włosy i pozostawiłam pofalowane. Zrobiłam lekki makijaż i byłam już gotowa. Miałam jeszcze chwilę, więc zjadłam jogurt, który przyniosłam i o którym zdążyłam już zapomnieć. Nagle usłyszałam dźwięk klaksonu, więc szybko zeszłam na dół, ubrałam trampki i wyszłam z domu, wcześniej go zakluczając. W oczy od razu rzucił mi się pojazd Luke'a. Podeszłam do drzwi i zajęłam miejsce pasażera.

- Hej. Gdzie jedziemy, że przyjechałeś godzinę przed kinem? - Zapytałam.

- Jedziemy na chińszczyznę. Zawsze przed filmem narzekasz, że jesteś głodna.

- Oh, jak ty mnie dobrze znasz.

Po około 10 minutach byliśmy pod naszą ulubioną chińską restauracją. Uwielbiam to, że mieszkam w centrum, ponieważ miałam blisko dosłownie wszędzie. Weszliśmy do środka, oczywiście trzymając się za ręce, i zajęliśmy nasz ulubiony stolik przy oknie.

- To co zawsze? - Zapytał chłopak.

- To co zawsze - odpowiedziałam i usiadłam na krześle, gdy blondyn poszedł zamówić dwa razy kurczaka na ostro. Po chwili był już przy stoliku. Usiadł naprzeciw mnie i patrzył się na mnie, myśląc, że tego nie widzę.

- Mam coś na twarzy? - Zaśmiałam się nieco wrednie. Luke speszony odwrócił głowę w drugą stronę. - Hej, nie czerwień się tak, buraczku.

- W takim razie ty mnie nie zawstydzaj - mruknął pod nosem ledwo słyszalnie. Teraz to ja patrzyłam na niego. Jego zarysowana szczęka, zaróżowione usta, zgrabny nos i piękne oczy. Całość dopełniała blond czupryna i kilkudniowy zarost. Skłamałabym, gdybym miałam powiedzieć, że Luke nie jest przystojny, bo jest, i to cholernie. Chłopak podniósł na mnie wzrok i znów się we mnie wgapiał.

- Teraz to ty patrzysz na mnie.

- Tak, patrzę. I co?

- Nic. Kompletnie nic, Rowan.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 02, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

gamer // luke hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz