7. Agent

4K 249 39
                                    


- Cześć, jestem Marcel - mówi dziwnym głosem. 

- Cześć. Louis - odpowiadam nie patrząc mu w oczy. Właściwie olewam go. 

Staram się zachowywać normalnie, tak jakbym to robił z innymi uczniami. 'Marcel' już nic nie mówi, skupiając się na lekcji. Nieźle gra. Mi tam się nudzi, więc postanawiam napisać do niego karteczkę. 

"Niezłe przebranie, MARCEL"

Śmieję się, podając mu kartkę. Czyta ją uważnie, a mi chce się ponownie roześmiać. Nieźle to wymyślił. Unosi na mnie brwi i bazgrze coś na papierze.

"Ty się lepiej skup na zadaniu  Z MATEMATYKI" 

Ach, to drugie dno jego wypowiedzi. Zaskakujące, nie powiem. Przewracam oczami. Całą lekcje się nudzę, całą. Nie lubię matematyki i zdania na ten temat nigdy nie zmienię. Gdy tylko dzwoni dzwonek od razu chcę się wydostać z klasy.

- Louis, stój. - rozbrzmiewa głos nauczycielki. 

- Szlag - mruczę pod nosem.

- Mówiłeś coś? - pyta, a ja szybko zaprzeczam. - Tak też myślałam. Pokaż Marcelowi szkołę. Bez dyskusji. 

- Chodź. - mówię zły. Chcę iść kurde do Nialla, no! Idę szybko wymijając uczniów. Co z tego, że to Harry, teraz nie może mi nic zrobić.  Poza tym, zachowuję się tak, jak w przypadku każdego, innego ucznia. 

- Louis, czekałem na ciebie! - podchodzi do mnie Niall. Jego uśmiech znika i zastępuje go zdziwienie, kiedy Marcel do nas podchodzi i zatrzymuje się obok mnie. - Kto to?

- Marcel, nasz nowy kolega w klasie.- mówię z udawanym uśmiechem. 

Wcale nie jestem zadowolony. Oznacza to, że Harry będzie mieć mnie na oku. Każdy mój ruch będzie obserwowany niczym na kamerze.  Nie  będę mógł nic sam zrobić! 

- I wpakowali cię w pokazywanie mu szkoły? - śmieje się Niall.

- Nie denerwuj mnie. Przyjdę jak już mu wszystko pokaże. - fukam i ruszam dalej. Chodzę po całej szkole, a on za mną. Czasami ktoś pyta, kim on jest. Oczywiście ja muszę opowiadać, bo to nieśmiały kujon. Ostatnim punktem wycieczki krajoznawczej jest sala gimnastyczna. Nikogo tam nie ma. Już mam z niej wychodzić, kiedy chwyta mnie za rękę, a potem podchodzi ze mną do ściany. 

- Zawsze jesteś taki niemiły? - pyta zły. Komicznie to wygląda w tym przebraniu. Ale cóż, dalej jest seksowny. Czekaj, co?

- Masz być miły i odnosić się do mnie z szacunkiem! Będziemy najlepszymi szkolnymi przyjaciółmi. Nawet do kibla będziemy chodzić razem. Zrozumiano?!

- Zawsze tak się zachowuję. To będzie podejrzane. - To prawda, jestem taki. Odgradzam się od wszystkich grubym murem i nie daje im dojść do siebie. Nialla znam od podstawówki i to mój jedyny przyjaciel.

- To się zmieni w takim razie. Na lekcjach, które mamy razem, a Zayn zadbał o to, że praktycznie wszystkie takie są, siedzisz ze mną.- warczy.  

-Zawsze siedzę zNiallem na naszych lekcjach, to by było jeszcze dziwniejsze. - Nie daję za wygraną.

- Ja pierdole. Dobra - odpycha się od ściany, zwiększając dystans między nami - coś wymyślę.

- Nie rób mu krzywdy! - żądam.

- Zastanowię się - wymrukuje.  

- Nie możesz! On jest wszystkim co mam. - ostatnie zdanie szeptam. 

- Wiem - spogląda w moje oczy ze spokojem. 

_________

Nikogo nie ma w domu. Wbiegam do gabinetu "ojca" i zaczynam sprawdzać jego papiery. Mam godzinę. 

Firma dobrze prosperuje. 

Jakieś wykupione aukcje na giełdzie. Nie znam się na tym, więc robię zdjęcie.

Sejf. Zmienione hasło. Szlag! 

Laptop. Hasło. No kurde! 

Zostawiam wszystko tak jak jest. Dzwonię do Harry'ego. 

- Co?

- Harry, on do wszystkiego ma hasło. Mam jakieś aukcje wykupione na giełdzie. Wyśle Ci zdjęcie, bo nie mam pojęcia o co w tym chodzi. Firma prosperuje idealnie. Nie ma żadnych papierów.

- Jest piwnica?

- Jest zamknięta na klucz i ten zamek działa na odcisk palca.

- Sypialnia?

- Zamknięta na klucz. To pieprzony fort. 

- Dobra. Zastanowię się i powiem Ci co z tym zrobimy.  

- Jeszcze jedno?

- Co?

-Jest taki mały domek za domem. Nie wiem czemu, ale mam wrażenie, że ktoś tam jest. 

- Kurwa, gdzie teraz jesteś?

- Wyszedłem z domu i idę do Nialla. A co?

- Jest źle, Louis.

- Dlaczego?

-Jeśli to to, co myślę, to będzie źle. Dla ciebie tym bardziej.

- Co? Czemu?

-Ochrona. Zadzwonię później, muszę porozmawiać z Zaynem. Nie wracaj do domu, zanim nie dam Ci znać, że możesz wrócić.

- Dlaczego?

- Muszę sprawdzić czy oni już wiedzą, że grzebałeś w jego rzeczach. Bezpieczne będzie jak zostaniesz u Nialla.

- Boję się, Harry.

- Nie masz czego.

I się rozłącza.

Właśnie, że mam. Jak ojciec się dowie, to mnie zabije. Jak ja zginę, Harry będzie zły i zabije Nialla. Przecież współpracuję z bandytą.

Co ja narobiłem?

_____

Hej Króliczki 🐰🐰🐰🐰🐰

Co tam? Tak wg to zapomniałam o rozdziale😂😂😂

Szaleństwo 😂

Tak ładnie xxxx

Miłego tygodnia Króliczki 😍😍😍😙😙😙

I want to be happyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz