Mikołaj zamknął swój miniaturowy notesik i włożył go do kieszeni bojówek. Spojrzał na zegar, który wskazywał równo północ. Idealna pora. Wystukał wiadomość na telefonie, o krótkiej treści: wychodź, następnie włożył trampki, naciągnął bluzę i chwycił pod pachę koc. Podszedł do okna i odsunął na bok białą firankę. Otworzył okno na oścież i przez chwilę po prostu wpatrywał się w ciemność, rozkoszując się dotykiem chłodnego wiatru na twarzy. W jego pokoju było nieznośnie gorąco. W końcu usiadł na parapecie i zrzucił na dół trzymany w rękach koc. Przeniósł nogi na zewnątrz, przymknął lekko okno i zaczął schodzić po drewnianym płocie, który oplatała winorośl. Był to idealny i w miarę bezpieczny sposób na wydostanie się z domu, jeśli nie chciało się być zauważonym. Będąc już na ziemi, Mikołaj otrzepał ręce, chwycił wcześniej zrzucony koc pod pachę i ruszył Igorowi naprzeciw. Chciał go zabrać do małego zagajnika za domami. W zasadzie, ciężko było to nawet nazwać zagajnikiem. Ot pięć drzew, kilka krzewów i miękka trawa. Ale miło by było poleżeć tam na kocu i popatrzeć w niebo. Tak po prostu.
Telefon Igora zawibrował, ale chłopak nie musiał nawet zerkać na jego wyświetlacz. Doskonale wiedział, kto napisał SMS-a i w jakiej sprawie. Igor zgarnął latarkę (ot tak, na wszelki wypadek), do ręki wziął rozpinaną, granatową bluzę, wsunął nogi w buty, które uprzednio naszykował, i złapał leżący na blacie biurka telefon, umieszczając go w kieszeni. W takich momentach przypominał sobie zawsze, jak identyczny szereg czynności wykonywał już dziesiątki razy, jeśli nie setki, wymykając się z Mikołajem w środku nocy. Dzisiaj na niebie widniało sporo gwiazd, dzięki czemu Igor ledwo bo ledwo, ale jednak widział, jak z domu naprzeciwko jego przyjaciel schodzi po drewnianym płocie. Sam nie posiadał czegoś takiego przy swoim oknie, ale za to miał pod nim przybudówkę. Nieco z boku, jednak idealnie można było na nią zeskoczyć, choć trzeba było robić to bardzo ostrożnie, bowiem przy tej czynności łatwo było o głośniejszy dźwięk. Po chwili znalazł się na ziemi, a po kilku kolejnych sekundach znalazł się przy nim Mikołaj i, milcząc, skierowali się w to samo miejsce, co zawsze.
Gdy byli razem, cisza nie była niezręczna. Gdy nie rozmawiali, to po prostu nie było takiej potrzeby. Równie dobrze czuli się w swoim towarzystwie, milcząc. Sięgająca im po kostki trawa, szeleściła przy każdym kroku. Nie będą mogli długo leżakować na kocu. Godzina, czy dwie i trawa będzie mokra od rosy. Do ich uszu dobiegały dźwięki nocnego życia. Cykanie świerszczy, gdzieś pohukiwanie sowy. Gdy minęli pierwsze drzewo, Mikołaj stanął i z pomocą Igora rozłożył koc. Założył ręce na biodrach i spojrzał w niebo z zadowoleniem wymalowanym na twarzy. Było idealne do obserwacji. Cóż, oczywiście nie zabrał ze sobą teleskopu, ale zwyczajne spoglądanie w gwiazdy też było dobre. Położył się na wznak na kocu, a po chwili dołączył do niego Igor. Teraz gwiazdy wydawały się być tak blisko... Jakby wystarczyło tylko wyciągnąć rękę i ściągnąć jedną z nieboskłonu. Mikołaj uśmiechnął się na tę myśl.
— Byłeś kiedyś zakochany? — spytał znienacka, wciąż wpatrując się w granat pełen jasnych punkcików, który rozprzestrzeniał się nad ich głowami.
Pytanie Mikołaja wydało się Igorowi nieco dziwne. Blondyn miał lekko mokre czubki palców przez wilgotną trawę, której dotknął w momencie, gdy pomagał przyjacielowi ułożyć ładnie na ziemi koc. Przypominało mu to o panującej porze roku i o tym, że już niedługo skończą się te nocne wypady i rozmowy z ciemnowłosym. Założył ręce za głowę, cicho wzdychając na tę myśl. Zaczerpnął głęboko powietrza, chłonąc przez chwilę jego chłód i rześkość, bo mimo że było lato, to w tych godzinach robiło się już chłodno. Nie wiedział, czemu Mikołaj zadał mu akurat takie, a nie inne pytanie, jednak nie zastanawiał się nad tym zbyt długo. Często pytali się o różne rzeczy, które pozornie nie miały żadnego znaczenia.

CZYTASZ
✔ Po Zmroku
Fiksi Umum"Jestem zakochany. Dziwne to uczucie, kochać kogoś". Po zmroku świat stawał się tajemniczy. Po zmroku był czas tylko dla nich. Dla rozmów przy świetle gwiazd. Historia dwóch przyjaciół i ich nocnych spotkań, ukazana w formie krótkich scen. Tworzone...