Czkawka z Astrid byli razem od miesiąca jednak nikt o tym nie wiedział. Bali się że nikt nie zaakceptuje ich związku. Wieczorem spacerowali po plaży i rozmawiali.
Kiedy nastała cisza usiedli na kamieniu.
-Wiesz że musimy im powiedzieć- zaczeła blondynka
-Wiem Astrid, tylko jak- odpowiedział szatyn
-Też nie wiem, ale będzie lepiej kiedy im powiemy jak najszybciej - mówiła Astrid
-Wiem o tym- powiedział Czkawka
-Może jutro?... zobaczymy jak rozmowa się potoczy- powiedziała Astrid
-Dobrze, niech będzie ale najpierw Stoikowi- oznajmił Czkawka
-Ok to może jutro rano przed twoim domem- zapytała blondynka
-dobrze- powiedział po czym przyciągną Astrid bliżej i pocałował.
Następnego dnia
Czkawka czekał na Astrid przed domem. Ta po chwili przyszła.
-Witaj to co idziemy powiedzieć- zaczeła Astrid
-Cześć tak chodź- odpowiedział Czkawka po czym weszli do środka
-Tato!- krzyknął Czkawka
-Co jest synu- powiedział Stoik pojawiając się w kuchni
-Możemy porozmawiać- zapytał szatyn i spojrzał na Astrid
-Jasne siadajcie- powiedział z chytrym uśmieszkiem ( podejrzewał o co chodzi )
-A więc chciałbym ci o czym powiedzieć- zaczął nie pewnie Czkawka
-Słucham uważnie- mówił Stoik
-Chodzi o to że ja i... i Astrid jesteśmy...jesteśmy no ten razem- mówił szatyn do ojca i trzymał Astrid za rękę
-To świetnie, a od kiedy-dopytał wódz Berg
-Od miesiąca- tym razem powiedziała to Astrid
-I wy dopiero teraz o tym mówicie - oburzył się Stoik
-Tak wyszło- powiedział Czkawka- musimy już iść więc pa- dodał i wyszedł razem z Astrid i skierowali się w stronę domu Astrid. Kiedy byli przed domem Czkawkę ogarnął stres. Ale szedł dalej. Aż wreszcie Astrid otworzyła drzwi do swojego domu. Kiedy weszli do środka zauważyli mamę Astrid stojącą w kuchni. Astrid od razu się przywitała kobieta odwróciła się i podeszła do córki i przywitała się z nią i ze mną.
-Jest ojciec- zapytała się blondynka w pewnym momencie
-Nie jest na polu, ale zaraz powinien przyjść. A co was tu sprowadza- Zapytała starsza kobieta. Ale nie otrzymała odpowiedzi, ponieważ wszedł tata Astrid przywitał się z nami obojga. Po chwili usiedliśmy przy stole i rozpoczęła się rozmowa. ( U rodziców Astrid przeprowadzona była taka sama rozmowa jak w domu Hadocków, tylko że mówiła blondynka ) Wszystko szło dobrze aż w pewnej chwili starsze małżeństwo wypytywało o przyszłoś.
-Dobra dokończymy te rozmowę kiedy indziej- powiedziała Astrid i dodała- my już pójdziemy więc do zobaczenia później- wstała z miejsca i pociągnęła Czkawkę w stronę wyjścia, który się grzecznie pożegnał i wyszedł wraz z blondynkom.
-I jak nie było tak źle- powiedziała blondynka do szatyna i się zaśmiała on razem z nią.
-może polecimy gdzieś na smokach na inną wyspę pozwiedzamy, pobędziemy razem- Powiedział Czkawka po czym pociągnął ją w stronę stajni gdzie były smoki nie czekając na odpowiedź gdy byli w środku dodał- to jak będzie.
-Oj nie wiem nie wiem- droczyła się blondynka. Ale po tych słowach czkawka przyciągnął ją bliżej siebie i pocałował czule.
-A teraz- powiedział nadal trzymając blondynkę.
-Dobra przekonałeś mnie-powiedziała po czym wsiedli na smoki i polecieli na wyspę trochê oddaloną od Berg.
Ogólnie wszystko poszło dobrze. Przyjaciołom powiedzieli następnego dnia niektórzy byli zdziwieni, a innych zamurowało, ale byli szczęśliwi. Kilka dni później dowiedziała się cała wioska. Wszyscy cieszyli się ich szczęściem.
Rok później
Czkawka i Astrid byli razem ponad rok. Dobrze dogadywali się ze sobą, czuli się fajnie w swoim towarzystwie. Pewnego dnia spacerowali przez las aż doszli nad klify i tam rozmawiali. Często tam chodzili, lubili te miejsce.
-Myślałaś kiedyś o przyszłości- zapytała blondynka
-Oczywiście i to nie raz, a czemu pytasz - odpowiedział szatyn
-z ciekawości pytam, a wracając wykombinowałeś coś- dopytywała blondynka i pocałowała szatyna w policzek
-Tak, to powiesz czemu się dopytujesz- zapytał szatyn
-Z czystej ciekawości pytam, nie wierzysz mi- mówiła blondynka.
-Oj ni...-nie dane było mu skończyć bo Astrid mu przetrwała pocałunkiem. Usiedli pod drzewem i rozmawiali o różnych rzeczach.
-kocham cie- powiedziała Astrid
-Ja ciebie bardziej- odpowiedział Czkawka
-Nie prawda-oznajmiła Astrid
-Prawda udowodnić- mówił szatyn
-phy... ciekawe jak- dalej mówiła blondynka.
-To patrz- po tych słowach Czkawka posadził Astrid sobie na kolanach złapał ją za talię i pocałował ją czule w usta. Kiedy oderwali się od siebie Astrid powiedziała:
-Kompromis obydwaj tak samo
-Nie nie zgadzam się na kompromis- dodał Czkawka. Astrid zaczęła udawać obrażoną.
-Niech ci będzie kompromis tylko nie gniewaj się już- powiedział szatyn.
-Dobra powinniśmy wracać, późno już- oznajmiła Astrid. Wtedy Czkawka pomógł wstać blondynce.
-Dobrze, ale muszę zrobić jeszcze jedną rzecz.
Nagle Czkawka uklęknął przed ukochaną i wyjął z kieszeni pierścionek zaręczynowy i oświadczył się. Astrid stała ze łzami w oczach i patrzyła co jej ukochany robi.
-Czy ty Astrid Hofferson uczynisz mnie najszczęśliwszym człowiekiem na świecie i wyjdziesz za mnie.
-Tak, oczywiście -powiedziała i rzuciła się szatynowi na szyje.

CZYTASZ
hiccstrid one-schots
FantasíaTu będą krótkie historyjki na temat jeźdźców smoków. P.S Dopiero ucze się pisać. :-)