Wyspa obrońców skrzydła
Perspektywa Mali
Atakują nas łowcy smoków pod przewodnictwem Viggo Grimbona (przepraszam jak żle napisałam). Bronimy się jak możemy, ale ich wojska są większe. Na razie nie ma dużo strat po naszej stronię, ale wiem, że muszę prosić o pomoc.
-Thork- zawołałam., Przybył po chwili.
-Tak pani- powiedział
-Wyślij list z prośbą o pomoc na Berk- powiedziałam
-Dobrze pani- odpowiedział i poszedł
Wyspa Berk
(Perspektywa Czkawki)
Wylądowaliśmy z drużyną po treningu wszyscy się rozeszli w swoje strony zostaliśmy tylko ja i Astrid.
-Masz może ochotę na spacer-spytałem
-Oj nie wiem nie wiem-powiedziała zagryzając dolną wargę i udając że się zastanawia- a czemu by nie.W końcu raczej nic mi nie zrobisz?-spytała próbując zachować powagę ale zdradził ją uśmiech.
-Teraz to ja się zastanowię-odparłem ze śmiechem- ale chodźmy- dodałem, ale w tym samym momencie zauważyłem straszliwca podleciał do mnie więc wziołem list i przeczytałem.
-O co chodzi - spytała blondynka widząc moją poważną minę
-Spacer będzie musiał zaczekać- odpowiedziałem
-Ale co się stało-dopytywała
-Później wyjaśnię teraz idź po smarka i śledzika ja pójdę po bliźniaków- i poszedłem po jeźdźców zębiroga z nimi skierowałem się w stronę akademi.
-Wezwałem was tutaj ponieważ Mala ma kłopoty - powiedziałem
-Ale jak to jakie kłopoty- spytał Smark
-Przysłała list w którym prosi o pomoc wnim wszystko opisała- odpowiedziałem
-przeczytaj go- poprosił śledzik
-Dobra, ale potem lecimy- powiedziałem lekko zirytowany ponieważ traciliśmy czas Drogi Czkawko potrzebujemy waszej pomocy. Viggo zaatakował nas wraz z jego ludźmi podejrzewam, że atakują nas bo chcą wykraść naszego wielkiego Obrońce Eurodoptona. Jeszcze raz prosimy o wsparcie jak najszybciej. Będziemy bardzo wdzięczni. Z Poważaniem królowa Mala.- skończyłem czytać i dodałem- na smoki lecimy.
Dotarliśmy w około półgodziny. Zastaliśmy tam walkę trwającą w najlepsze po chwili zauważyłem Malę i otoczonego Thorka (przepraszam nie wiem jak to się pisze) więc strzeliłem i go uwolniłem. Rozkazałem jeźdźcom aby pomogli innym, a ja podleciałem do Mali.
-Witaj Mala-powiedziałem- długo to już trwa- zapytałem
-Od godziny- odpowiedziała
-Dobra idę pomóc innym. Później porozmawiamy- powiedziałem i odleciałem walka skończyła się po 15 minutach naszym zwycięstwem.
Perspektywa Mali
Po tym jak przylecieli po 15 minutach zwyciężyliśmy. Z okazji tego postanowiłam urządzić przyjęcie. Powiedziałam Thorkowi żeby się tym zajął ja poszłam zaprosić jeżdżców
-Hej Czkawka zostaniecie na uczcie z okazji zwycięstwa.- spytałam się
-Jasne czemu nie. Będziemy- odpowiedział z uśmiechem wtedy podeszła Astrid i przywitała się z czkawką buziakiem, a ze mną przytulasem.
-To wy razem jesteście- spytałam zdziwiona
-Tak od roku nawet jesteśmy zaręczeni- odpowiedział szatyn po czym dodał- to my pójdziemy powiedzieć reszcie
-Dobrze do zobaczenia później- powiedziałam i poszłam w swoją stronę
Perspektywa Narratora
Chwilę później impreza trwała w najlepsze. Wszyscy bawili się znakomicie. Jakąś godzinę później do rozmawiających ze sąbą Mali i Thorka podeszli jeźdźcy smoków a na przodzie Czkawka z Astrid.
-My już musimy lecieć, ale dziękujemy za gościnę. - Powiedziała Astrid
-Dobrze nie będziemy was zatrzymywać ale dziękujemy raz jeszcze za pomoc z łowcami.- odpowiedziała Królowa Obrońców skrzydła.
-A byśmy zapomnieli zapraszamy serdecznie na nasz ślub- poinformował szatyn.
-Dziękujemy na pewno będziemy, a kiedy ma się odbyć- zapytała królowa
-Za równy miesiąc- tym razem wciął się w rozmowę Smark
-A teraz naprawdę musimy już lecieć, więc do zobaczenia- powiedział lider grupy. Wszyscy się pożegnali i polecieli do domu.
Przepraszam za długą nieobecność postaram się wrzucać one-schoty co 2 tygodnie w soboty. Ale nic nie obiecuje bo nie wiem jak z nauką.
CZYTASZ
hiccstrid one-schots
FantasyTu będą krótkie historyjki na temat jeźdźców smoków. P.S Dopiero ucze się pisać. :-)