Podstęp

244 5 5
                                        

Czkawka latał wraz ze swoim przyjacielem jakiś czas nagle podleciała do niego Astrid.

-Co ty tu robisz?- spytał zdziwiony szatyn.

-Twój ojciec cię szuka- powiedziała blondynka.

-wiesz może czego chce- dopytywał jeździec nocnej furii.

-niestety nie- powiedziała jeźdzczyni śmiertnika zębacza.

Byli już przy wejściu do twierdzy, kiedy Czkawka wszedł do środka Astrid odleciała na trening. KIedy szatyn był w środku podszedł do ojca.

-Chciałeś mnie widzieć - powiedział szatyn

-Tak. Za kilka dni przypływają osoby z wyspy Skol- powiedział Stoik

-Dobra ale po co mi to mówisz- zapytał szatyn.

-Chcę żebyś tam poleciał ze swoimi przyjaciółmi i sprawdził tą wyspę- mówił wódz wyspy Berk

-Jak chcesz, ale martwi cię coś- dopytał szatyn

-Nie, ale poleć tam dobrze- powiedział Stoik

-Dobrze- odpowiedział szatyn po czym wyszedł i skierował się w stronę Akadami gdzie mieli być jego przyjaciele. Kiedy dotarł opowiedział im wszystko i ruszyli w drogę. Na miejscu byli za niecałe 4 godziny, więc dotarli przed południem. Kiedy dotarli zobaczyli przygotowane łodzie do odpływu. Zastali wioskę w opłakanym stanie. Jak wylądowali wszyscy się wystraszyli i zaczęli uciekać tylko paru dobrze zbudowanych mężczyzn i bogato zdobionych zaczęło iść w naszą stronę z mieczami i toporami.

-Spokojnie przybywamy w pokoju. Jesteśmy z wyspy Berk.- po tych słowach usłyszeliśmy jak jakaś kobieta za nimi krzyknęła żeby przestali. Jak się okazało była to ich przywódczyni.

-Nazywam się Shil i jestem wodzem tej wyspy... co was sprowadza na moją wyspę- spytała

-Nazywam się Czkawka Haddock jestem synem Stoika Ważkiego wodza wyspy Berk, a to jest Astrid, Heathera, Śledzik, Szączysmark, Mieczyk i Szpadka- odpowiedział spokojnie szatyn wskazując na każdego z kolei.

-Miło mi was poznać, a co was tu sprowadza- dopytywała Shil ( wyglądała pięknie była bogato strojona miała ciemne włosy, brązowe oczy, mały nos, usta. Była wysoka i szczupła )

-Stoik wysłał nas aby sprawdzić tę wyspę i mieszkańców jak żyjecie- odpowiedział szatyn

-Jak widzisz nie jest najlepiej po śmierci mojego męża Willa jest bardzo ciężko- wyjaśniła ze smutkiem w głosie.

-No dobrze... My już będziemy wracać do siebie- powiedział Czkawka i wystartował z przyjaciółmi wcześniej żegnając się. Kiedy dolecieli na Berk było już późno, ale wszyscy poszli do Stoika i opowiedzieli wszystko. Wódz był trochę zdziwiony tym wszystkim co mu powiedzieli.

-No dobrze wszystko okaże się za dwa dni kiedy przypłyną- odpowiedział- idźcie już spać późno jest- Dodał. Kiedy dzieciaki wyszły z twierdzy sam wstał od stołu i skierował się w stronę domu. Kiedy doszedł  skierował się w stronę sypialni cały czas rozmyślając nad tym co mu opowiedziały dzieci. długo nie mógł spać ale w końcu udało mu się.


2 Dni Później

Właście łodzie z Skol cumowały do portu. Jako pierwsi wyszło dwóch mężczyzn (Byli strażnikami) wyciągnęło ręce aby pomóc zejść swojej przywódczyni.

-Witam nazywam się Stoik Ważki jestem wodzem tej oto wyspy berk- odparł spokojnie Stoik

-A ja jestem Shil jestem przywódczynią wyspy Skol-odparła

-A tam stoi mój syn Czkawka Haddock- powiedział wskazując na niego- A teraz może przejdziemy do omówienia sojuszu

-Dobrze- odpowiedziała i poszła  w skazanym kierunku, ale przez przypadek uderzyła się  o szczerbatka który stał obok swego jeźdzca i za jej pasa wypadł mały woreczek, z którego rozsypało się coś co wyglądało jak jagody.

-Co to jest- spytał wódz

-Nic takiego- odparła ze strachem w oczach

-Gothi co to jest- zwrócił się do szamanki

-Ona mówi że to jest ostrica- odczytał Pyskacz

-ostrica co to jest?- spytał zdziwiony wódz

-Bardzo trujące jagody zabijają w ciągu jednego dnia objawy pojawiają się późno, a kiedy już będą będzie za późno na ratunek- dalej czytał Pyskacz z zapisków

-Jeden z mieszkańców powiedział że przez ostrice zginą wódz wyspy Skol- wtrącił się Czkawka

-Doprawdy? Po co ci one na Berk- dopytał  zły Stoik

-Po nic nawet nie wiedziałam że je mam- powiedziała ze spokojem

-Masz natychmiast opuścić Berk- powiedział wódz

-A sojusz?-zapytała Shil

-Nie będzie żadnego sojuszu wypływasz natychmiast- powiedział Stoik Ważki

-Ale jak to?- dopytywała Shil

-Tak to wypływasz natychmiast jak chcesz żyć!- po tych słowach Stoika Shil ze swoimi ludźmi opuściła Berk .


*******************************************************************

Witam was po długiej nieobecności ale jakoś wena mnie opuściła. Przepraszam za to. Teraz też przez dłuższy czas nic nie będzie, ponieważ za jakiś czas wyjeżdżam nad morze z rodziną i nie zdążę nic napisać. Jeszcze raz przepraszam i liczę na wyrozumiałość. A i przepraszam za wszystkie błędy.

Życzę wszystkim udanych i szczęśliwych wakacji.


hiccstrid one-schotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz