Napad

305 3 1
                                    

Kolejny dzień na wyspie Berk zapowiadał się że wszystko bêdzie bo staremu. Jednak to okazało się tylko pozorami, ponieważ wszystko szło nie tak jak niektórzy chcieli.

*w domu Czkawki i Astrid ( Tak byli małżeñstwem)

-Cześć kochanie- Powiedział Czkawka

-hej- odpowiedziała Astrid

-Jak się spało- zapytał szatyn

-Dobrze... a tobie- odpowiedziała blondynka

-Lepiej być nie mogło- po tych słowach jeździec Nocnej Furii uśmiechną się i pocałował wojowniczkę była nieco zaskoczona ale szybko odwzajemnia pocałunek. Nagle ktoś zapukał do drzwi młoda para nie chętnie przerwała pocałunek. Czkawka nałożył na siebie zieloną tunikę i poszedł otworzyć drzwi, a w drzwiach stał Sączysmark.

-Cześ co ty tu robisz tak wcześnie- spytał zdziwiony szatyn

-Czećś.... i tak Valka cię szuka teraz siedzi w twierdzy- powiedział po czym poszedł w swoją stronę. Kiedy Czkawka zamknął drzwi poszedł do Astrid która stała w kuchni.

- Muszę iść mama mnie szuka- powiedział ze smutkiem szatyn. Wojowniczka westchneła i odpowiedziała.

-nic nie szkodzi... idź niech nie czeka na ciebie- Mówiła to ze smutkiem.

-Spotkamy się później- powiedział i pocałował czule żonę. Po tym skierował się w stronę drzwi wyjciowych, a za nim pos³usznie poszed³ szczerbatek. Po chwili znaleli siê w twierdzy

-Co siê sta³o? Szuka³a mnie?- zapyta³ nie pewnie Czkawka

-Tak... Wieczorem maj¹ przyp³yn¹æ przedstawiciele wodza Jacka Augustina V z wyspy Ulever- Odpowiedzia³a Valka

-Po co? Czemu nie przyp³ynie wódz?- Dopytywa³ szatyn.

-Chc¹ podpisaæ sojusz i kontrakty handlowe. A wódz nie przyp³ynie dlatego ¿e ich wyspa jest daleko st¹d i podró¿ trwa d³ugo i nie mo¿e sobie pozwoliæ na przyjazd osobicie bo opuci wtedy wyspê na bardzo d³ugo.- powiedzia³a spokojnie Valka.

-Dobrze.... Zajmiesz siê przygotowaniem twierdzi- powiedzia³ wódz Berk

-Jak chcesz z mi³¹ chêci¹ siê tym zajmê- odpowiedzia³a i umiechnê³a siê do syna który siê z ni¹ porzegna³ i ruszy³ w stronê lasu gdzie mia³ zamiar napotkaæ Astrid.

( perspektywa Astrid )

By³am w lesie tam gdzie zawsze. Æwiczy³am jakoæ godzinê gdzie spotka³am Heathere chwilê rozmawialimy i wrócilimy do treningu. Nagle zobaczylimy Czkawkê który zmierza w nasz¹ stronê. Wichura wraz ze Szpicrut¹ podbieg³y do Szczerbatka i zaczêli siê bawiæ.

-Hej dziewczyny - zacz¹³ Czkawka i poca³owa³ mnie w policzek

-Czeæ- powiedzielimy obie w tym samym czasie z czego zamia³ymy siê z tego.- Co tu robisz?- dopyta³a blondynka

-A tak spacerowa³em ze szczerbkiem- odpowiedzia³ - A tak w ogóle wieczorem przybêd¹ ³odzie z wyspy Ulever.

-po co?- spyta³a Heathera

( Narrator )

-A podpisaæ sojusz- odpowiedzia³ szatyn

-No dobra, ale po co tak naprawdê tu przysz³e- powiedzia³a blondynka.

-A musi byæ jaki powód ¿eby spacerowaæ po lesie- mówi³ szatyn i udawa³ ¿e siê obrazi³

-Nie ale ty nigdy nie chodzisz tu bez sprawy- zamia³a siê blondynka a zaraz za ni¹ Czarnow³osa.

hiccstrid one-schotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz