Rozdział 6

679 34 1
                                    

Powoli zaczynałam odzyskiwać świadomość po dość długim spaniu . Owinięta byłam w kołderkę która dawała przyjemnie odczuwalne ciepło , przez uchylone okno słychać było śpiew rannych ptaków a cały pokój wypełnił zapach świeżego powietrza . Moim marzenie było budzić się tak codziennie . Niestety to co piękne i nie trwa wiecznie , ponieważ usłyszałam pukanie do mojego pokoju ...Nie...Wróć...TO BYŁO NAKURWIANIE DO MOJEGO POKOJU .

Zarzuciłam na głowę poduszkę by chociaż trochę stłumić hałas , jednak nie dało to nic .
Otworzyłam powoli jedno oko i sięgnęłam po mój telefon który pokazywał godzinę 8:15!

Kto normalny dobija się o tej godzinie ?!

Westchnęłam tylko ciężko i rzuciłam telefon
pod poduszkę , nie miałam w tym momencie zamiaru się nigdzie ruszać a pukanie ucichło na co odetchnęłam z ulgą .

Ułożyłam się wygodnie i ponownie zaczęłam myśleć o jakichś przyjemnych rzeczach by oddać się w Morfeuszowi ...No i jakoś tak wyszło że gwałtownie otworzyłam oczy ponieważ ponownie usłyszałam walenie do drzwi .

Zerwałam się szybko z łóżka i w ciągu sekundy znalazłam się pod drzwiami . Pociągnełam za srebrną klamkę a już po chwili drewniane drzwi się otworzyły gdzie dostrzegłam Jędze i Wiśnie .

-Czy was Bóg opuścił ?!Nie dacie się człowiekowi wyspać !-wydarłam się od razu kiedy ich ujrzałam ,na co Artur tylko się zaśmiał .

-No i co się śmiejesz Jędrzejczyk ?-zadałam poważnie pytanie na co ten przestała się śmiać i zrobił poważną minę starając się nie nie wybuchnąć ponownie śmiechem .

-Informuję Panią iż za półgodziny ma się pani stawić na boisku ponieważ trener panią wzywa .-powiedział poważnie po czym się ukłonił i odszedł wojskowym krokiem .
Przewróciłam tylko oczami i spojrzałam pytającym wzrokiem na Wiśnie ponieważ nie rozumiałam co on jeszcze tutaj robi .

-Zbieraj się .-powiedział a ja ponownie przewróciłam oczami i zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem . Odwróciłam się w przeciwną stronę i ruszyłam prosto do mojego królestwa . Bez większego zastanowienia rzuciłam się z powrotem na łóżku i zwinęłam w ciepły kokon . Zamknęłam oczy a już po chwili ponownie zapadałam w niedźwiedzi sen ,
do momentu w którym nie dostałam szoku termicznego i nie poczułam jak przez moje chciało przebiega nie przyjemny dreszcz spowodowany lodowatą wodą .

-Ogólnie zostało ci tylko 15 minut Wiec radzę ci się pośpieszyć .-usłyszałam nad głową ten denerwujący głos Jędzy .

Jak do jasnej cholery on wszedł do mojego pokoju ?!

-Jesteście popieprzeni !-krzyknęłam wstając a swoje kroki od razu skierowałam do łazienki i z wielkim hukiem zatrzasnęłam za sobą drzwi . Cóż nie zostało mi nic innego jak się poddać .
Zdjęłam z siebie piżamę by następnie rzucić ją byle gdzie . Już miałam wejść pod prysznic jednak zatrzymało mnie moje odbicie w lustrze . Stanęłam z boku i od razu przygryzłam wargę gdy zobaczyłam wystający brzuch .

Okej zdecydowanie trzeba ograniczyć czekoladę .

Westchnęłam cicho i nie zwlekając dłużej weszłam pod prysznic gdzie mogłam się zrelaksować .

Po udanej kąpieli weszłam do pokoju oczekując iż nikogo już w nim nie ma . Jednak szybko spaliłam buraka kiedy okazało się że w pokoju jest jeszcze wiśnia a ja paraduje przed nim w samym ręczniku . Podeszłam do walizki  z której wyjęłam bieliznę a następni do dużej szafy z której wyjęłam shorty i obowiązkową bluzkę którą nosi cała kadra .

Łączy Nas ONA || Reprezentacja Polski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz