Rozdział 2

874 39 6
                                    

Po całkiem miłej jeździe wreszcie stanęłam przed wielkimi hotelem. Mój przyjaciel odjechał już dobre dziesięć minut temu a ja dalej stałam w miejscu mocno trzymając walizkę i patrząc się na wielki napis. Nie było już odwrotu , niepewnym krokiem ruszyłam w stronę wejścia gdzie od razu przywitała mnie ciepłym uśmiechem kobieta stojąca za ladą.
Byłam tym wszystkim tak przyjęta że dopiero teraz przypomniało mi się że istnieje prawdopodobieństwo że mój ojciec odwołał rezerwacje na mój pokój. Modliłam się w duchu żeby to się nie potwierdziło i moje prośby chyba zostały wysłuchane. Odebrałam kartę do pokoju od recepcjonistki i żwawym krokiem ruszyłam w kierunku windy. Wjechałam na odpowiednie piętro i zaczęłam szukać swojego pokoju, nagle zza zakrętu wyłoniło się dwóch mężczyzn jeden średniego wzrostu brunet w okularach z kamerką w dłoniach, drugi wysoki , dobrze zbudowany również brunet. Od razu rozpoznałam obydwie postacie . Moje serce szybciej zabiło , miałam ochotę rzucić się im w ramiona ale stwierdziłam że pokaże swoją obecność i starym dobrym stylu co wiązało się z wymyśleniem planu iście szatańskiego ,jednak na to nie było czasu. Obydwoje mężczyźni ruszyli w moją stronę. Czyli iście szatański plan jednak nie poszedł z godnie z założeniami ?

Już wiedzą że to ja...

Szłam pewnym krokiem w ich kierunku ale oni ...mnie mineli?? Czyli mnie nie rozpoznali...

Dobra Paula włączaj spontana...
Tylko czy ja to jeszcze umiem??

Myślałabym nad tym jeszcze dłużej ale moje zamyślenie przerwał jego głos.

-Przepraszam panią ale czy my się przypadkiem nie znamy?? Wygląda Pani bardzo znajomo.-raczył mnie obdarzyć tym swoim uśmieszkiem .

-Ja Pana znam to oczywiste jest pan najlepszym i najprzystojniejszym bramkarzem na świecie, ale z tego co wiem to nie zna Pan swojej fanki numer jeden.-powiedziałam z wielkim bananem na twarzy.

Trochę słodkiego kłamstewka mu nie zaszkodzi.

Już po jego oczach wiedziałam jak bardzo rozpierać go będzie duma że jakaś kobieta oprócz jego żony tak mu schlebia.

-Miło słyszeć taki komplement z ust takiej pięknej damy...- odpowiedział stroszących się jak paw .

Lepiej uważaj żeby sie Marina nie dowiedziała co ty tu wyczyniasz.

-Myślę że fanka numer jeden musi dostać nie codzienny autograf.- uśmiechnął się do mnie co odwzajemniłam.
Nawet nie dostrzegałam kiedy obok nas pojawił się Wiśnia który patrzył się na mnie jakby zobaczył ducha . Miałam ochotę głośno się zaśmiać na ten widok jednak powstrzymałam się przecież niemoge spalić tak świetnego żartu.
Kiedy już oderwałam wzrok od mojego starego przyjaciela skupiłam się na bramkarzu który właśnie trzymał w ręku swoją koszulkę która jeszcze przed chwilą znajdowała się na jego ciele.
-Wiśnia masz marker??-rzucił pytanie na co mężczyzna tylko sięgnął do kieszeni po owy przedmiot. Po chwili Łukasz trzymał koszulkę tak aby Szczęsny mógł zostawić na niej swój wartościowy bazgroł .

-To dla kogo podpisać?-zapytał się mnie prawie goły piłkarz.

-Dla Pauliny.-Powiedziałam niepewnie . On tylko szybko machnął podpis lecz nie zatkał markera.

-A Nazwisko??-zadał kolejne pytanie.

-Nawałka.-uśmiechnełam się szeroko by tylko Zobaczyć zawachanie Szczęsnego który nie wiedział co zrobić. Jakby się zawiesił, trzymał ta koszulkę i patrzył się na nią . Nie obdarzył mnie ani jednym spojrzeniem. Wyglądał jak posąg który chciał się ruszyć jednak z wiadomych przyczyn nie mógł .
Po chwili mrugnął kilka razy jakby wyrwał się właśnie z jakiegoś transu i wkońcu machnął podpis.

Łączy Nas ONA || Reprezentacja Polski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz