Nie wiem ile tak trwaliśmy w tym uścisku , wydawało się jakby to była wieczność . Nie rozumiałam tylko zachowania Grześka , jednak nie pytałam o to ponieważ naprawdę go teraz potrzebowałam.
Na mojej twarzy widniały ślady po ,już zaschniętych łzach , a moja głowa oparta była o pierś piłkarza . Chciałam zostać w takiej pozycji już na zawsze jednak wiedziałam że to marzenie jest nie realne .
Niechętnie , resztkami sił oderwałam się od piłkarza i wstałam otrzepując swoje ubranie oraz wycierając zewnętrzność częścią dłoni moje oczy i policzki . Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na piłkarza który również wstał i teraz stał zdecydowanie za blisko mnie .
Spojrzałam w jego oczy które teraz wydawały się być takie niewinne . Jego wzrok powędrował na moje usta a później znowu na moje oczy . Wiedziałam co chciał zrobić więc szybko odwróciłam się ruszając w stronę hotelu .
Proszę pobiegnij za mną...
Jednak do hotelu wróciłam sama ...
***
Otworzyłam leniwie oczy a do moich uszu po raz kolejny tego pięknego dnia , dobiegł odgłos walenia w drzwi . Zakryłam głowę poduszką by chociaż trochę zagłuszyć natarczywe pukanie jednak to nic nie dało .
Nie , proszę zostawicie mnie w spokoju żebym mogła tu umrzeć .
Jednak walenie nie ustępowało . Jęknęłam głośno i ponownie tego dnia zwlekłam się z łóżka by otworzyć komuś drzwi .
Nacisnęłam na klamkę i nawet nie zdarzyłam ich dobrze uchylić ponieważ zostałam przyparta przez nie do ściany a do mojego pokoju wtargnął Łukasz .
-Wiesz która jest godzina ? W tej chwili ubierasz się i idziesz ze mną na kolacje .-zaczął wymachiwać rękami a ja spojrzałam na niego zdezorientowana .
-Tak ciebie też miło widzieć -odpowiedziałam sarkastycznie uśmiechając się sztucznie . Mój wzrok powędrował na szafkę gdzie znajdował się zegar który czerwonymi cyframi wskazywał godzinę 18:02 .
Pięknie , przespałam cały dzień .
-Oh , daj mi spokój proszę .-zajęczałam próbując go wypchnąć z mojego pokoju.
-Skończ już i idziemy .-powiedział i zaczął ciągnąć mnie za rękę . Wiedziałam iż moje opory nic tutaj nie zdziałają Wiec się poddałam.
Chociaż naprawdę nie mam ochoty na ponowną konfrontacje z tapetą.
-Czekaj , muszę się chyba ogarnąć -wskazałam na siebie na co on tylko zmarszczył brwi skanując mój ubiór od góry do dołu.
-Wyglądasz dobrze o co ci chodzi ?-zadał pytanie krzyżując ręce na piersi na co ja tylko przewróciłam oczami i wróciłam w głąb mojego pokoju .
Uczesałam włosy i przebrałam się z mojego dresu w coś bardziej ludzkiego . Wzięłam do ręki telefon i kartę do pokoju a następnie ruszyliśmy z Fabiański w stronę restauracji , szczerze mówiąc miałam ochotę na jakiś mały posiłek , ponieważ nie jadłam nic cały dzień co dawało mi nie małą satysfakcję .
-Fabiś -mruknęłam do niego przesłodzonym głosem i stanęłam przed nim .
-Oh niech zgadnę , chcesz żebym robił za twojego konia ?-zadałam pytanie mrużąc oczy a ja uśmiechnęłam się do niego szczerze .
CZYTASZ
Łączy Nas ONA || Reprezentacja Polski ||
FanfictionStrata - «to, co się przestało posiadać; też: fakt, że się przestało coś posiadać» Opowieść o bijącej się z własnymi myślami dziewczynie , która życiowe wartości i dobro swoich przyjaciół postawiła na pierwszym miejscu , a teraz musi zmierzyć się z...