Rozdział 8

639 28 3
                                    

Nie wiem ile tak trwaliśmy w tym uścisku , wydawało się jakby to była wieczność . Nie rozumiałam tylko zachowania Grześka , jednak nie pytałam o to ponieważ naprawdę go teraz potrzebowałam.

Na mojej twarzy widniały ślady po ,już zaschniętych łzach , a moja głowa oparta była o pierś piłkarza . Chciałam zostać w takiej pozycji już na zawsze jednak wiedziałam że to marzenie jest nie realne .

Niechętnie , resztkami sił oderwałam się od piłkarza i wstałam otrzepując swoje ubranie oraz wycierając zewnętrzność częścią dłoni moje oczy i policzki . Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na piłkarza który również wstał i teraz stał zdecydowanie za blisko mnie .

Spojrzałam w jego oczy które teraz wydawały się być takie niewinne . Jego wzrok powędrował na moje usta a później znowu na moje oczy . Wiedziałam co chciał zrobić więc szybko  odwróciłam się ruszając w stronę hotelu .

Proszę pobiegnij za mną...

Jednak do hotelu wróciłam sama ...

***

Otworzyłam leniwie oczy a do moich uszu po raz kolejny tego pięknego dnia , dobiegł odgłos walenia w drzwi . Zakryłam głowę poduszką by chociaż trochę zagłuszyć natarczywe pukanie jednak to nic nie dało .

Nie , proszę zostawicie mnie w spokoju żebym mogła tu umrzeć .

Jednak walenie nie ustępowało . Jęknęłam głośno i ponownie tego dnia zwlekłam się z łóżka by otworzyć komuś drzwi .

Nacisnęłam na klamkę i nawet nie zdarzyłam ich dobrze uchylić ponieważ zostałam przyparta przez nie do ściany a do mojego pokoju wtargnął Łukasz .

-Wiesz która jest godzina ? W tej chwili ubierasz się i idziesz ze mną na kolacje .-zaczął wymachiwać rękami a ja spojrzałam na niego zdezorientowana .

-Tak ciebie też miło widzieć -odpowiedziałam sarkastycznie uśmiechając się sztucznie . Mój wzrok powędrował na szafkę gdzie znajdował się zegar który czerwonymi cyframi wskazywał godzinę 18:02 .

Pięknie , przespałam cały dzień .

-Oh , daj mi spokój proszę .-zajęczałam próbując go wypchnąć z mojego pokoju.

-Skończ już i idziemy .-powiedział i zaczął ciągnąć mnie za rękę . Wiedziałam iż moje opory nic tutaj nie zdziałają Wiec się poddałam.

Chociaż naprawdę nie mam ochoty na ponowną konfrontacje z tapetą.

-Czekaj , muszę się chyba ogarnąć -wskazałam na siebie na co on tylko zmarszczył brwi skanując mój ubiór od góry do dołu.

-Wyglądasz dobrze o co ci chodzi ?-zadał pytanie krzyżując ręce na piersi na co ja tylko przewróciłam oczami i wróciłam w głąb mojego pokoju .

Uczesałam włosy i przebrałam się z mojego dresu w coś bardziej ludzkiego . Wzięłam do ręki telefon i kartę do pokoju a następnie ruszyliśmy z Fabiański w stronę restauracji , szczerze mówiąc miałam ochotę na jakiś mały posiłek , ponieważ nie jadłam nic cały dzień co dawało mi nie małą satysfakcję .

-Fabiś -mruknęłam do niego przesłodzonym głosem i stanęłam przed nim .

-Oh niech zgadnę , chcesz żebym robił za twojego konia ?-zadałam pytanie mrużąc oczy a ja uśmiechnęłam się do niego szczerze .

Łączy Nas ONA || Reprezentacja Polski ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz