-Pojedź ze mną na zgrupowanie, dobrze ci to zrobi.- zaproponował jej ojciec, martwił się o swoją córkę. Od dawna nie widział jej uśmiechu . Chciał by żyła pełnią życia jak robiła to kiedyś. Kochał ją najmocniej na świecie , chciał jej pomóc ale z dnia na dzień coraz bardziej zauważał że ona sama musi chcieć wprowadzić w swoje życie jakieś zmiany.Nie mógł jej do niczego zmusić, bo była już dorosła i sama za siebie opowiadała.
-Nie mogę tam jechać , wiesz o tym dobrze. Wrócę do domu.-odparła mu Paulina.
-Twój dom jest tam gdzie jest reprezentacja dlaczego nie chcesz ze mną jechać , dlaczego odtrącasz każda pomoc nie rozumiesz że się o ciebie martwię?-odpowiedział jej łamiącym się głosem a na twarzy trenera malowało się przejęcie i troska .
- Przecież wiesz że kocham cię i ich najmocniej na świecie ale za dużo się wydarzyło żebym mogła tak poprostu tam wrócić. -odpowiedziała mrużąc oczy by powstrzymać napływające jej łzy.
-Widzę że jednak cie nie przekonam.- westchnął przecierając dłonią twarz .
-Cóż to ja będę się już zbierał . Widzimy się za dwa tygodnie.-odpowiedział zabierając z krzesła swoją marynarkę.
-Nie wiem czy tak szybko się zobaczymy.-powiedziała brunetka wstając z krzesła i stając twarzą w twarz ze swoim ojcem.
-Wracam po jutrze do Hiszpanii...- wypowiedziała to tak cicho by tylko on to usłyszał . Jakby chciała żeby nikt inny niż ona lub jej ojciec się o tym nie dowiedział mimo że byli jedynymi osobami znajdującymi się w tym domu. Trener na te słowa westchnął poraz kolejny.
-Wiem że nie mogę cię tu zatrzymać, ale chcę żebyś wiedział że co by się nie stało zawsze możesz do mnie zadzwonić lub zwrócić się z pomocą , nigdy nie odmowie ci pomocy -powiedział obejmując córkę i całując ja delikatnie w głowę.
-Kocham cię Tato.-odparła wtulając się w Ojca. Wtedy poczuła się jakby znowu miała siedem lat a jej tata właśnie czytał jej bajke na Dobranoc przy z zapalonej lampce w ciemnym pokoju.
-Ja też cię kocham skarbie. Ja też.- odpowiedział jej lecz po chwili oderwał się od niej.
-To do świąt.-powiedział, widział że jego córka nie będzie się rwała do przejechania do Polski, musiał się z tym pogodzić .Wziął swoją torbę i ostatni raz pocałował ją w czoło po czym wyszedł z domu , wsiadł do swojego czarnego BMW i odjechał zostawiając ją bijącą się z własnymi myślami.***
ELO here
To ja Paula
No powiem że nawet mi się podoba to co napisałam i jak na razie mam wene.
Wsumie to tyle .
Pamiętajcie!!
Zostawcie gwiazdki i komy!!!
CZYTASZ
Łączy Nas ONA || Reprezentacja Polski ||
FanfictionStrata - «to, co się przestało posiadać; też: fakt, że się przestało coś posiadać» Opowieść o bijącej się z własnymi myślami dziewczynie , która życiowe wartości i dobro swoich przyjaciół postawiła na pierwszym miejscu , a teraz musi zmierzyć się z...