Funkcjonariusz siedzący przed nią najwyraźniej zaczął się powoli niecierpliwić. Niespokojnie bębnił palcami w metalowy blat, zakłócając panującą w pomieszczeniu ciszę. Dziwiło ją właściwie dlaczego nie zadawał jej żadnych pytań, starając się wycisnąć z niej prawdę niczym wodę z nasączonej gąbki. Chyba po licznych przesłuchaniach, na których i tak nie powiedziała nigdy zbyt wiele do stróży prawa i porządku dotarło w końcu, że nie otrzymają od niej odpowiedzi siłą ani zastraszaniem.
Mężczyzna wstał i skierował się do drzwi, cały czas nie spuszczając z niej wzroku. Zawołał do kogoś kto zapewne znajdował się na korytarzu i już po niespełna minucie wrócił na swoje miejsce, stawiając na stole ciężką popielniczkę z matowego szkła. Bez słowa wyciągnął z wewnętrznej kieszeni marynarki papierosy i zapalniczkę. Sam wyjął jednego i umieścił go między swoimi wargami. Zanim go jednak odpalił, wyciągnął paczkę w kierunku Lauren. Dziewczyna uśmiechnęła się drwiąco, unosząc spięte kajdankami nadgarstki.
- W nich by było trochę niewygodnie...
Skoro zaczęli zabawę w dobrego policjanta to czemu nie miałaby sprawdzić na ile może sobie pozwolić? Wyglądało na to, że na wiele bowiem jedynie przeklął pod nosem nim zbliżył się do niej z kluczykami niezbędnymi do rozkucia jej.
- Mam nadzieję, że nie przyjebiesz mi krzesłem jak tylko ci to zdejmę – mruknął.
- Nawet nie miałabym takiego zamiaru – odparła, przyglądając się temu jak mężczyzna traktuje ją z najwyższą ostrożnością i nieufnością. Zupełnie jak dzikie zwierzę.
Podziękowała mu skinieniem głowy za uwolnienie rąk i natychmiast sięgnęła po papierosa, a funkcjonariusz podsunął jej pod niego zapalniczkę z małym płomieniem, by następnie zapalić własnego.
Przez chwilę siedzieli w całkowitej ciszy, mierząc się wzrokiem. Obserwowali jak oboje zaciągają się dymem papierosowym, który rozkosznie drażnił ich płuca, a po chwili wypuszczali go ustami, wytwarzając kręte obłoki, które rozpływały się w i tak dusznym pomieszczeniu. Wydawało się, że na chwilę zniknęły między nimi wszystkie granice i wrogość. Lauren przygryzła filtr papierosa, by nie wypadł jej spomiędzy warg, gdy jedną z dłoni rozmasowywała czerwoną pręgę na nadgarstku pozostawioną przez ciasno zapięte kajdanki. Dopiero po tej czynności strzepnęła popiół do podstawionej popielniczki i ponownie zaciągnęła się swobodnie.
- Więc... możemy teraz porozmawiać? - zapytał ją, spoglądając w te niepokojące zielone oczy, w których dostrzegał coś czego zapewne nie byłby w stanie zobaczyć zwykły człowiek.
- Zależy o czym by chciał pan ze mną porozmawiać – odparła, skupiając się na kłębach dymu, które wydmuchiwała.
- Może o tym morderstwie o które jesteś podejrzewana?
Lauren przygryzła dolną wargę. Spoglądała przez chwilę na funkcjonariusza niczym na soczystą ofiarę groźnego drapieżnika. Jeszcze raz postanowiła zaszczycić swoje gardło odrobiną nikotyny i dopiero po kilku sekundach ciszy odpowiedziała.
- Składałam już kilka razy zeznania w tej sprawie. Nie lubię się powtarzać. Możecie przeczytać równie dobrze raport czy przesłuchać taśmy lub co wy tam jeszcze macie...
- Czyżbyś bała się zaplątać w skomplikowaną sieć kłamstw?
Kolejny kpiący uśmieszek zagościł na jej ustach. Wyjątkowo chcieli ją ciągnąć za język. Nie zamierzała im powiedzieć ani słowa, ale po tak długim czasie znudziło jej się siedzenie cicho niczym mysz pod miotłą. Chyba mogła pozwolić sobie na małą utarczkę z jej osobliwym strażnikiem.
- Niektóre wspomnienia zacierają się wraz z biegiem czasu... Tamten dzień był dla mnie całkowicie zwyczajny dlatego proszę mi wybaczyć jeśli pomylę się jaką kanapkę jadłam w momencie, gdy wasz denat właśnie się nim stawał – odparła, rozsiadając się wygodniej na krześle.
Starała się za wszelką cenę zachować swoją nonszalancję, którą zapewne posiadła już na długo zanim została posadzona w pokoju przesłuchań. Powoli zaczynała irytować mężczyznę, który już dawno przypisał jej w swoim umyśle klarowną nalepkę z jednym dosadnym słowem. Kłamca.
-Porozmawiajmy zatem o Camili Cabello...
Brunetka wyglądała na zaskoczoną nawet jeśli starała się to ukryć. Z pewnością powiązania Camili z tym cholernym trupem były aż nazbyt oczywiste. Dlaczego jednak miałaby teraz o niej rozmawiać? Ukradkiem zerknęła jeszcze na zdjęcia, które przedstawiały człowiecze resztki. Przypomniało jej się, gdy po raz pierwszy zobaczyła osobę, w której imieniu domagano się teraz sprawiedliwości...
CZYTASZ
Naranja es el nuevo Negro ✔
Fiksi PenggemarLauren Jauregui jest podejrzana o popełnienie morderstwa. Jak wplątała się w tę sytuację? I jaki związek ze sprawą ma pewna striptizerka? UWAGA!: Zawiera sceny erotyczne, brutalnej przemocy i odrażające treścią. Nie czytaj jeśli jesteś wrażliwym czy...